Dzień zapowiadał się dobrze. Pierwszy raz od jakiegoś tygodnia nastał słoneczny poranek. Pomyślałem: „o nie! dziś nie włączam kompa, tylko cały dzień spędzam na świeżym powietrzu”. Miałem kilka pomysłów jak spożytkować wolny czas. Stwierdziłem, że pójdę rano na boisko porzucać sobie do kosza i przypomnieć sobie jak się kozłuje. Jeden drugi rzut, parodia totalna, tylko patrzyłem, czy tego nikt nie widzi- i nagle coś wpada do nosa. Kręci się to coś, nie może się wydostać, nagle ból, swędzenie, ból i wypadło. Jakaś czerwona mrówka na skrzydłach z żądłem wielkości własnej głowy. Nagle kicham, prycham, grać się nie dało.Już mnie ta cała mrówka tak z równowagi wyprowadziła, że wróciłem do domu i włączyłem kompa i znów przed kompem dzień spędzony w nadziei, że ten ból minie, a ja uspokoję swe szargane nerwy . Uważajcie więc drodzy chujowicze na czerwone latające mrówki bo mogą Wam zjebać dobry nastrój.
Czarnobylskie mrówki na skrzydłach!
2011-07-08 23:4325
45
Poszedłeś grać w kosza i nie zakleiłeś dziurek od nosa??? czy Ty jesteś poważny???Przecież jest jesień, mnie tydzień temu taka mrówka ugryzła w dupę jak srałem w lesie na grzybach:)
@1 poszedłeś na grzyby i nie zakleiłeś odbytu? 😉
Nie,odbytu nie zaklejam za to zawsze jak idę na ruchanie zaklejam dziurkę w członku xD
@3 Idziesz na ruchanie i zaklejasz dziurkę w członku??? Czy Ty jesteś poważny??? To chyba masz jakieś wytryski odbytnicze, bo jak inaczej? o;
Zaklejanie dziurki w kutasie jest najlepszym sposobem antykoncepcyjnym,lepsze to niż prezerwatywa.No i na pewno mrówka mi tam nie wejdzie
Nie spodziewałem się, że mój wpis na temat skrzydlatej mrówki sprowokuje dyskusję na temat sposobów antykoncepcji 😐
Grono dzieciaków w komentarzach, ehh czemu nie wrócą czasy kiedy net był „dla wybranych” a autora wpisu pozdrawiam