Chłopiec rodzi się. Idzie do szkoły. Jest tam bity, kopany, obrażany, poniżany. Szuka pracy. Znajduje pracę, w której najczęściej również jest poniżany. Wypłata starcza najczęściej na niewiele, więc żyje skromnie… Znajduje kobietę życia. Uprawia namiętny seks. Żeni się. Wychowuje dzieci. Żona traci ochotę na seks, tyje, mężowi już nie staje, on też tyje… Znosi fochy, dąsy i wahania nastrojów kobiety swojego życia… Czasami zastanawia się jak to by było być wolnym i robić to co się chce… Pracuje dużo i ciężko aby zapewnić jak najlepszy byt rodzinie i traci przy tym zdrowie żeby później umrzeć znacznie wcześniej niż małżonka i zostawić ją samotną. Po odchowaniu dzieci małżonka narzeka, że zmarnowała życie z tym właśnie mężem, bo przecież mogła mieć milionera i szczęśliwe życie… Wersja ze starym kawalerem: Wszystko tak samo do momentu znalezienia pracy. Jak jest miły i kulturalny to spędza wieczory samotnie bo kobiety takimi gardzą, jak go stać i nie ma oporów to odwiedza prostytutki. Jak jest bawidamkiem to zabawia kobiety, które do niego ciągną. Ma jakieś hobby bo go dana rzecz interesuje, ale z drugiej strony po to żeby zabić czas i nie myśleć o głupotach… Czasem jednak zastanawia się jak to by było mieć kogoś bliskiego do kogo można by było się przytulić… Życie mija równie szybko co mężowi i umiera. PS. Te opisy to oczywiście duże uproszczenie i ma na celu tylko zobrazowanie jak nasze życie jest tragiczne mimo odmiennych wyborów życiowych… Pozdrowienia dla wszystkich od starego kawalera.
Po co to wszystko?
2014-12-02 17:58142
64
Dobre zobrazowanie ,w sumie jak tak patrze na innych starszych młodszych to jedna wielka chujnia i tez czasem sobie mysle po chuj to wszystko jak i tak 2 m kiedys nas pochowaja lub spala i tyle z tego zycia bedzie i po co wojny po co te kurestwo swiata echh zygac sie czasem człowiekowi chce
Z czasem dochodzi się do tego, że niezależnie od dokonanego wyboru, zawsze okazuje się on nietrafnym. Tak już jakoś to życie idiotycznie poukładane.