Chujnia z pracą

Chujnia jest, a pięknie być miało. Otworzyłem sobie działalność. Niestety, klienci to olali sikiem skośnym, więc to po półtora roku firmę musiałem zamknąć w pizdu. A już miałem faktury drukować – na grube kwoty, rzecz jasna… Nawet sobie drukarkę w tym celu zakupiłem.
Mocno wierząc w to co robię, finansowałem mój pierdolnięty pomysł najpierw z oszczędności, potem z linii kredytowej. W ten sposób zadłużyłem się po długi chuj. Teraz mam nóż na gardle i w poszukiwaniu pracy wysyłam życiorys w kraj z maniakalno-depresyjnym zacięciem. I co? Nędza!! Zero odzewu!! Ostatnio myślałem, że coś drgnęło. Zadzwoniła jakaś niunia z HR-ów, ale na rozmowie w siedzibie stwierdziła, że tacy, co to działalność mieli, do pracy się nie nadają. Bo niby na swoim to słodko jest i w ogóle, a na etacie – wiadomo… A ponoć kreatywnych szukała. Ze złości chyba jej fakturę za dojazd wyślę…

24
37

Komentarze do "Chujnia z pracą"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Drogi chujowiczu. Jestem przygnębiony treścią jaką przeczytałem. W Polsce nie szanuje się ludzi z prywatnych biznesów. Nie udało się na prywacie – trudno. Liczę, że ułoży Ci się wszystko. Wspomniana Pani, mam nadzieję, kiedyś wyleci z ciepłego stołka i będzie zaznawać patologię na bezrobociu. Śrut! Moc z Tobą!

    0

    0
    Odpowiedz