Brak profesjonalizmu

Witam

Moje wywody dotyczą braku profesjonalnego podejścia do życia w naszym kraju. Brak profesjonalizmu widać na każdym kroku. W TV gospodarze programu nie potrafią się nauczyć nazwisk zapraszanych osób i nawet nie wiedzą z kim rozmawiają. W pracy dostajesz raport z błędami ortograficznymi takimi, że oczy wypala.. nie mówiąc już o merytorycznej stronie… Specjalista od wyważania statycznego nie potrafi obsługiwać swojego sprzętu… Serwisant drukarki 3d twierdzi, że nie można skasować błędu w urządzeniu i wychodzi bo się spieszy w piątek (pomaga wyłączenie i włączenie zasilania…..). W zakupionych meblach brakuje kilku elementów. W sklepie sprzedają towar po terminie. W sklepie elektronicznym nie potrafią dobrać uchwytu do podstawowego rejestratora trasy. Zarządca budynku nie potrafi wymóc prostych napraw od konserwatora. Firma od remontów mechanicznych wkłada zużyte części a próbuje wypisywać FV za nowe… W TV kłamia na każdym kroku i nawet się z tym nie kryją …. 🙂 a na dodatek te reklamy wylewające się zewsząd. JAdąc do pracy nie można spokojnie posłuchać jakiejś ciekawej audycji czy też muzyki bo trzeba się dowiedzieć jakich podpasek użyć na noc, jakiego kremu użyć na hemoroidy, Jakie kapsułki zażyć na wzdęcia, gazy i sraczkę. Smutne jest to, że nasz kraj za wszelką cenę próbuje dogonić zachodnie gospodarki w jak najkrótszym czasie. Niestety wychodzi z tego wszystkiego jakaś karykatura, która zaczyna „zjadać własnych rodziców”.

92
3

Komentarze do "Brak profesjonalizmu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mam podobne obserwacje. Problemem niskiej jakości wszystkiego jest to, że nikt nie chce płacić za jakość. Wszyscy chcą za darmo albo w promocji.

    29

    0
    Odpowiedz
  3. Gdybyś kupił spankadoo, to nie miał byś takich problemów…
    Ale spokojnie, kontynuuj. Wszystko przed tobą… 😛

    0

    12
    Odpowiedz
  4. A więc, witaj wśród ludzi! 🙂

    8

    0
    Odpowiedz
  5. To wszystko przez to że kupujecie kebaby.Wspieracie obcą gospodarkę zamiast rodzimą.To samo,nie kupować koka koli,nie wspierać USA-kraju który zbroi się tylko czeka by wywołać wojnę.Ja mam wszystko polskie.Kupuję warzywa na targu,jaja od babuszek a inne artykuły w sklepiku osiedlowym.Pracuję,płacę podatki,chodzę do kościoła,przechodzę tylko na zielonym świetle,myję zęby zawsze.[Prawicowiec]

    6

    5
    Odpowiedz
  6. Bo wszyscy kładą na wszystko chuj, i czasem wcale mnie to nie dziwi. Wkurwiać się i spuszczać za damski chuj, to szkoda zdrowia.

    7

    0
    Odpowiedz
  7. Chcesz profesjonalizmu? Tak się świetnie składa, że poszukujemy obecnie pracowników na taśmę do naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. 2/3 roboli nie wytrzymuje nawet pół roku wymagań dotyczących profesjonalizmu i jest wyjebywanych na zbity pysk bez wypłaty. Tak, tak – też się zmagamy z brakiem profesjonalizmu. Wymagamy pracy w ciężkich warunkach termicznych – w zimie na hali temperatura osiąga nawet -10 stopni. Jest hałas napierdalających maszyn i ryzyko urwania palców albo ręki przez wirujące podzespoły. Są w chuj wibracje – wywala kości ze stawów. Są problemy z doświetleniem – oszczędności. Wymagamy pracy w zmęczeniu. Ma być w chuj szybko, dokładnie, na najwyższym poziomie, w dobrym nastroju i tanio. Płacimy 800 zł brutto miesięcznie. Najlepsze egzemplarze produktów wysyłamy do Korei Północnej, bo fabryki w tamtejszych obozach koncentracyjnych skapitulowały w wojnie kosztowej z nami. Pozostałe egzemplarze przeznaczone są na polski rynek. Po pierwsze – Polak kupi każde gówno, więc jakość jest winą konsumentów. Po drugie -tak pracujecie robole w ŁWF. Róbcie same porządne produkty, to wszyscy będą mieć porządne. Ale wracając do tematu robolu – trzy stówy do łapy i zapraszam do złożenia CV na taśmę.

    15

    3
    Odpowiedz
  8. Mnie też denerwują te reklamy i wylewające sie z nich szczęście oraz ogólny dobrobyt. Wszyscy mają domy eleganckie, są prezesami, specjalistami, mają kredyty łatwe do spłacenia a na brak zdrowia dziesiątki rodzajów tabletek. Słitasiunie chłoptasie i dziewczynki pokazujące że życie to zabawa, pindusie z brodami lub misternie ułożonymi fryzurkami, lachony i celebryci kasujący za ten chłam krocie. Czy tak wygląda naprawde nasza Wolska? TV zakłamuje chamsko rzeczywistość. Dwoje japiszonów K+M i 2 dzieci oczywiście przeszczęśliwi że aż mdli. Kiedyś reklamy były rzeczowe i skromne a teraz? Co do tych wszystkich „specjalistów”. No cóż. Tak to jest jak sie zatrudnia po znajomościach a nie po kompetencjach.

    14

    0
    Odpowiedz
  9. Ogolnie zgadzam sie z caloscia, choc z Polski wyjechalem jakis czas temu, ale przedostatnie zdanie totalnie nieprzemyslane i glupie – po pierwsze co w zlego doganianiu lepszych od siebie? Chcac sie rozwijac musimy patrzec na lepszych od siebie, po drugie co maja silne gospodarki do zjebanych nawykow ludzi? Tu jest potrzebna praca u podstaw, edukowanie ludzi. Mnie tez to wkurwialo, jak w USA wchodze do sklepu na prowincji do wlasciciel od razu zagadywac co slychac, jak sie czuje, co robie w tej okolicy, i czego potrzebuje, etc., a w Polsce czasem wchodzac do sklepu u siebie na wsi czulem na sobie wzrok wkurwionej sprzedawczyni bo musiala podejsc do lady zeby mnie obsluzyc. W miastach to samo. Takich przykladow moglbym podac setki i w mojej opinii to typowa oznaka Homo Sovieticus (mieszkalem pol roku na Litwie i tam maja bardzo podobnie, wszystkie post komunistyczne kraje tak maja), pisalem o tym w wielu miejscach, na tym portalu rowniez

    6

    2
    Odpowiedz
  10. „ale przedostatnie zdanie totalnie nieprzemyslane i glupie – po pierwsze co w zlego doganianiu lepszych od siebie? ” Żeby stwierdzić, że jakieś zdanie jest głupie i nieprzemyślane należałoby najpierw zrozumieć jego sens, co w Twoim przypadku nie miało miejsca. Autor nie napisał, że próby dogonienia innych są złe. Napisał, że złe jest robienie tego „za wszelką cenę”, czyli bez jakiegokolwiek umiaru i rozsądku. Rozumiesz różnicę?

    4

    0
    Odpowiedz
  11. „Homo Sovieticus”. Ale masz kurwa problemy. Ja jakbym wszedł i zobaczył, że sprzedawczyni robi łaskę, że musi do mnie podejść to zjechałbym ją jak burą sukę, ewentualnie poczekałbym tę minutę aż podniesie dupsko, nic bym przez to nie stracił. Wolałbym to, niż odpowiadać nieznajomemu sprzedawcy na pytanie o moje samopoczucie, cel pobytu i inne pierdoły, które gówno go powinny interesować. Jak wchodzę do sklepu, to moim celem jest kupno jakiegoś produktu, a nie opowiadanie o swoim życiu jakiemuś Ryśkowi czy Halince, którzy za pięć minut i tak będą mieli mnie w dupie, bo przyjdzie następny klient.

    9

    3
    Odpowiedz