Studiowanie Architektury

Ciężkie jest życie heteroseksualnego studenta architektury. Osoby studiujące na tym kierunku to w większości straszna pedalszczyzna, oczywiście nie uogólniając. Startując na ten kierunek, który za sprawą swojej specyfiki i dużej odmienności od typowych studiów technicznych/ artystycznych, liczyłem, że poznam fajnych ludzi, srogo się rozczarowałem. Z wielu cech których już nie mam chęci wymieniać, jedna jest strasznie wkurwiająca. JESTEM STUDENTEM ARCHITEKTURY I NIE ŚPIĘ. Specyfika przedmiotów polega na tym, iż nawet jeśli się robi projekty na bieżąco, prowadzący często zmieniają koncepcje na dzień przed oddaniem, przeglądem. Co za tym idzie, nie raz trzeba siedzieć do 4,5 – czasem w ogóle się nie śpi tylko rano do ploterni, na uczelnie oddać i szybko na mieszkanie w kimę. Nie jest to bynajmniej sposób na ociekanie zajebistością… niestety wielu tego nie rozumie. I tak przed każdą większą akcją na jakimś przedmiocie – przegląd/oddanie/przed ostatnie zajęcia przed owymi – czytam na fejsie – kto nie śpi, kto w ogóle nie śpi, kto nie śpi już 5 noc, a kto 7. Jeszcze gorsze rzeczy można usłyszeć na uczelni. Sweet studentkom wydaje się, że jak posiedzą do 2 w nocy nad projektem, to nie śpią. Tylko szkoda, że są jebnięte – bo sam jak zarwałem nocke i całą noc robiłem pierdolone osiedle, potem w dzień kolokwium, zajęcia – no to kawa – tiger – kawa, i tak wieczorem myślałem, że zemdleje i mało się nie zrzygłaem. Ciągle słyszę bardzo suche żarty na ten temat, typu 'idę na wykład żeby nadrobić ilość snu’ – to kurwa idź spać, a nie idź na wykład – notując wszystko, robiąc z siebie przy tym hardkorowego kujona – a na fb pierdoląc co innego. Na te studia bardzo ciężko się dostać, idzie dużo kujonów, więc pewnie dlatego większość osób jest taka jebnięta. O bracia architekci, siostry architektki – wiem że nie powiniem odmieniać w taki sposób, ale parafrazuje słowa Adasia Miauczyńskiego z Dnia Świra. Czuję się dokładnie tak jak on. I chuj w dupe wszystkim dziuniom, którym wydaje się, że jak studiują arch, to że mogę się jedynie opalać w cieniu ich zajebistości. Kolega pracował w biurze projektowym, często starzy architekci to trochę szowiniści, ale jest z ich strony lekko uzasadnione. Dziewczynom się wydaje, że rysowanie, projektowanie etc. to taka super sprawa, ale w biurze nikt się z nimi pierdolił nie będzie. Chyba, że tak jak duża część osób, pójdą sobie do mamusi i tatusia do biura, obciążenie genetyczne architekturą też jest trochę nie fair dla reszty studentów. Nie mówię o porządnych osobach, tylko o zjebach! Jeśli by tak zebrać wszystkie najgorsze cechy – dotyczące pewności siebie, czucia się nad, wyśmiewaniem innych etc. – i stworzyć archetyp studenta zjeba – to będzie na bank studiował architekture. Napisałbym jeszcze wiele rzeczy na ten temat, ale już nie mam sił. Pozdrawiam normalnych

65
70

Komentarze do "Studiowanie Architektury"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. ja skończyłem konstrukcje i pedałów tam nie było. Aczkolwiek uważam, że budownictwo to straszna hujnia.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Do tego wszyscy są artystami i mają style… Poznałem to na własnej skórze. Ale ja oddawałem projekty z oddania pośredniego i miałem wyjebane na wydreptane projekty. Pis

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Również pozdrawiam, rób swoje , znajdź pracę, bądź szczęśliwy. Niekoniecznie w tej kolejności 🙂 Miłego!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. To po chuja na studia szedłeś. Żeby do czegoś dojść trzeba ZAPIERDALAĆ jeśli jeszcze tego nie wiesz.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. łączę się w bulu i nadzieji. Też studiuję kierunek który jest wylęgarnią zjebów. Może nawet sam stałem się już jednym z nich. 5 lat studiów robi swoje.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Dobra chujnia. Pomyśl drogi autorze, że u mnie na wydziale ekonomicznym co trzeci chłopak chodzi w rurkach i torebce na ramieniu 🙂 Co za era studentów imprezowiczów za hajs starych + pedałów, lub wsioków spoza miasta(niektórzy oczywiście są w porządku). Na prawdę znam niewiele osób, z którymi da się normalnie porozmawiać. Jebana studenciarnia…

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam do końca ale w pierwszej części masz chyba na myśli, że ludzie którzy wybrali Twój kierunek liczyli się z tym, że czekają ich ciężkie studia a narzekają na każdym kroku, żeby pokazać ot wszytskim jak oni cieżko zapieprzają. Jeżeli o tym mówisz to muszę Ci powiedzieć, a raczej napisać że tak jest chyba na wiekszości takich kierunków, uważanych za te bardziej wymagające. Sama studiuję biologie(która nieraz swoim poziomem jest porównywana do medycyny i wgl wiele osób uważa trzeba byc szalonym zeby wybrac ten kierunek, bo tyle nauki a pracy nie ma,co zresztą swoją drogą mija sie z prawdą) i podobnie jak Ty mam do czynienia z takimi osobami. I niestety ale chyba to sie nie zmieni, codziennie słysze z każdej strony „ale mamy zapierdol, ale mamy zapierdol” no macie i co z tego, nie podoba sie to zapraszamy na studia humanistyczne, tam na pewno bedziecie mieli więcej czasu dla siebie. Fakt, są tygodnie kiedy mamy 5 kół z obszernych materiałów, dzien po dniu a do tego zajecia od 8 do 17-18, no ale sorry Winnetou nikt nie mówił, ze bedzie łatwo. Jedyna rada jaka mogę Ci dac, to stara studencka prawda „Miej wyjebane” inaczej zwariujesz albo co gorsza! staniesz sie jednym z nich. Pozdrawiam i życzę wytrwałości 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  9. dziękuję za pozdrowienia

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ja w Twoim wieku to w ogóle nie spałem!

    1

    0
    Odpowiedz
  11. współczuję. znam paru ludzi, którzy wybierają się n architekturę i: 2 z nich to kujony, a 1- gej stereotypowy.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Drogi architekcie. Po skończeniu swoich zacnych i ociekających zajebistością studiów przekonasz się, że praca w biurze projektowym to czyste pierdu-pierdu bazujące na wytartych schematach. A wszelkie normy etc czego was tam uczą nagle okażą się niemile widziane. Nie dziękuj za proroctwo.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. wszędzie jest tak samo.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. chuj z nimi wszystkimi! Kurwa te córy architektów, zawsze ku wiedzące lepiej z palcem w dupie! Pozdrawiam bracie architekcie łączę się w bólu (po jednej nocce zarwanej) Chujnia i śrut

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Te, siódemka, odpieprz się od humana.
    Polecam prawo, tam poznacie, co to zapierdol przez duże ” P”.
    5!

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Trzeba było iść na kulturoznawstwo skoro tak ciężko Ci studiować. Architektura najgorszy kierunek ever, medycyna i prawo to przy tym lajt, tam nikt nocy nie zarywa, nikt się nie uczy.
    Co do ludzi to wszędzie się trafią zjeby. Niezależnie od kierunku. Zawsze w większość trafisz na popaprańców, na których widok będziesz miał się ochotę tylko zrzygać.
    Btw- masz jakieś kompleksy?

    0

    0
    Odpowiedz
  17. AD 15, tu autor, muszę to napisać, jesteś totalnym zjebem… mam zmartwienia i problemy, ale nie mam ani jednego kompleksu. Jestem od tego wolny. Za to archietktura, jakby nie patrząc, to kierunek zarezerwowany dla elity, i jest jednym z najbardziej prestiżowych kierunków, mimo tego, ja nie czuje się nad – czują się za to ONI. A zjeby nie trafiają się wszędzie – zjebem jesteś Ty. Obracam się wokół wielu ludzi, mam swoją zgraną paczkę świetnych kumpli, mam ekipe z liceum z którą często się spotykam, nigdy nie miałem problemy z poznawaniem nowych ludzi, dopóki nie trafiłem na studia. Mam nadzieje że to przeczytasz, i jeszcze raz powtórze, że jesteś zjebem

    0

    0
    Odpowiedz