Optymalizacje w call-centrach

Na mój telefon dzwonią różni ludzie – ankieta, sprzedawcy, „maklerzy”. Jest to strasznie uciążliwe, ale myślałem, że nie może być gorzej. Oczywiście myliłem się – wśród powyższych pojawiła się nowa moda – odberam telefon, a tu… Muzyczka. Czasem kilka sekund, ale zwykle ok. minuty! Co gorsza – działa to jak hipnoza, jestem zbyt ciekaw w jakiej kolejnej firmie/branży wprowadzono to jakże zajebiste rozwiązanie. Jak już przesłucham całą nutkę, to zgłasza się standardowo gość po drugiej stronie, więc oczywiście nie żałuję sobie i trochę wrzucam jego firmie (nie jemu, on tylko robi swoją robotę) i mówię, że nawet jeśli oferowaliby złote góry bez haczyków, to NIEBRAŁBYM ™.

35
3

Komentarze do "Optymalizacje w call-centrach"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ogólnie takie naciąganie jest legalne? Np. te sms typu „twoja skrzynka odbiorcza jest zapełniona, wyślij sms o treści APKG54, aby odebrać wiadomość” itp. A później się okazuje, że sciągają z konta po 3 zł dziennie. No kurwa. Jak można być tak kłamliwą świnią. Do pieca z wami chuje.

    13

    0
    Odpowiedz
    1. Regulaminy, albo drobny druczek się czyta.

      0

      1
      Odpowiedz
      1. No tak tylko jak dasz się złapać i wyślesz takiego smsa to nie przedstawiają ci regulaminu przecież i niczego nie podpisujesz. Kurestwo, że takie działania nie są przez prawo namierzane i karane.

        4

        0
        Odpowiedz
        1. W każdym tego typu sms-ie jest link do regulaminu z ktorym mozesz sie zapoznac

          0

          4
          Odpowiedz
  3. Kup sobie ziemiankę.Zero ludzi-zero problemów.Do tego laptopa/tableta i szybki internet LTE 4G no limit,zapas jedzenia i po co komu więcej w życiu?

    4

    1
    Odpowiedz
    1. A spankadoo?

      1

      0
      Odpowiedz
  4. Czytaj marki Książka Kotońskiego

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Kupię automatyczną skrzynie biegów do Żuka

    2

    1
    Odpowiedz
  6. Ja czasem się rozłączam, a czasem kontynuuję rozmowę. Ostatnio zadzwoniła do mnie kobieta i trajkocze, że jeśli tylko wysłucham co ma mi do powiedzenia, a ma coś super i jeśli tylko podpiszę z nią umowę, a też jest ekstra, to obniżą mi cenę gazu prawie o połowę! Wypytałam o wszystko co mi tylko przyszło do głowy, nasza paplanina trwała dobre 40 minut, aż zakończyłam wszystko słowami, że przekonała mnie do oferty nawet na 101% i brałabym od razu, ale problem jest taki, że nie mam gazu. Wybełkotała „aha, przepraszam panią bardzo, do widzenia” i pikpikpik. Szczerze zastanawia mnie jak to się w ogóle stało, że aż tak się pomylili.

    9

    0
    Odpowiedz
    1. Ja mam jeszcze lepszy patent. Zawsze jak dzwonią z jakiegoś banku i oferują najwspanialszy kredyt, małe raty, suler oprocentowanie albo inne formy naciągactwa, najpierw słucham co mają do powiedzienia, wypytuję dokladnie, oni sie spinają, bo na pewno bedzie fajna prowizja za jelenia, na koniec mówię zatroskana, że bardzo bardzo chętnie, ale niestety nie mogę, bo od trzech, pieciu, siedmiu lat jestem bezrobotna. Zajebiście są rozczarowani. Smuteczek.

      0

      0
      Odpowiedz