Życie na polskim osiedlu, wiek XXI. W klatce mam niemal samych alkoholików i syfiarzy. Wokół bloku leży miliony petów które te kreatury rzucają przez okna, podobnie na klatce, gdzie biedna sprzątaczka nie nadążą sprzątnąć tego barłogu. Przychodzi kobiecina raz w tygodniu i musi po tych chujach sprzątać syf. Bo przecież według moich sąsiadów klatka jest od tego żeby zostawiać puszki na parapetach, na skrzynce na listy, w koszu na ulotki. Kapsle są wszędzie, bo jeden z drugim wychodzi z mieszkania to po wyjściu otwiera butelkę i pierdolnie tym kapslem byle gdzie. Wyjdzie na ławkę przed bramę, opiedoli browar, jebnie butelką w krzaki i jest gites, nie? W zimie Ci co nie mogą jarać w domu bo ich żona goni to ćmią na klatce, jebie że nie wiem. Nawet sobie krzesełka niektórzy wystawili, a jak się przypadkiem spotkają! Ho, ho! Dyskusja przez co najmniej pół godziny, której musza słuchać WSZYSCY, bo kurwa drą te mordy. W chatach jak się najebią to drą ryje w pijackim unisieniu, albo się kłócą i wyzywają, albo się wręcz napierdalają. O spokojnym śnie zapomnij, mój blok nigdy nie śpi! Wyzywają się nawzajem od pizd i chujów, cały blok mimowolnie słucha, a potem na drugi dzień udają piękne zgodne małżeństwo. Pomijam już sąsiadkę z jakąś chorobą psychiczną, to co ona odpierdala to już w ogóle hardkor, ale ona przynajmniej jest chora, nie robi tego świadomie. Pracuje może 20% mieszkańców, dupska ruszyć się nie chce za pracą, ale ciągle narzekanie jak jest ciężko w Polsce. Ale na wódkę, piwo i fajki kasa zawsze jest. Przed blokiem przeważnie dresiarskie stado, już widzę jak się tylko zrobi cieplej, będzie melanż w bloku i przed 24h na dobę. Ludzie, do chuja wafla, co się dzieje z tym narodem? Degeneracja totalna. A może to ja jestem dziwny, mieszkam w dziwnym miejscu. Może być bezrobotnym pijakiem syfiącym dookoła i drącym ryja do północy, bycie nie liczącą się z nikim z niczym kreaturą to dziś norma, a takie osobniki jak ja – które takie zachowanie wkurwia – to jest dziś jakaś pierdolona anomalia, żeby nie rzec – patologia? Czy na waszych osiedlach jest podobnie czy tylko moje jest takie rozjebane? Śrut.
Osiedle
2013-03-26 20:3883
50
„Jestem cudowny jak nie pije!!, a ja nie chce być kurwa cudowny!!”
Ciesze się że mieszkam do domu na wsi:D
Swołocz udupiona przez POlskę
Ja na szczęście mieszkam obecnie w zamkniętym osiedlu gdzie jest niecałe 30 rodzin. Sąsiedzi też są oczywiście pieprznięci jak wszędzie, ale jest znacznie mniej meneli, alkoholików i imprez niż w normalnym bloku. Pamiętam jak mieszkałam w zwykłym bloku miałam identyczne odczucia co ty… większość ludzi to po prostu leniwe świnie. Nie ma co się oszukiwać. Bydło bez uczuć wyższych. Tylko się nażreć, napić, popieprzyć.
w moim bloku bylo podobnie.. ale pijaczyny pozdychaly
Jestem przerkonana, że tych, którym taka chołota przeszkadza jest zdecydowana wiekszość ( no może nie w Twoim bloku). Tylko, że chamstwo jest głośniejsze i bardziej się panoszy ( bo co im innego zostało, gówno mają, gównem są), wiec wydaje się, że są wszędzie i rządzą.Tak jest na ulicach, w tramwajach, sklepach, parkingach i w wielu innych miejscach. Jak nie masz tego w chacie ( bloku), to tuż za rogiem.
Chuj z nimi.
na moim osiedlu jest lepiej, ale to tylko dlatego, że jest wyższa średnia wieku. dziadki i babcie odpadły z melanżu jakiś czas temu. co nie znaczy że meneli i dresów nie ma. no ale syfu na klatkach nie robią, tyle dobrze.
Gdybyś zarabiał 70 tysi Euro miesięcznie i jeździł Lamborghini Aventador tak jak ja,to latałbyś prywatnym helikopterem,do najlepszych hoteli i burdeli w mieście.Nie martwiłbyś się bałaganem,gdyż to robota służby,która sprzątnie mi dowolną powierzchnię domu czy okolicy.Jakby się Tobie nudziło w ciągu dnia to wynająłbyś sobie wóz strażacki i lał byczą spermę(24 tysie $ za 1l,ale wliczę to w fundusz reprezentacyjny firmy) na ludzi.Czasem lejemy tą spermę do Coca-Coli,gdy nudzi nam się na zakładzie.Smacznego życzy kierownik produkcji Coca-Coli.Jan Byczywąs.
współczuję ci….chujnia na maxa
Mieszkanie w „bezrobotnym bloku” jest przejebane. Ja mieszkam z żoną w 4 piętrowym gdzie tylko my dwoje i jeden sąsiad z góry mamy pracę. Ponadto nasze dziecko jest jedynym na cały blok. I te mendy nieroby pierdolone nie chcą zrozumieć, że wstajemy rano do pracy i przeszkadza nam muza w nocy, albo właśnie darcie mord czy dyskusje na balkonie/klatce. Bo oni potem kurwa śpią sobie smacznie do 12 a ja wstaję przed 7 z żoną. Już nie wspomnę o tym, że budzą dzieciaka czasem swoim popierdolonym zachowaniem, że mam ochotę ich zajebać. Ale co mam zrobić, wojować z całym blokiem? Zwracanie uwagi, przy przegięciach nawet policja, nic nie pomaga. Mają w dupie, żywe zombie, tylko wódka i telewizor, niczym Kiepscy. Cały dzień przed pudłem, wóda się leje, w końcu delirium i krzyki, wrzaski, bijatyki… Przejebane. Za komuny każdy miał robotę, więc chociaż też się piło to każdy o 5-7 musiał wstać to ludzie o ludzkiej porze szli do łóżek i była cisza.
Najlepsze są zawsze komentarze że to wina PO (bo przecież wcześniej nie było menelstwa w Polsce) oraz tych którzy będą zadzierać główki bo mieszkają na wsi/przedmieściu w domku. Jesteście tak samo głupi jak te menele z bloku.
podejrzewam że jesteś z Radomia XD
Klasyka
Czego się spodziewać po ludziach, którzy gdyby nie armia czerwona to byliby najwyżej parobami w szlacheckich majątkach
też mieszkałem na tak popierdolonym osiedlu. tyle że akcje działy się od piątku do niedzieli. wybrałem specjalnie osiedle zamknięte, niby nowoczesne, „elegancja francja” a gówno wielkie wyszło. czynsz jak skurwysyn a na dole pseudo polaczki – od pn do pt wyjeżdżali na roboty do Niemiec, dostawali tygodniówkę i tydzień w tydzień impreza pod blokiem (parter miał jebane mini ogródki) oczywiście pierdolone grile i cały dym szedł na mieszkania powyżej. gorąco jak skurwysyn a człowiek musiał okna zamykać. Weź natomiast zwróć uwagę – łyse koksy, dwa razy prawie taki jak normalny człowiek, razem ze swoimi panienkami, które różniły się od dmuchanej lalki jedynie tkanką ludzką, więc nie było szans na normalny dialog. Męczyłem się tak przez 3 miesiące, jebłem to wszystko i wyjechałem z kraju. Za czynsz płacę 1/3 wypłaty, nie mieszkam w pierdolonej 50m2 płycie, a sąsiedzi to normalni na poziomie ludzie, którzy szanują ciszę nocną. Niestety po II wojnie ruscy zrobili z polskiego narodu jedno wielkie bydło, wytłukli większość kwiatu polskiego, a zostawili sprzedawczyków, konfidentów, złodziei, pijaków i podobnej maści ścierwo. Przez takich teraz mniejszość normalnych ludzi musi męczyć się w tym chorym kraju. Kolego radzę Tobie także zmienić w pizdu lokum, bo po dłuższym czasie ochujasz z nerwicy. Dom ma być miejscem odpoczynku i relaksu po napierdalaniu w robocie, a nie jakimś jebanym burdelem.
Do 8. Skoro jeździsz Lamborghini to po kiego chuja ci helikoptyr?
@8 co za zalosna podroba gościa od mesia;)
@14 – jak ja Cię kumam to nie masz pojęcia! Podobna historia, kupiłem mieszkanko, co prawda w płycie ale fajna dzielnica, budownictwo niskie (4 piętra, nie wieżowiec), bloki bardzo zadbane, czyste i wokół nich też. Lokalizacja świetna, każdy zachwalał, nawet cena była wyższa niż w reszcie miasta. No ale właśnie… Polactwo. Na górze koleś też do Reichu jeździ i kurwa na weekend do mamusi przyjeżdża choć ma gość na oko z 40 lat! I cały weekend z tą starą lampucerą chleją i się drą i kurwa telewizor na ful albo muzyczkę jakąś spierdoloną na maksa sobie słuchają. Drą się, wyzywają nawzajem, nawet szarpią. Napierdalają drzwiami, kurwa mać. Akurat koksem koleś nie jest, zwykły obwieś, ale tempy że nie da rady się dogadać. On uważa że wcale nie jest głośno, że się czepiam. A reszta sąsiadów nie chce mieć z tą hołotą do czynienia i chowają głowy w piasek. Kurwa ile razy miałem ochotę mu zajebać, ale ten gnój od razu by się policji poskarżył.
O!
Napisales o mojej anty-matce !
0.
Ciesz się, że karaluchów nie masz
Napisałbym coś błyskotliwego, ale muszę iść się wyrzygać. Sąsiadom na klatkę.
nasraj mu na wycieraczkę to się odpierdoli
A mi komentarz z Lamborghini się spodobał.
Zwłaszcza motyw z wozem strażackim. 
Hej. U mnie było to samo. Teraz jest trochę lepiej bo blok odnowiony i jest monitoring. Przynajmniej trochę lepiej wygląda i chyba bezpieczniej jeździć windą. Mniej butelek na klatce a szczyn w windzie też brak.
Sam nie mam pracy od jakiegoś czasu, ale nie wiem po co tu pracować jak i tak dostajesz marne pieniądze. A wracając z pracy możesz jeszcze zostać kaleką pobity przez panoszących się od wieczora do rana śmieci. Obronić się nie można bo zamkną ciebie, a policja gówno zrobi. Jeszcze będziesz mieć przesrane. Nie można spać bo drą ryje, wyjść też niebezpiecznie. Jak tylko załatwię parę spraw to spieprzam z tego kraju. Nie wiem jak było przed wojną, ale teraz ten kraj to wielkie gówno. Stado skur**synów rządzonych przez bandytów. Współczuję tylko normalnym ludziom. Radzę im spieprzać stąd jeśli tylko mogą, dla swojego własnego dobra. Ja już dostałem lekką paranoję i chyba mam nerwicę, a także apatię. Ale biorę się w garść. Nie chce tu gnić i pracować za grosze na bandytów, a po pracy przemykać ukradkiem aby nie stała się mi lub jakiemuś śmieciowi za którego pójdę siedzieć krzywda. Niestety mam dosyć wysoki iloraz inteligencji oraz uczucia i już mi odpierdala. Znajomi inteligentni to świry albo pijacy (lub to i to…), albo dołączyli do tych co kantują idiotów. Ja nie chce. Sądzę że będzie lepiej gdzieś „na zachodzie” niż w tym kraju rządzonym przez ubeków, księży i faszystów.
Znam to z autopsji.Jedyne wyjście to wyprowadzka do domu wolno stojącego.Tak wiem wiąże się to z kasą.Mieszkanie na osiedlu w bloku to nic przyjemnego,zawsze będziesz się musiał liczyć z sąsiadami chcianymi lub niechcianymi.Takie życie.