To będzie brutalna szczera książka. Oczernie moich gnebicieli z czasów szkolnych. Będzie wiele anegdot. Np. Który kolega puszczał głośne, częste baki. Który z kumpli mial najmniejszego penisa. Oraz moje przygody jak np.pierwszy skok spadochronowy (nie otworzyl sie) cudem przeżyłem , pierwsza randka w ciemno uwaga! z wąsatą hinduska(sic) szybko spieprzyłem. Prezydent Nixon mial racje odnośnie hindusek. Najbrzydsze sa. Nasze Polki najladniejsze. Będzie sporo ciekawych historii. Jak przeżyłem czołówkę z drzewem. O milimetr ominęłem śmierć. I wiele innych. Oj się będzie działo jak mawiał klasyk.
5
5
Mi w gierce spadochron się też czasem nie otwiera.
(Bo myślałem, że miałem spadochron… i wtedy tylko czekam aż za 5 sekund jebnę w ziemię z impetem).
Fajny pomysł na książkę, osobiście bardzo lubię takie życiowe opowieści. Trzymam kciuki i życzę powodzenia w pracy twórczej. Czym masz już jakiś roboczy tytuł?
Tak, mam już tytuł „Wielka Księga Kukoldów”. Fajny?
I kto myślisz że by to kupił?
Kogo obchodzi takie nic jak ty? Co ty masz do przekazania?
Równie dobrze przydrożny kamień może o sobie pisać. Taka sama wartość.
Nawet papier toaletowy byłby zbyt luksusowy by o tobie pisać.
Nawet twojego imienia nie warto pisać na klawiaturze. Jesteś niczym i nikim.
Nie wiem kim to trzeba być żeby pisać takie komentarze…
Zazdrościsz?
Jak se chuj publicznie zrobił dobrze, a niech mnie!
Takie samo nic jak Ty, debilu jak śmiesz o kimś tak pisać
Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny. Pisarek
Zaprawdę Pan twój napisze o tobie autobiografię po roku tyrania na stanowisku skuwania asfaltu kilofem. Nie oszczędzi wówczas krytyki z racji tego, iż wielokrotnie widział cię nocującego z Ziutkiem od Prezesa Euromebel pod mostem i jak raczyliście się wcześniej fioletowym denaturatem. Ale spokojnie – są też dobre strony. Byłeś pokornym patałachem, miałeś krzepę niczym stary robol, w związku z czym sam byłeś w stanie targać krokodyle na wywrotkę Stara 244 oraz byłeś jak harpagan kondycyjnie, jeśli mowa o skuwaniu asfaltu. Zapragnie również nadmienić, że podbijałeś kartę na potwierdzenie, że ta półprzezroczysta i lekko gęsta substancja w głównym zbiorniku to aromatyczna wanilia, a za premię w postaci zupki Vifona i puszki piwa Romper extreme całowałeś Pana twojego i wybawiciela po nogach. Zaiste Pan twój był pod wrażeniem tego, jakim byłeś tyraczem i jeśli kiedyś zapragniesz z powrotem stawić się pod bramą zakładu, wówczas Pan twój przyjmie cię od ręki.
Chyba raczej fakebiografii – jeśli chodzi o te twoje historyjki.
Co do gnębicieli: tak zniszcz ich!!!
„ominęłem”
Przed napisaniem jakiejkolwiek książki przeczytaj chociaż jedną. Konkretnie słownik ortograficzny.
Nie czytałem twojej chujni, patałachu.
Napisz biografię Pana twojego, Mesia.
Ps. Ma się Panu Twojemu podobać, co tam wysrasz z siebie w tym twoim arcydziele .