Od jakiegoś czasu pracuje i mieszkam w Anglii. Zdecydowałem się na taki krok ze względów materialnych. Pracę znalazłem bez problemu, mieszkanie też tylko jeden kłopot a mianowicie nie ma tu znajomych twarzy. Kiedy mam wolne nie mam co ze sobą zrobić. Kupuje butelkę whisky i pije ją sam : Odwieczne pytanie: mieć czy być? Co nie wybierzesz będziesz nieszczęśliwy. Taka chujnia
58
59
Przyjacielu, znam Twój ból. Ja wybrałem BYĆ! I nie żałuję. Wole 2,5 pln w Polsce niż 2 tysiące euro w Irlandii z dala od bliskich. Niektórzy się pukają w czoło, ale mam to w dupie, to moje życie. Ty tez musisz wybrać sam.
„Kupuje butelkę whisky i pije ją sam :” facet, to jest najgłupsze, co możesz zrobić. Widziałem wiele takich przypadków. Masa ludzi jeszcze na kontraktach za czasów PRL-u i później, gdy już coraz więcej wyjeżdżało do roboty na Zachód, tak zaczynała i staczała się na samo dno, nawet nie wiedząc kiedy. Ty, pijąc, jesteś na idealnej drodze do szamba, z którego 99,99% nie wychodzi. Nie warto. Szukaj ludzi w miejscu, w którym mieszkasz. To, nawet jakbyś się z nimi musiał a migi porozumiewać, zawsze będzie lepsze niż chlanie. A poza tym nie rób z siebie jakiegoś niedorobionego. Ludzi w Polsce znałeś, bo gdzieś ich poznałeś (na podwórku, w szkole, w robocie, na ulicy). Tam wystarczy powtórzyć schemat. Żadna filozofia. Ale pierwsze co musisz zrobić, to wypierdolić do kubła gorzałę. Ani grama od dziś, bo stoisz nad przepaścią i nawet odrobina więcej może sprawić, że „zrobisz krok naprzód”.
Gumilala może umilić ci czas swoim towarzystwem, najlepiej taka co do dzioba bierze jeszcze oprócz standardowych pozycji, wystarczy dobrze nadmuchać i możesz bzykać do woli, nawet po pijaku i nigdy cię nie zjebie że jebie ci z ryja przetrawionym whiskaczem.
Znajdź hobby – np. kup instrument i naucz się na nim grać. Albo książki czytaj.
Ja jestem bardzo szczęśliwy, gdyż moja potężna pała jest codziennie opierdalana na klęczkach przez moją zajebistą loszkę.
Dlatego wlasnie wrocilem z UK. Co mi z kasy, jak bylem sam. Teraz w PL moze i biedniej, ale mam stala prace, dom, zone i od niedawna dziecko. Standard zycia nizszy, ale jestem za to szczesliwy;-)
Stary, daj namiar na tę fabrykię, to dołączę do ciebie. We dwójkę przy rudej już radośniej.
Łzy wzruszenia zalały mi oczy… wypierdalaj :/ Idź się pobaw z ciapusami czy coś, a nie żalisz się na polskim portalu :/
Znam to i pozdrawiam. Emigrant.
Typowe chlejus, po chuj tam jesteś jak masz przepijać wszystko. Kup sobie rower, rolki, na basen idź, pozwiedzaj coś. Ja pierdole, dajcie im prace, pieniądze to będą narzekać bo kurwa atrakcje nie przychodzą same! Wiesz co, lepiej wracaj do Lodzi zamiatać ulice!
A musisz mieć tych znajomych? Zdecydowałeś się na wyjazd to i też powinieneś był to przewidzieć. Bywa tak, że z tymi znajomymi czy kolegami możesz mieć więcej problemów niż bez nich. Pomyśl w ten sposób.
Pomyśl o tych co mają tak samo tylko w Polsce. Wtedy to dopiero jest chujnia. Ty chociaż masz normalne pieniądze na godne życie.
Wiesz co, może zamiast wydawać kasę na jankeskie szczochy to prostytukę sobie zamów. Mówię serio!
Nie cwaniakujcie chuje, że tak fajnie być samemu, bo wcale nie jest. Takich przechwalających się fajansiarzy jest pełno wszędzie, a potem płaczą w poduszke, jak siedemnastolatka, która wyruchała sie z jakimś nieznajomym pendzlem, wpadła i teraz siedzi w domku i płakusia
@14 Ale kto tu cwaniakuje swą samotnością? Ty potrafisz czytać ze zrozumieniem gimbusie? Stary problem Polaków, prawda? Skąd my to znamy? Coś cię musi jednak męczyć w tej kwestii skoro wyskoczyłeś swym komentarzem tak nie na temat. Tak swoją drogą to żal mi ciebie, że nie potrafiłbyś sobie radzić w życiu będąc sam. Pamiętaj, że los człowiekowi szykuje czasem różne niespodzianki.
Mam tak samo.Teskni sie jednak. Codziennie mysle zeby wrocic….