Pojebana uczelnia, pojebany wydział i pojebany profesor

Chciałem sobie iść na dobre studia. Udało się. choć zawsze byłem chujowym uczniem to zdałem dobrze maturę, dostałem się na teoretycznie najlepszy wydział w Polszy na najlepszym niby uniwerku w tym kraju. i jestem na tym 1 roku, wszystko ładnie się układa aż przychodzi sesja letnia i egzamin z jebanej konsty.
Przedmiot trudny, ale zawsze większość jakoś zdawała, to zachciało się jebanemu profesorowi zmienić część egzaminu na test wielokrotnego wyboru. Będzie ciężko mówili. No okej to trzeba będzie przysiąść i zaliczyć… ćwiczeniowiec z tytułem doktora stwierdził niedawno, że z 3 terminów tylko przedtermin udałoby mu się zaliczyć. Myślę sobie: ee tam straszą chujki, no przecież bez przesady.
I był przedtermin. Zdał kurwa co dwudziesty. Sam test, co jest tylko 1 częścią egzaminu. Co to kurwa za egzamin, w którym nie wystarczy umieć WSZYSTKIEGO?! Pytania są tak dwuznaczne, że książki, ustawy i google na egzaminie gówno by ci dały. Jeszcze czasu na to wszystko jest w chuj mało. Jebany doktor nauk prawnych nie potrafi tego zailczyć a studenci 1 roku mają to zrobić?
Chujnia sprowadza się do tego jaki jest sens przyjmować na 1 rok ponad 500 osób żeby potem ujebać ze 400? Rok w plecy teraz mam. Mogli skurwole przyjąć 100 osób, poszedłbym sobie na inną uczelnię i tam zdał ten przedmiot po pół litra z palcem w dupsku i zamkniętymi oczami.

73
60

Komentarze do "Pojebana uczelnia, pojebany wydział i pojebany profesor"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Po chuj Ci to prawo? Wiesz co się dzieje jak chcesz zrobić aplikację? Zostaniesz bezrobotnym z tytułem magistra, spierdzielaj stamtąd jak najszybciej.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Odpowiedź jest bardzo prosta: żeby z tych 500 wyłowić tę 100, która ma najlepsze… ZNAJOMOŚCI!

    2

    1
    Odpowiedz
  4. Błagam, tylko nie piszcie mu żeby robił doktorat

    0

    1
    Odpowiedz
  5. poznam ten ból za kilka dni, my mamy konstę na 2 roku (UMCS). forma bardzo podobna jak u was – też wielokrotny wybór i też odpowiedzi w chuj dwuznaczne – nawet z książkami i konstytucją w ręką ciężko jest odgadnąć, co miał na myśli autor pytań – dobrze to określiłeś 🙂 na szczęście u nas od 50% już się zdaje, więc z odrobiną szczęścia jest to do ogarnięcia. a u was jest jakiś większy próg? i druga rzecz – jak cię wyjebali? a poprawki? poprawki o wiele łatwiejsze, nie sraj jeszcze… 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Dlatego jestem geniuszem i wszystko przewidziałem, i ja mam wyjebane, skończyłem technikum informatyczne, do matury nie podchodziłem bo nie zdałem próbnej, ale na chuj mi iść na studia ? Do egzaminu zawodowego też się nie uczę bo po chuj ? Od września będę chodził do szkoły policealnej(dzienne) znowu na profil informatyki a tak żeby w chuja pograć przez dwa lata, bo ja do roboty nie będę zapierdalał, za młody jestem(20 lat)

    1

    2
    Odpowiedz
  7. Matematyki się uczyć a nie jebane prawo. Każdy debil może to zdać

    0

    1
    Odpowiedz
  8. A co to za kierunek? Znowu jakiś humanistyczny??!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Ojej, nie zdałeś? Jak nam przykro ;] Pozdrawia mgr inż. huehuehue

    0

    2
    Odpowiedz
  10. Jam jest Pan Mesiu twój, więc uklęknij, patałachu, gdy będziesz czytać ten post. Miej w dupie uczelnię. 3 stówy i CV w łapę i przyjedź do naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, złożyć podanie. Dostaniesz pracę, która jest marzeniem nie co dwudziestego patałacha, jak byle egzamin na twoim uniwerku, a co setnego patałacha, (bo jak nie, to zostają mu tylko śmietniki). Dostaniesz bardzo odpowiedzialne zajęcie: będziesz mieszał to, co wala nasi pracownicy ze swych fujar do głównego zbiornika i przeprowadzał badanie organoleptyczne przed rozlewem w butelki. W pakiecie socjalnym, jako jedyni w kraju poza agencjami towarzyskimi, oferujemy ci tyle seksu, ile tylko twoja dupa zniesie. A do tego dostaniesz całe 8 setek miesięcznie, minus drobne koszty dachu nad głową w przyzakładowych barakach (od tego roku ogrzewanych w sezonie grzewczym!). Po wydajnych kilku latach jakże absorbującej pracy będzie cię stać na Matiza, którym raz czy dwa w miesiącu będziesz mógł pojechać do McDonalda, gdzie przy kasie rzucisz całe 10 zeta i powiesz do jednego z tych 20, któremu udało się zdać ten zasrany egzamin: „colę i frytki, ciulu”. A on w podskokach przyniesie, całując cię w rękę, tak jak ty będziesz całował Pana Mesia swego, za złotówkę napiwku i podziwiając oraz zazdroszcząc ci twojego sukcesu.

    2

    0
    Odpowiedz
  11. Na studiach jak w życiu, element losowy też odgrywa pewną rolę. Po prostu nie byłeś tym dwudziestym. Jak nie zdasz we wrześniu, weź warunek i po problemie. No może stypendium nie dostaniesz, ale nic już nie poradzisz. Przygotuj się też, że to nie pierwszy oblany egzamin na tym kierunku, musisz się do tego przyzwyczaić, jeśli chcesz skończyć te studia.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Ja też miałem różne perypetie ze studiami i pracą, ale zawsze wiedziałem, że gdy tylko wrócę do domu, moja loszka klęknie i opierdoli mi pałę. To daje kurwa siłę do walki.

    0

    1
    Odpowiedz
  13. politologia?

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Gdyby zdał co dwudziesty, to z 500 zostałoby 25 studentów, a nie 100. Także nie przesadzaj 😛 Zdał co piąty, a to różnica 😛

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Mirek to ty?

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Dobre studia… Hahahaha!

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Jakby przyjęli 100 osób, to kasa z poprawek starczyłaby tylko na na nowe alufelgi dla dziekana. A tak, mamy 500 upierdolonych studenciaków i już się uzbiera sumka na nowe autko, oraz na dodatkową premię dla kadry naukowej.

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Kurwa nie rozumiesz, że zawsze jest tak, że po 1 roku robią odsiew? Po prostu zostałeś poczęty ze słabej spermy i nie dałeś rady. Łódzki wydział Cię jednak nie odrzuci.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Dla wspólnego dobra byłoby lepiej żeby chujowi uczniowie jednak nie kończyli najlepszych wydziałów, a znając swój potencjał mogłeś pomyśleć o czymś co jest bardziej realne do ogarnięcia, naprawdę jest szereg kompletnie do niczego nie potrzebnych wydziałów i uczelni, za to imprezować można do woli.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Co to jest kurwa konsta? Takich mamy studentów o poziomie dziecka z podstawówki bo dzieci mogą mówić matma, fiza, biola, muza ale STUDENT? Te studia ci widać sprawiają ból i nauka też to po ki wuj tam poszłeś? Bo bycie studentem jest trendy? Wypad do łopaty!

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Zdaj sobie kurwa nowy test na prawo jazdy. W starym zdałem bez problemu kilka razy (kończyła mi się ważność bo wyjeżdżałem, a gdy zrobiłem i miałem się wziąć za praktykę znów wyjazd), za to nowego się uczę, testy umiem, krzyżówki itd ale kurwa co dwudziesty test próbny w kompie zdaję.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Na medycynie masz każdy test wielokrotnego wyboru także nie sraj koksem. Na prawie wykujesz na blache i tak jest, a weźmy taką fizjologie gdzie trzeba jeszcze dynią ruszyć. Dasz radę,

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Niech jasny szlag trafi studentów medycyny.

      0

      0
      Odpowiedz
  23. Pierdol to albo zarób sobie na prywatne. Inaczej się tam naprawdę zajebiesz człowieku i jak to przetrwasz to będziesz się czuł totalnie wyjebany.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  25. masz bol dupy bo okazales sie gorszy? Dobrze ze was przyszpilili, studenciaki jedne. Koniec kucia na blache, trzeba troche myslec. Studia maja byc tylko dla najlepszych, prawnikiem maja zostac tylko najtezsze glowy, a nie jakies ciecie co mysla ze moga wszystko bo mialy swiadectwo z paskiem w podstawowce. Do lopaty!!

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Po pierwsze przyjmuja tyle studenckiego bydla po za kazdym takim chujkiem idzie gruba kasa.
    Po drugie testy sa tak konstruowane zeby czesc debili nie zdala i placila potem za poprawki.
    Kasa,kasa,kasa.

    1

    0
    Odpowiedz
  27. „Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki, cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja pierdolę, kurwa![…] Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą!”

    2

    0
    Odpowiedz
  28. Pierwszy rok i konsta daje popalić? Poczekaj na inne materialne i procedury, wtedy dopiero zaczniesz przeklinać nasz kochany wydział 😉 a z tym najlepszym wydziałem, to bym nie przesadzała, nie tylko statystyki się liczą, ale to JAK uczą – a to po roku możesz sobie odpowiedzieć sam. Na pocieszenie dodam, że w końcu zawsze się wszystko zdaje, tylko nie za pierwszym razem 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Eliminacja kurwy

    0

    0
    Odpowiedz