Wyjechać czy nie wyjechać

Moja chujnia polega na tym, że mam opcje wyjazdu do Irlandii i nie wiem czy skorzystać (wiem, wiem, wielu powie że co to za chujnia). Praca na miejscu w Dublinie od ręki za 1600 euro (w sklepie ze spożywką). Problem jest taki, że tutaj, w mojej mieścinie (50 tyś ludzi) mam całkiem niezłą pracę jako informatyk (choć nie mam papierów ale dobry jestem w te klocki), zarabiam 2500 zł na łapkę. Żona też pracuje choć zarabia trochę mniej. Ogólnie mamy +/- 1000 ojro (w przeliczeniu) tutaj w PL, więc bez kokosów ale na spokojne życie starcza, wiele osób ma gorzej. Gdyby nie kredyt to byłoby całkiem gites. Poza tym mamy dzieciaka, chodzi do przedszkola, nie wiem czy to dobre dla niego byłoby nagle wyrywać je ze swojego środowiska i dawać do dzieciaków mówiących w innym języku. Tutaj w Polsce na miejscu dzieciak ma też babcie, dziadki, ciocie, wujki, kuzynostwo. Trudno pominąć fakt, że mamy tu też swoich znajomych, swoje środowisko, ja mam też swoją „męską” ekipę z którą czasem robimy zajebiste wypady, albo nocki z konsolą… Kurwa niby wszystko lepiej tu na miejscu ale kasa… Jak ja zarobię 1600, potem jak żona znajdzie pracę w końcu tam na miejscu to byśmy mieli 3000 euro. Teraz potrzebujemy na takie coś 3 miesiące… Innymi słowy rok pracy w Irlandii = 3 lata w Polsce. 10 lat w Irlandii = 30 lat pracy w PL. Kiedyś po studiach byłem już 3 lata w Irlandi ale to byłem kawalerem bez rodziny, pojechaliśmy z kumplami, to było przedłużenie życia studenckiego. Teraz sytuacja jest całkiem inna. Nie wiem co robić. Mam tydzień na decyzję… Ja pierdolę co za chujnia i śrut… Tak będzie źle i tak niedobrze. Czemu w Polsce nie można zarobić tak jak na zachodzie?

53
84

Komentarze do "Wyjechać czy nie wyjechać"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Powiem krótko – jak Ci tu nie jest źle to nie jedź. Kasa to nie wszystko. Konto będzie rosło a Ty się będziesz wypalał psychicznie. Nie słuchaj pierdół o tym że znajdziesz nowych przyjaciół, przyzwyczaisz się do dystansu od rodziny. Tak pierdolą tylko Ci którzy nie mają prawdziwych, wieloltenich przyjaźni. A z tego co piszesz Ty takie posiadasz. No i tak jak piszesz. Dziecko. Pewnie się zaadoptuje, bo takie to już są dzieci, ale co się nastresuje to jego. Ja byłem – wróciłem – nie żałuję. Nie wykluczam że pojadę do Dublina ponownie kiedyś, ale to jak mnie życie zmusi. Póki co żyję sobie skromniej w Polandii, jestem u siebie, wśród swoich i mi dobrze. Pozdrawiam i życzę udanej decyzji.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. no fakt jest to poważny problem i też go przeżywałam jakies pół roku temu – zostać czy nie zostać. myślę, ze mi było łatwiej bo nie mam jeszcze męża ani dzieci, ale mimo wszystko trzyma rodzina, znajomi, chłopak, tradycje itp. no i zostałam 😉 choć gdy obserwuję gdy coraz więcej znajomych wyjeżdza to się smutno robi.
    Dużo zależy też od tego jak drogie jest życie w Irlandii (osobiście nie wiem) bo może to 1600 euro to nie tak dużo w ich warunkach (ale Ty wiesz lepiej). poza tym rozumiem, że Twoja praca w PL jest bardziej rozwijająca niż spożywczak. jest też kwestia tego czy żonie łatwo będzie znaleźć pracę. w sumie nic nie doradziłam ale trzymam kciuki za trafny wybór!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. „”męską” ekipę z którą czasem robimy zajebiste wypady, albo nocki z konsolą…” mocne 😉 a ja głupi myślałem, że chodzicie na dziwki ;))))))

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Mojej ukochanej zmarł ojciec 3 dni przed moim miesięcznym wyjazdem, wszystko było ustalone więc nie mogłem zostać na pogrzeb, musiałem jechać. Też miałem dylemat, wrócić ze swoimi tydzień wcześniej czy tydzień później, za to z 1200zł więcej na koncie. Kocham Karolinkę i bardzo martwiłem się o nią, wróciłem wcześniej. W życiu są rzeczy ważniejsze niż kasa, ale polska to taki kraj gdzie trzeba wybierać… Na zachodzie tak nie mają a tu kurwa? Przejebane.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. wyjezdzaja tylko ci co im nie starcza kasy na zycie w PL. Albo ci co chca szybko zostac bogaci i zyc w luksusach 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  7. @3 – nie na dziwki nie chodzimy. Mam z żoną wspólnych znajomych z którymi się spotykamy, oraz ona ma swoje koleżanki z którymi sama czasem wyskakuje na miasto i ja się zajmuję dzieciakiem i na odwrót. Ja mam swoich kumpli z którymi czasem idę sie po prostu po męsku napierdolić, albo sponiewierać czymś innym. Czasem do knajpy, czasem u kogoś w domu, czasem przy konsoli. Ale nie, na dziwki nie chodzimy. Zresztą nie potrzebuję tego bo mam zajebistą kobietę. Rozumiem że jak grupa facetów nie chodzi na dziwki to jest już niemęska. Brawo.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. zostan. Kasa to nie wszystko. Jak sam mowisz tragicznie nie masz.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Jest szansa pozostania w Ojczyźnie oraz przeprowadzki do dużej metropoliii z perspektywami. Złóż CV w naszym łódzkim wydziale fabrycznym! Do końca marca 50% zniżki za opłaty wpisowe! Praca w młodym i dynamicznym zespole, szanse na podwyżki i awanse. Nawet na początku kariery pensja starcza bez problemu na jakieś żarcie.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Na twoim miejscu bym zostal, widac ze jestes gamon skoro w IT godzisz sie na 2500. Za tyle student 3roku IT nie wstaje nawet. Wyjedziesz i sobie nie poradzisz bo bedzies godzil sie na g pieniadze.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. On podłącza kable do gniazdka. Takie to IT.

      0

      0
      Odpowiedz
  11. Za 1600 ojro w Dublinie to na styk. Około 900 ojro lokum was wyniesie (obojętne kredyt czy wynajem), opłat to jakieś kolejne 200 ojro, życie, paliwo + jakaś rozrywka (kino, knajpa czy coś) ze 400 ojro. Więc do póki żonka roboty nie znajdzie to będzie praktycznie na zero. Ale za to jak znajdzie robotę to poczujecie że wam lepiej. Ciężka decyzja. Ale ogólnie bliscy ważniejsi niż kasa. Jak Ci tu nie jest źle to na chuj się tam pchać. Zawsze można wyjechać za rok, dwa, pięć. Robota się znajdzie.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Hej , Jestem w Angli na stale, ale w twoim przypadku raczej do wyjazdu cie nie namawiam.Skupie sie tym razem na minusach – Irladnia to strasznie depresyjna pogoda, niekonczaca sie jesien. Mieszkania to duszne zagrzybione male domki albo „flaty” za ktore trzeba bulic rent 500-600euro?. Piszesz ze masz kredyt wiec musialby placic rent oraz kredyt za mieszkanie w Polsce to spore obciazenie, ok mozesz wynajac ale obcy czlowiek nigdy nie bedzie dbal tak jak ty, po twoim powrocie musialbyc odmalowac,dywany i inne koszty ponadto jestes zoobowiazany do wszelkich napraw na swoj koszt podczas wynajmu drugiej osobie. Irlandia – musisz miec swoje auto bo tam lipa z dojazdami a autobusy poza dublinem to jakas porazka (rzadko i nieregularnie).

    Zona i ty pojdziecie do pracy a co jak pojawi sie dziecko? babcie i przyjaciol masz w Polsce w Irlandi -zona w domu albo opiekunka.
    Brak znajomych za granica, ok masz ich ale sa najczesciej zapracowani i wola odpoczac z piwem w reku niz spedzac noc z konsola albo na wypadach. Uwazam ze jak nie musisz nie jezdz!!
    Polska – masz prace ktora lubisz(to wazniejsze niz myslisz) niezle platna, zonka tez zarabia i rezultat na polskie warunki jest dobry! Pojawia sie dziecko? no problem na miejscu jest babcia i dziadek. Masz przyjaciol i generalnie brak problemow. Zostan i ciesz sie zyciem w Polsce. Pozdrawiam ( sorry brak znakow)

    0

    0
    Odpowiedz
  13. @ 6 – po męsku „napierdolić” czy „popierdolić” bo to różnica i w związku z tym mam problemy z interpretacją twojej sytuacji, zwłaszcza, że wcześniej wspomniałeś coś o dziwkach, konsoletach i sponiewieraniu kogoś wymownym CZYMŚ …

    0

    1
    Odpowiedz
  14. uwazaj na wyjazdy abys sie z reka w nocniku nie obudzil.na mnie juz w domu nikt nie czeka tak sobie byt „poprawilem”chujnia na maxa czlowieku.sam jak kolek w dupie bo sie uparlem,ze jeszcze troche,a to czy tamto sie kupi.sram na to teraz i do niczego mi to nie potrzebne.jak zaczniesz zyc tam to tez chuja odlozysz z takiej kasy.tak jak juz tobie ktos napisal dla takich celow nie ma co sie spalac.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. A ten dzieciak, o którym wspominasz to twój czy żonka z tych wypadów przyniosła?

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Jak bym był młodszy i nie miał rodziny to bym stad wypierdolił bez zastanowienia. Pracowałem już za granica i wszyscy mądrale twierdzili zostań w kraju tu masz przyjaciół itd. Po czym ludzie się pożenili, dzieciaki, kredyty do spłacenia na 30l za marną chatkę w płycie, zapierdalanie za kilka osób – kogo by nie spytać jebany wyzysk. Jedyny problem to naprawdę pewna praca żebyś nie wylądował w jakimś zafajdanym męskim burdelu albo na śmietniku wstydząc się wrócić do kraju bo cię rodacy okradli a pracy nie ma. Jebać tych tzw. ”patriotów” którym starzy dali mieszkanko a wujek dobra prace. Nie mają zobowiązań i tylko pierdolić potrafią. Chrzanić ich, trzymam kciuki i powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Jak nie masz noża na gardle w sferze finansowej to na chuj kombinujesz? Ja bym nie wyjechał – są ważniejsze rzeczy niż parę groszy więcej, bo nie oszukujmy się kokosów z tego co piszesz w IRL nie będzie w porównaniu z tym co masz tutaj. Amen

    0

    0
    Odpowiedz
  18. „@6 Rozumiem że jak grupa facetów nie chodzi na dziwki to jest już niemęska.” Grupa facetów sama w sobie już jest niemęska. To raczej takie gej party przy konsoletach.

    0

    1
    Odpowiedz
  19. Zostań w PL, za granicą gówna się dorobisz i zostaniesz dziadem

    0

    0
    Odpowiedz
  20. wyjedź przyzwyczaisz sie do innego kraju szybko a 2500 zl ledwo starczy ci na potrzeby

    0

    0
    Odpowiedz