Odkąd sięgam pamięcią zmagam się z nieśmiałością… Wszystko jest spoko dopóki nie muszę nawiązać kontaktow z nowymi ludźmi kiedy trzeba cos o sobie powiedzieć… Za każdym razem wychodzę na kompletną nudziarę którą nie ma nic do powiedzenia … A wszyscy moi znajomi wiedzą ze tak nie jest… Randki są dla mnie czymś w rodzaju potwierdzenia ze jestem do bani ze jestem nudna, głupia,nie mam zainteresowań… A tak nie jest kurwa !ta piepszona blokada pojawia się zawsze na początku… Co z tego jak po tak beznadziejnej pierwszej randce juz nikomu nie zależy żeby mnie poznać bo przecież i po co komu taka oferma… Ja pierdole, jak to pokonać ? Chujnia nie do opisania po prostu…
88
68
Nie wiem jak to pokonać, ale dam Ci jedną dobrą radę walcz z tym za wszelką cenę, bo to potrafi spierdolić życie. Ja w wieku 30 lat mam całkowicie zjebane życie właśnie przez nieśmiałość, której nie udało mi się pokonać…