Co ja mam, kurwa, studiować?

Okej, jestem w pierwszej klasie LO na profilu „ogólnym” i moja szkoła domaga się, abym w styczniu wybrała 3 przedmioty rozszerzone. Fajnie, i co teraz? Można powiedzieć, że od początku gimnazjum przeglądam sobie te pieprzone strony internetowe z listą kierunków studiów i po prostu szlag mnie trafia. Nic, kompletnie nic mnie nie interesuje, a jak już znajdę jakiś kierunek, który w miarę mi podpasuje, to za chwilę znajdę sobie forum, na którym wszyscy narzekają, że po tym to można iść tylko na zmywak… To przepraszam bardzo, co ja mam studiować? Lekarzem nie będę, bo brzydzę się ludźmi i tym, co tam mają w środku i na zewnątrz, a poza tym nie przepadam za biologią, a chemią to już w ogóle… Fizyka odpada kompletnie, bo jest to jedyny przedmiot, jakiego w całości nie ogarniam. Matematyka na poziomie podstawowym może być, ale na rozszerzeniu to bym chyba kurwicy dostała. Historii wręcz nienawidzę, WOS ujdzie, ale nie jest zbyt interesujący. Geografia może być, choć jest nudna i nie wiążę z nią raczej przyszłości. Jedyny przedmiot jaki ja w szkole lubię to polski, ale też nie całkiem, bo np. poezji to ja nie trawię. No i angielski też mi nieźle idzie, ogólnie to jestem dobra w językach. No to fajnie, ale co ja mam studiować? Wiem, że jestem dopiero w 1 klasie, ale jestem niemal w 100% przekonana, że w 3 również będę myśleć podobnie. Dobra, teraz muszę wybrać te przedmioty, więc spoko. Kombinacja geografia + polski + angielski nie wydaje się zła, tylko co potem? Jak mówię komuś o swoich „planach” na przyszłość to patrzy na mnie jak na wariatkę, bo oczywiście takie kierunki jak dziennikarstwo, socjologia czy psychologia nie zapewnią mi tak cudownej przyszłości, jak absolwentom medycyny i kierunków technicznych. No i co, kurwa? Będę se studiować to pieprzone dziennikarstwo, bo lubię! A wy się męczcie z tymi fizykami i matmami, whatever… Jak się wkurzę to w ogóle nie pójdę na studia… Ciężko jest połączyć swoje zainteresowania (których nie mam) ze zdolnościami (które są mocno ograniczone) i do tego wybrać „przyszłościowy” kierunek. Help? Ja jestem beztalenciem i nie nadaję się na żadne ambitne studia! Chuj z tym, że z każdego prawie przedmiotu mam 5 na semestr… I tak nic mnie nie interesuje i nie wiem, co mam studiować, żeby być zadowoloną z wyboru :/ Głupie studia, głupia nauka, głupia dorosłość… Grr, dajcie mi bogatego męża, żebym nie musiała studiować, please.

80
97

Komentarze do "Co ja mam, kurwa, studiować?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Powodzenia hehehe

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Idź na programistę. Przynajmniej hajsu MOŻE być dużo.

    1

    3
    Odpowiedz