Ostatnio na stronie temat religii jest poruszany dosyć często… Ale zacznijmy od nowa. Dlaczego od początku ludziom wpaja się rzeczy, które są kompletnymi pierdołami i nie mają żadnego oparcia w nauce czy chociażby prawach fizyki? Wyznaje zasadę, nie uwierzę do póki nie zobaczę. Nigdy w życiu nie dane było mi się spotkać z bogiem. Nigdy w życiu żaden mój znajomy nie spotkał się z bogiem. Ciekawe czemu? Proste – bóg nie istnieje, i jest tylko wytworem, który przedstawia się ludziom by mieli jakiś sens w życiu, by ich kontrolować. Jebany ktoś to dobrze obmyślił. A ja nie lubię być kontrolowany przez kogokolwiek, szczególnie przez nakazy i zakazy, które nałożył na mnie kler. Kler, który żre i żyje w luksusie za pieniądze swoich sług „wiernych”. Religia jest zajebiście pomyślana, damy ludziom to czego chcą najbardziej, życia po śmierci oni w zamian będą nas wielbić i żyć tak jak chcemy. I to jest chujowe. Człowiek powinien być nieograniczany przez nic, a każda jednostka powinna być równa. Wiem, że to społeczeństwo niemożliwe ale pomarzyć zawsze można. Z drugiej zaś strony wybicie się ponad masę i dojrzenie do ateizmu jest zajebistym wyrzeczeniem. Wybierasz życie w prawdzie, zamiast życia z nadzieją. Czy warto? Ja już wybrałem prawdę i chyba tego żałuje. A to świadczy tylko o tym, że jestem słaby. Nie potrafię zaakceptować świata takim jakim jest. Tak to już jest kiedy człowiek najbardziej ceni życie i jest to dla niego największy skarb. Wyobraźcie sobie, że umieracie, to dopiero było by chujowe. Nic. Po prostu nic. A ja mimo swojej dość chujowej egzystencji chciałbym dalej wstawać rano do szkoły/pracy i zapierdalać. Żyć. Skoro ludzie wierzą w boga, to znaczy, że też chcą. Jeśli spojrzeć na to jeszcze inaczej, to nie mam na co narzekać, bo bez tej wiary ludzie zachowywali by się jak zwierzęta i światem rządził by chaos i kompletnie nic nie kontrolowało by społeczeństwa. I kolejny wybór, czy społeczeństwo ułożone, w którym da się żyć, czy społeczeństwo wolne od kłamstw ale niezorganizowane i z szerzącą się anarchią. Tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi. Czuję się totalnie wyruchany przez system. Zgwałcony przez społeczeństwo i oszukany przez rodziców,którzy sami podali mnie do chrztu. Nie wiem czy nie lepiej było by mi się po prostu nie urodzić. I stosując powoli wychodzące z użytku pożegnanie (nad czym szczerze ubolewam) Śrut! PS. Może to dziwne ale nie zauważyliście, że muzyka jest w pewnym sensie też organem kontrolowanie społeczeństwa? Teraz mamy Ipodziki, idziemy gdzieś muzyka, wracamy skądś muzyka. Człowiek nie ma czasu na rozmyślanie nad życiem. Ale po co myśleć skoro można oddać się w wir rozrywki i to zwyczajnie olać? I to mamy kolejny kurewski wybór.
Trochę o religii
2011-07-08 23:4317
52
O kurwa zaraz się zacznie. Brak wiary zapoczątkował by chaos dobrze rozumiem>? Czy tu się z własnym chujem na rozumy pozamieniałeś? Wiara jest głównym prowokatorem konfliktów. To nie szatan lecz bóg ma najwięcej krwi na rękach. Dodam że w najbardziej cywilizowanych i bogatych krajach dominuje ateizm, natomiast tam gdzie jest 0 bądź mały ułamek ateistów bądź agnostyków każdy niepozorny dzieciach może Cię ustrzelić z Kałasznikowa. Także skończ wypisywać takie bzdury, żyj i przeżyj to życie jak najlepiej potrafisz, pozdrawiam
Stary w większości masz rację,może troszkę ta wypowiedź zahacza o emo ale tylko troszkę.
Życie to gówno,ten fakt strasznie boli i tak,najlepiej to się nie urodzić.
Ale co do wyznania i muzyki masz wolny wybór…fakt że będziesz w tych 10%myślących trzeźwo ludzi wśród 90% debili boli…ale cóż…
A co do religii-to prawda ludzie się lubią oszukiwać…ale niech mają sobie wolny wybór…do czasu kiedy z tym swoim wyznaniem nie wpierdalają się do mnie i w mój światopogląd…a zabijanie w imię boga,szatana czy czegokolwiek jest po prostu skurwysyństwem.I to nie tyle bóg ma krwi na rękach co kościół…
Autor mądrze prawi a pan(pani?) z pierwszego komentarza niepotrzebnie się unosi gniewem. Cywilizowana wypowiedź powinna być na odpowiednim poziomie a nie od razu obrażać autora. Ogólnie rzecz biorąc jakiś czas temu doszedłem do podobnych przemyśleń co autor wpisu. Ale szanowny chujowiczu autorze, gdy umierasz i jest to dla Ciebie koniec wszystkiego, to wcale nie jest tak źle. Bo po śmierci przecież nie istniejesz więc nie jesteś świadomy tego ,ze nie żyjesz, bo nie istnieje Twoja świadomość. A póki żyjesz, to wiesz o tym, ze żyjesz i możesz się tym cieszyć. Osobiście wcale nie przeraża mnie myśl, że wieczności pośmiertnej nie będzie. Tak naprawdę to jest to nawet ulga dla mnie. Natomiast skoro się już urodziłem to będę żył, bo dobrze jest żyć, nawet gdy się dzieje źle (wiem, trudne do ogarnięcia ale mimo wszytko tak uważam). A co do kwestii chaosu bez wiary… Owszem, byłby, gdyby nagle wszystkich ludzi jej pozbawić. Bo zauważ, że ateizm nie jest dobry dla mas. jest tylko dla wybranych. Którzy sami potrafią do niego dojść. Tak jak Ty, czy ja i niektórzy. A gdyby nastąpiła anarchia w społeczeństwie składającym się z samych ateistów na wysokim poziomie wiedzy, o wysokiej kulturze osobistej i ogólnie ludzi myślących to byłoby na pewno zdecydowanie lepiej niż teraz. Ale niestety jest to utopijna wizja i żeby ją zrealizować trzeba by unicestwić lub w jakiś sposób wszczepić inteligencję dla ok. 80-90% ludzi, a tak nie można. Osobiście bardzo się cieszę, że w naszym społeczeństwie coraz więcej młodych ludzi myśli w podobny sposób. Bo odrzucając to całe pokolenie jp czy kolorowe dzieci neo i hanny montany ludzie w końcowym stadium nastoletniości zaczynają samodzielnie myśleć. I to jest budujące. Na koniec jeszcze dodam, ze trzeba przywrócić używanie chwalebnego pożegnania zawierającego w sobie sporo treści metaforycznej i niewerbalnej. I jako jeden z promotorów owego, dziękuję za uwagę, śrut!
Przejdzie Ci okres intensywnego rozmyślania nad chujowatością egzystencji ateisty i będzie git. Zobaczysz – psychika się sama zdrowo dostosuje do okoliczności.
„o co zapytasz będąc w godzinie śmierci ? „
panowie, pierdolicie farmazony, najgorsze jak licealiści tudzież gimnazjaliści z wiedzą równą zero koma sześć w skali do stu starają się wywiedzieć sensu życia. Jeśli chcecie, to najpierw zapoznajcie się z rożnymi poglądami róznych filozofów, wtedy się czegoś dowiecie.
Dokładnie. Wiara jest świetnym remedium na wszelakie ludzkie słabości. Ludzie nie potrafią uwierzyć a właściwie po prostu nie chcą uwierzyć, że śmierć to koniec, koniec naszego krótkiego bytu. Religia to jedyny ludzki szaniec w obronie przed pojęciem śmiertelności. No a kler to krąg przebiegłych ludzi, który z premedytacją to wykorzystuje do robienia kasy. Absurdalność i ślepota wiary czasami mnie zaskakuje. Czemu człowieka, który twierdzi, że porwali go kosmici, natychmiast nazywa się wariatem, zaś człowieka który twierdzi, że w chmurach przebywa wszechpotężna, widząca i słysząca wszystko „istota” nazywa się chrześcijaninem. Z nami ateistami drogi autorze jest jak w Matrixsie – dostrzegamy, że rzeczywistość wcale nie jest taka, jak nam wmawiano, i po mimo, że zdajemy sobie sprawę, że wszytko to było kłamstwem, często chcielibyśmy w to wierzyć, bo było to „wygodniejsze”. To luźne porównanie, ale dobrze obrazuje początki ateisty.
ja pierdziele, myślicie, że jak jesteście ateistami to wszystkie rozumy pozjadaliście, każdy inny to idiota, tylko was kurwa wyróżniono takim zajebistym umysłem a my to masa.. a kto jakiej muzyki słucha to chyba jego wybór, tak samo jest z wyznaniem, nie wierzysz w Boga to sobie nie wierz, nie każdy musi być tak inteligentny jak ty do chuja. wywyższać się tym że się nie wierzy, nie wierzysz bo nie widziałeś, a ja wierzę bo nie widziałem i kij.
Nooo w końcu człowiek, który myśli normalnie – nie we wszystkim się zgadzam co napisałeś ale to, że Boga nie ma jest jak najbardziej trafne. Jak można wierzyć w takie przedpotopowe głupoty – to tak samo jak bym wierzył w Zeusa ze mnie pierdolnie piorunem zaraz. To jest takie przewalanie, że ja się dziwie że w tych czasach ludzie dalej w to wierzą. Cieszę się, że 'dojrzałem do ateizmu’, wiem że po śmierci będzie totalne 'nic’… żyjemy i umieramy i to wszystko. Wcale nie przeszkadza mi myśl, że nie będzie niczego lecz czasem jednak smutno jest stracić wszystko co się tu osiągneło ;/
Masz rację kolego. A pan z 1 komentarza to niech sam sobie zada napisane przez siebie pytanie. A kolega z 4 komentarza pisze to na podstawie własnych doświadczen? Bardzo ciekawe stwierdzenie ;-> Ja sam chyba ostatnio miewam taki powolny cykl asymilacji i dostosowywania się do tej paskudnej rzeczywistości przez moją podświadomość.
1) Co do tej muzyki to ja przy muzyce rozmyślam niejednokrotnie nad życiem, różnica między nami jest taka, że słucham porządnej muzyki, która ze sobą coś niesie, a nie umcyk umcyk viva, mtv
2) religia powoduje konflikty od lat i jest dobrym pretekstem i uniewinnieniem „walczymy,żeby szerzyć naszą religię i nie damy jej obrażać” – i mamy wojne
3) na świecie może być dobro, piękno, braterstwo – to nie są jakieś boskie cechy, które mają tylko ludzie wierzący, to normalny ludzki odruch człowieka pomoc innemu itp., ale to już zależy od konkretnej osoby czy wybierze dobro czy zło. W każdym razie są tacy, którzy zabijają i potem idą się modlić, a są tacy, którzy nigdy nie idą do kościoła, a pomogą potrzebującemu…
4) Nadzieja? Każdy człowiek powinien żyć pełnią życia, nie czymś w stylu „po śmierci dopiero będzie życie”.
Przyjmijmy filozofię św. Franciszka z Asyżu bądź Epikura. Cieszmy się życiem, dążmy do doskonałości, zmieniajmy świat, zaczynajmy od oceny własnej osoby.
5) „Jest jeden Bóg” tak brzmi bodajże przykazanie pierwsze (jestem agnostykiem). Tak więc samym zaprzeczeniem prawdziwości religii i istnienia Boga jest to, że mamy kilka największych religii świata i, że liczba wiernych zależy od części świata co w prostej linii wskazuje, że to po prostu wymysł i wpajanie ludziom czegoś od młodego by ich sobie podporządkować np. Europa większość chrześcijan, Arabia Islamiści – nie ma wyboru żadnego, jeżeli ktoś zostanie wychowany w jakiejkolwiek wierze to albo będzie ją wyznawał w sposób raczej bierny jak na dzisiejsze czasy albo nie będzie wierzył wcale, bo zrozumie na czym to wszystko polega.
Do komentarza nr.6 – czemu mam polegać na innych? Sam kształtuję swój światopogląd, jestem myślącym człowiekiem. Oczywiście mogę poznawać cudze poglądy, ale nigdy nie będą ich chłonąć jak gąbka wodę. Co do Wiary – szczera prośba do Boga o powodzenie w [czymś] nigdy mnie nie zawiodła! Raz, gdy się topiłem prosiłem Boga, bym mógł zachować swoje życie – jak widać żyję. Gdy się zgubiłem – modliłem się, odnalazłem drogę. Miałem multum złych sytuacji i nigdy nie zwątpiłem w istnienie Boga, który był dla mnie wybawieniem. Dlatego jestem przekonany, że Bóg istnieje i jest miłosierny. Co innego polityka Kościoła…
Do pana od komenta nr… 8 (Moderacja powinna jakoś zacząć numerować te komenty) Nie masz racji kolego, żaden z wypowiadających się tu ateistów nie uważa się za mądrzejszego, bo to nie tyle kwestia inteligencji, co charakteru. Każdy realista, mocno stąpający po ziemi prędzej czy później dojdzie do tego, że każda z religii to sprytnie wymyślona „doktryna” pozwalająca kontrolować ludzi nie kałasznikowem, a rzekomą „miłością” .Ave
pan z 13 komentarza – nawet swoim postem pokazałeś że ateiści uważają się za mądrzejszych. A np. tekst „fakt że będziesz w tych 10%myślących trzeźwo ludzi wśród 90% debili boli” (to wpis z 2go komentarza) może on nie obraża? Nie pokazuje że uważacie nas za bezmózgów? jeżeli inteligencję człowieka oceniacie przez pryzmat tego czy wierzy czy nie to Wy jesteście idiotami w takim razie
to że wierze nie znaczy że jestem ograniczona i głupia – jest wręcz przeciwnie. Nie chcecie wierzyć to nie wierzcie ale dajcie NAM wierzyć spokojnie, bez ubliżań. TROCHĘ KULTURY!!!
Ludzie… okażcie się na poziomie i szanujcie chociaż trochę wyznanie innych, tak samo jak ja w tym momencie szanuję Wasz ateizm! To tak słowami wstępu. Najpierw odniosę się do wpisu autora, bo myślę to taka podstawa. „Proste – bóg nie istnieje, i jest tylko wytworem, który przedstawia się ludziom by mieli jakiś sens w życiu, by ich kontrolować. Jebany ktoś to dobrze obmyślił. A ja nie lubię być kontrolowany przez kogokolwiek, szczególnie przez nakazy i zakazy, które nałożył na mnie kler.” To Bóg Ci nie pasuje czy kler?? Odpowiedz sobie na to pytanie. Poza tym, czy kiedykolwiek Bóg Ci zaszkodził, czy może kler? Odpowiedź już wiem z Twojego wpisu – „nie spotkałeś” się z Bogiem, więc chyba coś, czego nie doświadczasz nie jest w stanie Ci zaszkodzić, prawda? Co do komentów, to chyba nie były one jakoś szczególnie dobrze przemyślane mi się wydaje… np „To nie szatan lecz bóg ma najwięcej krwi na rękach. Dodam że w najbardziej cywilizowanych i bogatych krajach dominuje ateizm, natomiast tam gdzie jest 0 bądź mały ułamek ateistów bądź agnostyków każdy niepozorny dzieciach może Cię ustrzelić z Kałasznikowa.” Człowieku, zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz. Czyli, że Bóg(, Który wg wiary chrześcijańskiej chce dobra dla ludzi) jest Szatanem(głównym sprawcą zła, jednocześnie największym „wrogiem” Boga) i na odwrót? Wow, gratuluję rozumowania i ogólnie WIEDZY. Kolejny komentarz: „Bo zauważ, że ateizm nie jest dobry dla mas. jest tylko dla wybranych. Którzy sami potrafią do niego dojść. Tak jak Ty, czy ja i niektórzy. A gdyby nastąpiła anarchia w społeczeństwie składającym się z samych ateistów na wysokim poziomie wiedzy, o wysokiej kulturze osobistej i ogólnie ludzi myślących to byłoby na pewno zdecydowanie lepiej niż teraz.” <- zaprzeczenie jednego zdania drugim. To zdecyduj się czy masy są dobre czy złe. Następny komentarz ""Jest jeden Bóg" tak brzmi bodajże przykazanie pierwsze (jestem agnostykiem). Tak więc samym zaprzeczeniem prawdziwości religii i istnienia Boga jest to, że mamy kilka największych religii świata i, że liczba wiernych zależy od części świata co w prostej linii wskazuje, że to po prostu wymysł i wpajanie ludziom czegoś od młodego by ich sobie podporządkować[...]" <- to akurat chyba każdy edukowany człowiek wie, że wszystkie religie monoteistyczne czczą jednego i tego samego Boga, tutaj kwestią jest tylko nazewnictwo. Jeszcze powiem tyle, że Bóg pisze się z dużej litery, nieważne czy w niego wierzysz czy nie, takie są zasady kultury(ogólnie przyjęte przez społeczeństwo, nie tylko przez chrześcijan). Pozdrawiam Maciex
Droga koleżanko z 14 komenta nie wiem jakim cudem wyciągnęłaś takie wnioski. W żaden sposób nie zabraniam Ci wierzyć, mało tego zazdroszczę Ci twojej wiary. Ale nie powiesz mi, że to co napisałem nie jest prawdą. Religia od zawsze służyła do narzucania ludziom norm i praw i to, że Watykan nie ma już takich wpływów nie znaczy, że to się zmieniło. W krajach takich jak Polska chrześcijaństwo jest tak zakorzenione, że nawet najsilniejszy dowód nie podważy istnienia Boga, więc nie musisz się martwić – „Ateistyczni misjonarze” nigdy nie zrobią w naszym kraju kariery:) Pozdrawiam. Ave
mówisz że nie lubisz być kontrolowany – w takim razie powinieneś wyjechać na bezludną wyspę bo niestety chciałam zauważyć że tak samo ogranicza Cię państwo (każde z resztą) bo mają własne formy prawne, kodeksy itp – i musisz się do nich stosować (o ile chcesz żyć w zgodzie ze społeczeństwem) tak więc one też Cię ograniczają w pewien sposób. Z resztą przykazania itp mają bardzo dużo elementów wspólnym z prawem państwowym bo przekazują uniwersalne prawdy.
Nie jestem „fajny”, nie jestem „inteligentny” i wogóle mam to gdzieś. Kocham Boga i wierzę w niego z całych sił. Daleko mi do świętości, ale wierzę że Jezus kocha mnie takiego jakim jestem. Poza tym nawet gdybym miał 1:999999999999 pewności że Jezus umarł za mnie na krzyżu z miłości – wierzył bym. Pzdr.
Tak, tak. Jezus Cię kocha, Adam był z gliny, a Ewa z jego glinianego żebra. Darwin to debil bo to przecież Bóg od razu stworzył ludzi i resztę ssaków. skamieliny dinozaurów podrzuciły aniołki, żeby wystawić nas na próbę wiary, a świat kończy się w chmurach gdzie przesiaduje nasz miłosierny Pan, kosmos to tylko iluzja a Neil Amstrong i NASA to podli kłamcy. Kopernik stracił 3/4 życia na bzdurach, bo przecież i tak wszystko już jest w biblii. Wojny światowe, AIDS i nowotwory to całkowicie kontrolowany proces hartowania ludzkiej istoty przez miłosiernego Pana. Współczesna nauka to stek bzdur i kretynizmów, a naukowcy to nędzni bluźniercy i podżegacze, rzekłbym gwardia podłego szatana.
Chcesz zrobić ze mnie Macieja Giertycha ? Nie jestem kreacjonistą, a stworzenie człowieka opisane w księdze rodzaju jest alegoryczne. Jak duża część Pisma Świętego. Dlaczego się ze mnie śmiejesz? Uważasz że jestem gorszym człowiekiem? Ja Cię jednak szanuję.
Witam. Po prostu jesteśmy ciemnym narodem, a kler zawsze korzystał na ciemnocie narodów i to wykorzystywał. Motłoch nie myśli, i o to klerowi chodzi. Sami sobie przeczą: „bóg jest jeden” , „nie będziesz miał innych bogów przedemną”. Pytanie: to w końcu jest JEDEN CZY JEST KONKURENCJA? „Niebo” jest podobno celem katolika. Dlaczego zatem tzw. abepe nie chcą spotkać się ze swoim „panem” który ich do siebie wzywa /jak są chorzy/ skoro na pogrzebach innych ludzi tak twierdzą: „pan wezwał go do siebie”. Jaka to OBŁUDA I ZAKŁAMANIE!