Mam 20 lat i tkwię we friendzonie, a i najważniejsze: jestem dziewczyną. Typowe, mam przyjaciela który widzi we mnie tylko siostrę, nie kobietę. Jestem atrakcyjna, ale akurat jemu się nie podobam. Po wielu miesiącach wyznałam mu co czuje, on tego nie odwzajemnia. To bardzo przykre dla mnie, szczególnie przez pierwsze dni, tygodnie takie było, już koniec z przyjaźnią ale tak musiało być. Nie da się nikogo zmusić do miłości. Tego kwiatu jest pół światu. Podobno. Wiem, że teraz większość facetów który byli, lub są we friendzonie i to czytają stwierdzi że dobrze mi tak, niech baba tez poczuje jak to jest. Okej, rozumiem. Ale zaznaczam że friendzony zdarzają się i u lasek i facetów. Chciałabym tylko z tego miejsca zaapelować do wszystkich mężczyzn (opcjonalnie kobiet też) którzy są we friendzonach: nie siedźcie w tym! W 95% sytuacji dziewczyna widzi że coś do niej czujecie, to naprawdę widać, skoro nic się nie dzieje mimo waszych prób, lub nawet wyznań dajcie sobie spokój. Uwierzcie, to nie ma sensu. Marnujecie tylko czas!! Taka dziewczyna nie zobaczy w was mężczyzny, widzi tylko brata ewentualnie popychadło na każde zawołanie. Friendzony mają często to do siebie że ta strona która 'nie kocha’ przestaje w jakimś sensie, mniejszym lub większym, szanować drugą. Osoba zakochana zrobi wszystko dla tej drugiej ale ona tego nie doceni, bo jesteście tylko przyjaciółmi. Nie ta to inna. Szanujcie się. Tak jak ja teraz staram się uszanować siebie, przegryźć to, zrywając kontakt z przyjacielem do którego coś czuje. Tak już bywa moi drodzy.
Friendzone
2015-06-13 22:2863
58
Rób doktorat
Mam taka samo jak Ty. Zrobiłbym dla niej wszystko, a ona tego nie zauważa i odzywa się tylko wtedy gdy jej się nudzi i np. nie ma z kim wyjść na miasto. Zerwij kontakt i koniec! To najlepsze rozwiązanie, choć bardzo trudne. Trzymam kciuki żeby Ci się udało! Pozdrawiam serdecznie!
Mądre słowa, zwłaszcza jak na tak młody wiek, oraz świetna ortografia i stylistyka. Nie wiem, czy rzeczywiście jesteś atrakcyjna, bo to często nie idzie w parze z pozostałymi zaletami, ale na pewno niegłupia. Dostajesz ode mnie 5 gwiazdek z wyróżnieniem. A co do meritum: sam trzymam obecnie we friendzone jedną zakochaną, mało atrakcyjną niestety dziewczynę, a siedzę we friendzone innej. Tamta jest gotowa dla mnie wszystko, a ja dla tej drugiej, która chyba sama nie wie czego chce – ale raczej nie mnie. Chciałbym zakończyć obie relacje, ale nie mogę tego zrobić w sposób zdecydowany, bo razem pracujemy – więc tak się to ciągnie. Tak więc w praktyce zerwanie kontaktów nie zawsze jest możliwe. W Twoim przypadku postąpiłaś jednak wzorowo.
Nie ma reguły. Ja trzymałem ileś dziewczyn we friend zonach (obrzydliwy jest ten termin) i nawet nie połapałem, że one chciały czegoś więcej. Jedne nie przetrwały próby wyznania i zawodu, ale jedna przyjęła na klatę, ma już swojego męża, a dalej jest moją dobrą przyjaciółką. Z kolei inne moje ziomkostwo, to szczęśliwe małżeństwo po latach jednostronnego friendzone. Wszystko zależy od konkretnego przypadku.
Ja nigdy nie weszłem w friendzone… One mi powiedziały ale ja odrazu urwałem kontakt zawsze, potem cipy się dziwiły jak dziwki. /Rafał SUPER_OTAKU i przyszły programista.
Ja mam w życiu wszystko, bo oddałem duszę DJABŁU, przebiegłemu szatanowi, królowi piekła i zła, potężnemu BELZEBUBOWI, władcy wszechświata…
Wolę Fuckzone
Masz rację.Ja jestem facetem,byłem zakochany w pewnej kobiecie wiele lat bez znajomości.Starałem się dla niej jak mogłem.Byłem na każde jej zawołanie.A ona robiła się coraz bardziej niemiła dla mnie.Uważała że ja mam być na pstryknięcie palca jak coś trzeba załatwić a jak nie to foch i wyzwiska.A ja głupi dalej o nią zabiegałem bo głupio się łudziłem że z przyjaźni może być później miłość.Niestety tak mnie wychowywano ale dobrze że już taki głupi nie jestem:)I olałem tą dziewczynę.
Do 5: I od razu wyzwiska od cip i kurew, dlaczego? No bo przecież każda kobieta powinna Ci lizać stopy. Jesteś kwintesencją polskiego internetu
Dam Ci 5 gwiazdek bo ja niedawno też przerobiłem taką sytuację. Jednak moja ukochana miała związane ręce, ponieważ ona już ma innego. Ale to nie jest kurwa żaden argument. Zagrałem romantyczną pizdę specjalnie bo to już nie pierwsza moja sytuacja i wiem co robić. Poprostu dziewczyna ma mnie w dupie. Z faktów i zachowań jakie zaobserwowałem. A dlaczego zrywa się kontakt? Żeby nie cierpieć, tak właśnie. Bo prawdziwie mocno kochać przez przez parę lat tylko jedną dziewczynę i dopiero po tych paru latach jej to powiedzieć, i wylądować we friendzone… To jest skopanie leżącego. Nie widząc i nie słysząc jej można sobie poradzić z tym chujowym uczuciem które rozpiera pierś. Głupie serce takie naiwne i głupie. Ukochana ma na mnie wyjebane a ono dalej kocha. I nie idzie tego sercu wytłumaczyć…
Są osoby do których pewne rzeczy nie docierają i nie jest to nasza wina.
Sama miałam kolegę-adoratora, który ponad trzy lata za mną chodził, pisał, dzwonił, kupował prezenty, zapraszał do domu… Lubiłam go, ale podkreślałam, że nic z tego nie będzie i nie musi się tak starać. Co robił? Starał jeszcze bardziej… Odczepił się gdy poznałam mojego (obecnego już) narzeczonego i jeszcze płakał w słuchawkę, że on się tak starał, a ja mam go w dupie. A no w dupie nie miałam i nie zamierzam, bo to miejsce dla mojego ukochanego.
A ja SERIO mówiłam, że jesteśmy wyłącznie ZNAJOMYMI (nie przyjaciółmi!!!).
A daj spokój ze friendzone. Żadnych z tego korzyści. Praktycznie jesteś tylko na posyłki dla osoby na której ci zależy. Kiedy to ona już ma kogoś. Tak właśnie jest. A co do lasek to dla nich nie można być pod żadnym pozorem zbyt miłym ani dobrym. Najlepiej na samym początku znajomości zrobić dobre wrażenie, pokazać że nam zależy etc, a potem właśnie przystopować. Wtedy to one zauważają, że coś jest nie tak i pierwsze robią krok.
@7 ma świętą rację. Jeśli jakieś zone ma sens to tylko fuck zone.
Coś takiego jak friendzone nie istnieje. Laski po prostu nie chcą się a tobą z jakiegoś powodu rychać, za to rozmawia im się a tobą wyśmienicie. Frajer.
A to „Friendzone”, to nazwa jednego z licznych klubów gejowskich na piotrynie?
To jeszcze nic. Ja kiedyś byłem z laską w takim friendzonie, że poznałem rodziców jej chłopaka.
@14 hahahahahaah DOBRE widać że ziomek nawet nie czytał wpisu a juz skomentował po tytule ze to płacz jakiegso typka we friendzone. WEŹ WYJDZ.
Kurwa, dzisiaj spierdoliłem szansę daną mi od losu i też wpadłem we friendzone. Jestem odpadem ludzkim, szwadron śmierci powinien przerobić mnie konserwę dla kotów. Idę się upiję, chociaż to mogę zrobić.