Stereotyp mamisynka

Witam wszystkich!!! Dziś na tapecie obalanie przeze mnie kolejnego stereotypu po (o wegetarianach i równouprawnieniu już pisałem), który wkurwia mnie niemiłosiernie. Dlatego muszę się podzielić myślą. Otóż krąży powszechnie stereotyp faceta tak przywiązanego do mamusi, że ta wyciera mu pupkę do późnej dojrzałości. Szczerze mówiąc ja sam wyjechałem kilkaset kilometrów od domu jak miałem 19 lat, jestem samodzielny i do mojej matki opieki bardzo mi daleko, co mnie cieszy. W ciągu mojego życia spotkałem dosłownie jednego gościa, który z matką był związany bardziej niż z kumplami, co było dla mnie dziwne. Ale za to spotkałem na pęczki lasek, które matkę traktują jak męża-wyrocznię-psiapsiółkę w jednym. Mama to, mama tamto, mama nie może zostać bez nas na święta. Telefony co dwa dni po pół godziny od i do mamy, podróże do mamy co tydzień/dwa tygodnie po kilkaset kilometrów. Złego słowa nie można o mamie powiedzieć, bo zaraz płacz i foch, a przeciwstawić się jej, nawet jak pierdoli śrutem, to świętokradztwo. Powinien powstać nowy neologizm w języku polskim jak mamicórka (córka omamiona przez matkę), bo chyba córeczka mamusi to już funkcjonuje. Nie rozumiem, po kiego wała krzewić taką fałszywą propagandę???

54
78

Komentarze do "Stereotyp mamisynka"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Obalasz jeden stereotyp, ale tworzysz drugi. Stereotypom chuj w pysk. Każdy Polak jest inny, a w każdym narodzie są głupsi i mądrzejsi. Nie każda kobieta to szmata, nie każdy koleś myśli tylko o seksie.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Komuś tu chyba samotność dokucza bo w kolejnym już poście smaruje swoje mądrości podszyte krytyką płci przeciwnej, coś mi tu śmierdzi rozgoryczonym singielkiem – na spacer kolego, oddychamy.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Stary, kocham Cię za ten tekst. Pierdolone córunie najchętniej wpuściłyby mamusie do wspólnego łóżka ale facet to ma się matki wyrzec najlepiej bo jak nie to maminsynek. A po kilku latach taka kurwa jedna z drugą potrafi bez słowa odejść z gachem. Tępić takie zachowania panowie.

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Haaa! Nareszcie obnażyłeś hipokryzję tych obrzydliwych ,głupich,wstrętnych,fałszywych,miękkich,ciepłych,pachnących,interesujących,miłych,przyjemnych,fascynujących,wspaniałych KOBIET!
    kinol

    0

    0
    Odpowiedz
  6. jesteś niedouczony. relacje matka-córka są zawsze bardziej zażyłe niż matka-syn czy syn-ojciec. nie należy się temu dziwić.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Kolejny pajac próbujący odgryźć się na laskach za niską samoocenę własną.
    Ciekawe, że masz taką gruntowną wiedzę w sprawie zawartej w temacie a nawet nie umiesz tytułu poprawnie zapisać.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. sory ale jako facet nigdy nie zrozumiesz więzi łączącej matkę i córkę. choć ja częściej spotykam się z córeczkami tatusiów.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Masz sto procent racji. Zawsze co złego to mężczyźni. Kobiety nie są „mamicórkami”, tylko po prostu martwią się o matkę. Tak samo kobiety nie zdradzają, tylko szukają nowych wrażeń. Głupie suki.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ufff, ciężkie to fora w Polsce. Człowiek napisze coś ze swoich myśli i zaraz od pajaców go wyzywają. #3 Samotny nie jestem, wręcz przeciwnie, a podstawą do pisania są właśnie spore doświadczenia z kobietami. Kobietę mam, kocham ją i mi się z nią układa, ale mam też oczy, umysł i widzę świat. Pamiętaj dzieciaczku: obserwacje też są podstawą do wysnuwania wniosków. #6 Niedouczony mogę być, ale zapewne nawet douczony nie chciałby, żeby z jego małżeństwa robić tercet z teściową, więc zażyłość nie ma tu nic do rzeczy. #7 Proponowałbym zrezygnować z obelg w komentowaniu postów, bo inaczej zbyt dużo agresji się wytwarza. Jeśli jednak chcesz utrzymać taki ton, mógłbym odpowiedzieć: #7 ej Ty, obrońco płci pięknej. Coś mi się wydaje, że na ręcznym permanentnie jedziesz i o cipce marzysz, dlatego taki w nie zapatrzony jesteś.

    1

    0
    Odpowiedz