Księżniczki w dupę zajebane walcie się na ryj. Co wy sobie myślicie? Że całe życie facet ma wam podporządkować? I co kurwa? Jak siedzisz na kanapie i żłopiesz piwo – źle – bo chlasz, nic nie robisz i bebech rośnie. Jak kupisz sobie motocykl – źle – bo cały czas jeździsz, w domu Cię nie ma i chuj wie gdzie jesteś. Jak chodzisz na ryby – źle – bo znowu Cię w domu nie ma i zarazki znosisz. A jak już znajdziesz jakąś pasję to też jest kurwa źle bo ile pieniędzy na to idzie a Wieśka spod piątki to na wakacje do Egiptu wyjeżdża co rok, a MY TO CO? Mam 3 dychy na karku i ni chuja się nie mam zamiaru pakować w gówno zwane małżeństwem. Jak patrzę na moją rodzinę i znajomych co się hajtnęli to mi gówno w poprzek dupy staje. I wyjebane mam na POLSKI tradycjonalizm pt: zbuduj dom, zrób dziecko, posadź drzewo. Od słuchania facetów, którzy pierdolą mi nad uchem: A ty co? dziecka nie umiesz zrobić HE HE to mi się rzygać chce. Samce alfa się kurwa znaleźli co piją browary po garażach albo w samochodzie i maskują oddech miętówkami. Jak będę chciał poruchać to sobie jakąś chętną znajdę i nie muszę nikomu swojej męskości udowadniać poprzez wiązanie się z kimś na stałe. Myślicie że ciskanie mnie od odmieńców i pedałów zmusi mnie do małżeństwa? Taki chuj jak Batorego komin.
Małżeństwo
2014-03-24 18:31169
76
Stary szacun myślisz tak jak ja!tez mam 30 lat,pracuje i jestem przystojny 190 cm itd. ale kurwaq nie dam się wplatac w to gowno pzdr
pochwalam!
Dobre w chuj! Daje okejke. Mam ten sam tok myslenia, z tym ze ja dopiero zaczynam #20lat
Gościu popieram ciebie w całej rozciągłości, nie robisz nic wbrew własnej woli. Mam podobnie trzymaj się dzielnie swoich ideałów, pozdrawiam stary kawaler.
W malzenstwie jak w przeklenstwie.
mam to samo i tez mam oczy i widze jak to wszystko wyglada w związkach a raczej juz po ;P slubie ,wersja demo do slubu a potem juz z górki jest i zawsze lub prawie zawsze przejebanie .sam uniknołem tego losu ,czasem jest chujowo ale podsumujac całosc w moim wydaniu to moze 25% to były fajne chwile seks dobre smieszne momenty itp itd reszta to tylko narzekanie ,krysia to krysia tamto du chuja nie jestem mezem krysi jestem innym obcym im człowiekiem nei bede chomikował meza krysi i tego jak zyją do chuja pana
Tak samo myślałem wiele lat temu. Po latach doświadczeń i przejść życiowych skłaniam się ponownie do akceptacji postawy prezentowanej przez Autora wpisu.
Też mam 3 dychy, jestem wolna i wkurwia mnie ta presja,że mam mieć męża i dzieci. Na psyche mi to wchodzi. Takie czasy są, że wiele osób jest samotnych. Nie jestem dziwolągiem, a czuję, że niektórzy tak to traktują. Jak ktoś ma albo chce mieć swoją rodzinę to ok niech ma, ale dajcie żyć tym, którzy rodziny nie chcą zakładać!
Powiedz mi czy byka boli jak się krowa cieli? Przecież problemy które tu poruszyłeś w ogóle ciebie nie dotyczą, skoro zdecydowałeś się nie zakładać rodzigny, czy też stałego związku. Zero za tę chujnię, bo to nie chujnia tylko ból dupy.
stary ale pojechałeś z tematem… kibicuję Ci bo zajebista chujnia
dawaj adres to My tu obecni chujanie wpadniemy do Ciebie na bibę zakrapianą wodą ognistą a jakieś dupy to się na miejscu zorganizuje 
Jestem kobieta,jestem w zwiazku ale wcale nie podoba mi sie to cale myslenie najpierw malzenstwo potem mieszkabie kredyt na 50 lat i dziecko jak moj facet mi mowi ze ludzi sa po to stworzeni zeby sie rozmnazac to mnie chuj strzela.
kolego, poruszyłeś wg mnie bardzo ważne zagadnienie dotyczące żywota mężczyzny wkraczającego w wiek, w którym trzeba się zastanowić poważnie, jak to dalej będzie. tak sobie myślę, że jakieś 80-90% dziewczyn czy tam kobiet czytających ten wpis będzie chciało cię zniszczyć w komentarzach. ja właśnie chciałbym mieć partnerkę z tych kilkunastu pozostałych procent. kobietę, która podzielałaby moje hobby, którym jest wędrówka po górach i generalnie obcowanie z naturą. chciałbym, aby była choć trochę taka jak ja. niestety z dzisiejszymi dziewczynami stało się coś strasznego.
Generalnie to, co mówisz, jest prawdą. Problem pojawia się, gdy dożyjesz wieku, w którym ani na motor nie wsiądziesz, ani nawet piwa sobie sam nie otworzysz. Samotność dobija starych ludzi. Jeżeli masz żonę i małżeństwo przetrwa, masz szansę, że nie będziesz samotny w tym okresie (statystycznie mężczyźni umierają szybciej). Tak czy inaczej, nie masz prawo robić, co chcesz.
Pierwsze zdanie na mega propsie.
„co piją browary po garażach albo w samochodzie i maskują oddech miętówkami” 100/100 kolego
Śmieszą mnie takie skurwiele. A przylezie do chałupy to jeszcze w jape od baby włapie, nie rzadko brzydkiej jak stado afgańskich kozojebców. Ale tak to kurwa gadka „ja mam żonę… a ty walisz konia”. A ty to co kurwa? to samo robisz bo już na zarośniętą pizdę i zatłuszczoną babę patrzeć nie możesz. A ona na ciebie bo jesteś pierdolonym tatusiem z wielkim flakiem zmanipulowanym przez teściową.
Zauważcie, że to najczęściej żonaty zadaje Ci zjebane pytanie w stylu ” Kiedy się żenisz, jakąś wódkę byśmy może wypili”. Jak się wjebałeś to się sam napij…
Popieram ! Nie trzeba się pchać od razu do małżeństwa o ile w ogóle!
Nie bądź niewolnikiem instynktu w porównaniu do tych co maja pizde na oczach i tylko jebanie im w głowie. Jak ktoś jest sam to nie znaczy, że nie umie nic wyrwać tylko ma ważniejsze rzeczy w życiu !
tak to jest sam też raczej sie nie ożenie ale to głównie wina tych popierdolonych bab już całkiem we łbach im sie poprzestawiało kompletnie nie nadaja sie do normalnego życia a wiecznie tylko wymagają czegoś od innych
Było posadź drzewo, spłódź syna, zbuduj dom. Nigdzie nie jest powiedziane ożeń się
Dzieciaka to pewnie niejeden machnął na boku tyle że baba nie mówi bo nie wie kto. A dom do dla siebie nawet można postawić.
Musiałby mnie nieźle prąd pojebać, żebym brał sobie do serca to „co ludzie o mnie pomyślą”. Mam 29 lat i nadal chcę być wolnym człowiekiem. Mam pasję, kolarstwo szosowe. Potrafię zrobić zakupy, ugotować, ogarnąć mieszkanie i wyprać sobie śmierdzące skarpetki. Dzieci nie lubię – irytują mnie. Mam psa, z którym można dogadać się lepiej niż z niejednym człowiekiem. Staram się czerpać z życia prawdziwe wartości, odgradzając się od ludzkiej głupoty, zawiści i nieżyczliwości. Gdy będę starym dziadem, chcę nadal mieć spokój i czas dla siebie. Każda decyzja jest i będzie moją decyzją i nikomu niczego nie muszę udowadniać. Mam swój przepis na życie, i właśnie to czyni mnie wyjątkowym.
Sedno sprawy! Też nie zamierzam wiązać się z jakąkolwiek kobietą.Mogę żyć sobie zajebiście i wszystko sobie kupować i robić co chce.Stówka w tą czy w tamtą za ruchanko to nic licząc w latach dawania jakiejś piździe kwiatów i innych gówien.Nie wspominając o wakacjach czy biżuterii.Toż to kupa siania i możesz kupić sobie za to rzecz/y którymi się pasjonujesz.Też mnie jadą od pedałów bo nigdy dziołchy za rękę nie złapałem ale tacy niby znajomi to zjeby pierdolić ich.Bliżsi kumple,no aż można ich policzyć na palcach jednej ręki,odbywali ze mną rozmowę na ten temat.Dwóch już ma przejebane przez baby i doceniają moje słowa WKOŃCU kurwa! Nie strać głowy dla istoty z chuj wie jakiego gatunku która zwie się pospolicie kobietą.
a dam ci 5 gwiazdek kolego, chociaż ja to chce sie ożenić z miłości i huj
Racja. Mój brat jest ze swoją kobietą „tylko ze względu na syna”. Mój kolega jest ze swoja kobietą „tylko ze względu na córkę” itd itd…Też mnie wkurwia ta presja otoczenia i pytanie „nie umiesz sobie znaleźć dziewczyny?”. Otóż wy kurwa gamonie nabzykałem tyle, ze już nie jestem w stanie zliczyć tych kobiet. Prowadzę sobie wygodne życie, rozwijam firmę a wy kurwa klepiecie biedę bo trójka dzieci, a tylko jeden łoś na to robi za 2000zł. Też mam polew z gamoni co pija po garażach. Maczo kurwa. p.s. Nie ma nic do dzieci. Też chce kiedyś mieć.
powieram tez mam blisko 39 i nie w glowie mi pakowanie sie ….bo tak trzeba…bo tak wypada….bo tak wszyscy robia kurwa lemingi bez wlasnego zdania. POPIERAM!!!!!
Najlesze są te „cwaniaky” spod bloków czy inne żelowane podmiejskie „maczo”. Znam takich co mają po 25 lat i już 2 dzieci a ich te niby żony to pustaki i kretynki żyją w syfie i smrodzie a oni muszą teraz jebać za dwóch jako robole, dziadują i mają praktycznie po życiu. Przykład taki. Laska wciągnęła chłopaka w małżeństwo, nabrali kredytów a ona sie wypięła i nie pomaga płacić tylko sobie wychodzi z domu na balange a jego zostawia z dzieckiem w domu i ma to gdzieś. Nie wiadomo czy to jego dziecko wogóle. Oczywiście ciągle tam pierdolą że niby sobie „radzą” ale z takimi sie nie dyskutuje bo nie ma o czym. Znam takiego koło 40 co udaje cwaniaka, taki „grecki filozof” a baba go traktuje jak psa i frajera, musi tyrać i być posłuszny jej jak sługus bo ona więcej zarabia od niego. Jeszcze jeden przypadek co baba jest starsza od faceta i traktuje go jak jełopa, mają dziecko ale nie sypiają ze sobą wcale a on później w pracy wyładowuje sie na podwładnych. Jak widze to wszystko to wole sie nie ładować w stały związek bo to nic dobrego no chyba że poznam kogoś na swym poziomie a ku.r.ew, materialistka i inna prostaczka mi nie potrzebna.
Sluchajcie, dobrze piszecie, dobrze mowicie. Nie dajcie sie w ten bezsens wymyslony nie wiadomo przez kogo wplatac. Juz wielu Chujowiczow szanownych, inteligentnych, rozsadnych, zyciowo doswiadczonych tutaj sie na ten temat wypowiadalo. Malzenstwo to twarda transakcja prawna, tylko i przede wszystkim. Nie wychodzi to prawie nigdy. Wiekszosc, ale to zdecydowana wiekszosc kobiet uwaza zreszta tak czy owak, ze najwazniejsza kwalifikacja jest glownie wyglad i urodzenie dziecka/dzieci. Jak to ma miejsce, to mozna spoczac na laurach. Nie powiem, ze to jest calkiem niewazne, ale szybko przejdzie nawet jako tako wygladajaca kobieta, jezeli mezczyzna zrozumie, ze chodzilo jej tylko o zlapanie jelenia, glupca, ktory zapewni jej wygodne, spokojnie zycie, a ona bedzie tylko korzystac. A jak taki bezsensowny zwiazek sie zawali, to oznacza to dla mezczyzny czesto ruine finansowa. Jezeli ma on jako takie pieniadze. W ogole ta presja jest ogromnie wkur….jaca, takze wobec kobiet, aby byc uczciwym wobec uczciwych, rozsadnych kobiet, pragnacych zyc inaczej, bez pakowania sie w gowno. TA impreza, jaka jest malzenstwo, nie wychodzi prawie nikomu na zdrowie. Pomijajac garsc przypadkow. Nie ludzcie sie, rozejrzyjcie sie dokola, nie zamykajcie oczy przed jakze przykra rzeczywistoscia. Rozsadni ludzie przed b. powaznymi decyzjami konsultuja adwokatow, rzeczoznawcow, fachowcow, zanim na cokollwiek sie zdecyduja. A jest dla mnie i dla wielu innych rzecza zupelnie niezrozumiala, ze przed udaniem sie do USC prawie nikt, pomijajac wyjatki, nie udaje sie do doswiadczonego adwokata od spraw rodzinnych, aby sobie wyjasnic mnostwo spraw dot. twardej, bezwzglednej w skutkach czynnosci prawnej, jako jest zlozenie podpisu pod certyfikatem w USC. A niejednemu taka wizyta otworzylaby oczy i ochota na te impreze przeszlaby mu bardzo szybko. A niejeden inteligentny mezczyzna, ktory nie pragnal stracic wypracowanego swoja krwawica i harowa malego majatku jakim jest np. wlasne mieszkanie, parcela i troche grosza, opamietal sie szybko i ochlonal juz na cale zycie. Bo nagle pojal, ze moglby stracic wiele albo i wszystko. Dlatego tez jest cos takiego jak np. umowa przedslubna, intercyza, ktora reguluje sprawy materialne, finansowe dwojga ludzi.
Tak, ma sie po prostu przejebane. Wiadomo, jak to wyglada. Ale ludzie daja sie gnoic i upokarzac w zwiazkach a mimo to siedza dalej i mowia ze im dobrze. a Siedza z powodow finansowych, podatkowych, majatku, obawa przed jego utrata, a czesto z powodu totalnej wygody. Jak chodzi o te wygode, to dotyczy to glownie i zasadniczo kobiet. Poza tym jezeli jako mezczyzna zapierdalasz caly dzien w jakiejs robocie, to wieczorem jestes tak zalatwiony i zmeczony, ze odchodzi ochota na cokolwiek. Ale czy o to chodzi w tym krotkim, jedynym zyciu? Myslicie, ze nadrobicie wszystko na emeryturze (jesli jej dozyjecie) albo w zyciu pozagrobowym, jak glosi nauka Kosciola. W takim ale ziemskim zyciu mozecie zapomniec, ze bedziecie miec czas na jakies zainteresowania, pasje, namietnosci. Z tym jest koniec. Jezeli kogos nie stac na personel, ktory go odciazy od wiekszosci codziennych obowiazkow, to powinien sobie dac z ta instytucja jaka jest malzenstwo raz na zawsze spokoj. lepiej miec co roku inna kobiete czy mezczyzne, albo kilka sympatycznych prostytutek, wychodzi o wiele taniej. Czlowiek, wiekszosc ludzi, nie jest stworzony, aby siedziec Bog wie ile lat tylko z jedna osoba. A do monogamii nie jest on stworzony.
No kurwa, krótko i na temat. Pozdro!
Wyluzuj. Nie chcesz się żenić, to się nie żeń, i w d*pie miej, co mówią inni. Nikt Cię nie złapie za rękę i nie zaciągnie do kościoła. Nie musisz nikomu nic udowadniać, ani się wywyższać. Rób po swojemu, bez względu na to, co Ci mówią.
Ok! Nie każdy jest monogamistą z natury, nie każdy nadaje sie do powaznego związku. Dobrze, że jestes tego swiadomy. Nikt przez ciebie nie bedzie płakał
Też nie mam zamiaru pakowac się w małżeństwo. Tylko mam inne powody. Po co mi zachlany (bo prawie kazdy facet po ślubie uzależnia sie od piwa) zaniedbany, zdradzajacy mnie (każdy z was ma jebany kryzys wieku średniego) facet. Jak będę chciała z kims pobyc to to bedzie zwykły związek, a jak mi się coś nie spodoba to go po prostu zakończę. Chcę się zabawić-idę na imprezę. Po co komu mąż? Każdy z was jest taki sam. I stwierdzam to na podstawie obserwacji i własnych doswiadczen. Dziękuję i pozdrawiam autora postu :*
SZACUN autorze!
Porzuć stereotypowe myślenie. Mam rodzinę i wiele pasji, łącznie z motocyklem. Nie mam żadnych zakazów. Wszystko jest kwestą ustalenia złotego środka. Oczywiście kluczem jest znalezienie właściwej kobiety, a nie pustej pizdy, która nie ma pomysłu na życie i swój wolny czas. Więc nie ładuj się w związek z niesprawdzoną samicą, bo rzeczywiście wcześniej czy później ugotuje Cię ona w zupie zakazów.
Brawo za używanie mózgu!
Również mam takie samo zdanie jak Ty,więc nie będę powtarzał tego co napisałeś.
Pozdrawiam.
30-letni (i wieczny) kawaler.
Jestem kobietą i myślę podobnie – a stereotyp ”zbuduj dom – zasadź drzewo – zrób syna” to porażka – mężczyzna powinien umieć iść pod prąd i umieć robić coś więcej niż dzieci i pieniądze – być sobą,świadomym sobą; tez mam 30 lat a pytania ”kiedy ślub?” są debilne, preferuję męskie towarzystwo bo mam liczne pasje i jestem typem raczej intelektualistki – nie kokietuje facetów – nie mydlę im oczu – do łóżka nie chodzę z nimi – pełen poziom – i czuję się z tm wspaniale,pierdolić stereotypową męskość i kobiecość zbudowaną na jakichś gówna wartych atrybutach – jaki to jestem przystojny – jakiego to mam Mercedesa – pozycję – jak to jestem seksowna – zawsze chętna i kocham dzieci – nic z tego:)jak będę chciała to sobie sama Mercedesa kupię a jedyne co może mi dać facet to miłość – tej się nie kupi za żadne pieniądze :)wszyscy się dziwią,że jako kobieta – nie chcę miec dzieci – nie chcę!!! mam świadomość że nie chcę i się do tego ni nadaje – nie będę rodzić człowieka na którego nikt nie czeka – pseudomamusie po wielkiej kosmicznej wpadce na najgorsze prostaczki i debilki świata – dać dupę byle komu to ni problem ale miec dziecko z obcym de facto człowiekiem – porażka! gdybym chciała miec dziecko to tylko z mężczyzną którego kocham i którym jestem zafascynowana – który ma pewien poziom – z którym mam wspólnotę i który stanie się moim życiem – nie uwodzę facetów by potem pokazywać pazurki – mam trudny charakter ale jest on wynikiem pewnej postawy i bezkompromisowości ; seks jest dziś towarem – małżeństwo układem towarzysko-biznesowym – to nie dla mnie;nie mam nic przeciwko małżeństwu – ale nie w taki sposób jak kreuje to świat
pozdrawiam myślących inaczej:)
Jakżeż bliska jest mi ta filozofia
Pamiętaj jednak, pomimo wszystkich dobrych rad pochodzacych od niedoświadczonych, wychowanych przez monitor komputerowy egoistów z inteligencją emocjonalną na poziomie gimbazy, że ludzie są tylko ludźmi i wiele sytuacji w życiu wymaga obecnosci bliskich osób. Co zrobisz gdy któregoś dnia nagle spostrzeżesz że nie ma nikogo takiego? Nie można życia ograniczać tylko do aktywności fizjologicznej, szukając wymówek w przypuszczalnych porażkach które dotknęły innych.
@14. „Generalnie to, co mówisz, jest prawdą. Problem pojawia się, gdy dożyjesz wieku, w którym ani na motor nie wsiądziesz, ani nawet piwa sobie sam nie otworzysz. Samotność dobija starych ludzi.” Masz trochę racji, ale nie bierzesz tu pod uwagę, że z różnych przyczyn i tak można zostać na starość samemu. Śmierć „drugiej połowy”, rozwód, śmierć zanim dociągnie się do tej starości, dzieci na drugim końcu świata lub ich brak itd. Istnieje bardzo dużo możliwości, a bycie ze sobą na stare lata jest tylko jedną z nich. Nie da rady się zabezpieczyć ze wszystkich stron, tym samym gadka o tym, że na starość nie będzie miał kto szklanki wody podać jest trochę bezsensowna.
http://www.youtube.com/watch?v=PI13BMS9PJo
w sam raz
Małżeństwo zawsze z byka zrobi woła roboczego!
ja pierdole cóż za frustracja w komentach. Ja jestem żonaty i co? jakoś nie chleje wódy po garażach. Po prostu sringle są brzydcy i huj. amba
Presja otoczenia jest najgorsza. Szczerze mówiąc takie przekonania (o nie wdawaniu się w małżeństwa) coraz większej liczby mężczyzn i chyba kobiet też, jest dla nas mężczyzn zdecydowanie korzystne. Mi się podoba to że coraz więcej osób decyduje się zostać singlami. Wspaniała sprawa! Ileż dymania! Moja przyszłość (mam 24) rysuje się w jasnych barwach!
Chciałbym tylko żeby kobiety zrozumiały, że ja jestem do dyspozycji! Nie zawsze, bo mam też swoje sprawy i wbrew pozorom mam bardzo uporządkowany dzień, ale jakoś w tygodniu znajde czas na małe tetate! 
Stary kawaler und inni szanowni Komentatorzy maja zupelna racje. Taka jest prawda i rzeczywistosc. Jezeli nie wyjdzie, np. malzenstwo (a nie ma ono prawie zawsze jakiegokolwiek sensu, pomijajac moze garsc nielicznych przypadkow), to najczesciej mezczyzni sa finansowo zalatwieni na calej linii. A jezeli po takiej katastrofie zdecydujac sie poraz wtory na ten krok (slub w USC), to sa skonczeni, jezeli po pierwszej porazce jeszcze im pozostalo troche grosza czy majatku. Wielu nie pozostaje nic innego jak ucieczka z kraju, gdzie oczy poniosa, na falszywych papierach. Oczywiscie jezeli co poniektorzy sa zdania, ze ten zwiazek czy malzenstwo sa dobre, ktore sie nie rozpadlo, to wszystko w porzadku, jezeli ktos w zwiazku bez sensu swietnie i wspaniale sie czuje. I publicznie wyraza swoje zadowolenie, mimo ze diabli go biora i juz dawno przejrzal, wie o co chodzi. Bylem na rozprawach w sadach rodzinnych w Krakowie okolo 300 razy (jako sluchacz i obserwator). Przechodzi inteligentnemu i rozsadnemu czlowiekowi ochota na te cudowna impreze, jako rzekomo dla wielu jest szczesliwosc wielkuista we dwoje.
O rany ile tu BURATCWA, oraz osób które nie potrafią zbudować normalnego i zdrowego zwiąsku. Zero gwiazde za ból dupy Dawid!
44. Pewnie masz lachona i 2 dzieci ćwoku i zdjęcia na naszej klasie na których widać DVD za 100 zł i meble z jaja strusia na raty, TV na raty w providencie i 2200 wypłaty. Single matole to często bogaci ludzie którzy mają mieszkania za gotówke, dobre zarobki więc sobie mogą na to pozwolić a nie na 30 lat jak buractwo aspirujące do klasy średniej za wszelką cene, są wolni i robią co chcą a ty pewnie sie ożeniłeś bo trafiło ci sie jak ślepej kurze ziarno(bo razem łatwiej biede klepać na kredytach). Myślisz tępaczku że ślub to wszystko?:) tak myśli tylko pospólstwo i biedota.
Kurna,miłości nie zaznaliście
Żonaty od 9 lat,pije piwo,jezdzimy na wczasy bo lubimy,mój kryzys wieku sredniego to jakies tam pragnienie Kac Vegas ze starymi kumplami i wydymanie jakiejś młodej dupy ale to wszystko chuj.Kiedy podchodzi do ciebie Kobita,która wie co lubisz zjeść,wie kiedy masz ochotę,pożartuje z tobą,pogada o wszystkim i wydrapie oczy niemilcom i te inne sprawy o których nie macie kurwa zielonego pojęcia… SZANUJE WASZE ZDANIE nt.małżeństw ale jednocześnie wyczuwam,że nie znalezliście bratnich duszy,kogoś kto obok Was śpi a Wy usmiechacie sie widząc ta ukochaną osobę.Mozna nawet i fantazjować,ale ta dłoń co Cie szuka i przyciaga przez sen jest bezcenna.Dzieci nie mamy,bo mielibyśmy za mało czasu dla siebie,poza tym srają pod siebie i ostatecznie wychowane i tak idą w chuj.I dobrze.Także jesteśmy „tylko” małżeństwem ale jest nam razem świetnie.NIE ŻYCZĘ WAM ŚLUBÓW I MAŁŻEŃSTW Z MUSU CZY CIĄŻY.
ŻYCZĘ WAM MIŁOŚCI /w związku hetero,homo,bi/ Z WZAJEMNOŚCIĄ.Tej jedynej osoby,która spowoduje,że po np. 9ciu latach nadal będzie najważniejsza i nr1
@21 ja pierdzielem a jednak można być tak ograniczonym! kwiaty, biżuteria-za dużo seriali-to Ty i Twoja partnerka decydujecie jak będzie między Wami. Problem jest wtedy kiedy ludziom się nie chce ale by chcieli!
Nic tylko się pod tym podpisać. Pozdrawiam wszystkich: Kuba, którego znudziła walka z wiatrakami…
AD.28
Jakbyś był taki mądry to byś wiedział że majątek osobisty przed ślubem -a po ślubie jest dalej twoim majątkiem osobistym.Nawet w przypadku rozwodu, wystarczy tylko mieć to udokumentowane ( z samochodem i mieszkaniem niema problemu, z pieniędzmi skitranymi w skarpecie mikołaja już gorzej).
Pozdrawiam Żonaty.
@50 Ograniczonym? Przytoczyłem tylko najpopularniejsze przykłady. Seriali i innych śmieci nie oglądam bo to syf jak chuj. Przykładem mojego widzenia są przede wszystkim rodzice,rodzina. Jest dokładnie to samo co napisał autor tej chujni. Nie mam zamiaru powielać tego schematu, chce żyć po swojemu, uprawiać hobby i w nie inwestować. Nie ważne co byś robił, wszystko kosztuje mniej lub więcej. Pomijając kwestie pieniędzy, jedna laska mi wojnę zrobiła kiedyś, że chodzę na siłownie i pocę się tam. To jest obrzydliwe i mam tego zaprzestać. I przez coś takiego wszystko się pierdoli, najbardziej właśnie związek. Także skończ pierdolić głupoty.
AD 52. Tak, uwazam sie dosc madrego i w tych sprawach dosc obeznanego. Jak dochodzi np. do rozwodu, to wtedy to nie jest takie proste i oczywiste. Poza tym, trzeba oczywiscie miec pieniadze na dobrych adwokatow. To jest po prostu konieczne. Coz tu duzo mowic, jest to dla wiekszosci prywatna katastrofa powiazana wcale nie tak rzadko z majatkowa ruina. Poszkodowanymi sa najczesciej mezczyzni. TAk, to wielki temat.
@53 jak szukasz w szambie to na gówno zawsze trafisz! Co to za laska? ciołek jesteś!
Na zakończenie, dodam tylko: „love and marriage,love and marriage,
go together like a horse and carriage,
this I tell you brother,
you can’t have one without the other…”
Zdecydowanie 5/5 za wpis. POLSKI tradycjonalizm ? a potem kurwa polskie rozwody itd. śmieszne to jest. Ludzie nie wiedzą czego chcą i ulegają presji otoczenia. Podporządkowują się właśnie tej jebanej tradycji żeby ludzie nie gadali. Od zawsze miałem na to wyjebane.
Gościu, przybiłabym Ci piątkę, hardo.
Nie narzekaj skun***synu przynajmniej jej zależy posrany hu*u
Mada facka… A ja się wpierdoliłem w tzw. małżeństwo. I trafiła się jedynaczka-księżczka w dupę jebana inkrustowanym papieskim jebadełkiem-bo w dodatku świętojebliwa. Zaperdalam ile mogę: dwa etaty, zlecenia, własna firma. Pić nie piję, czasem sobie konia zwalę (ale mnie nie nakryła, to się nie liczy..). I ta piiiiiii…a proszę Państwa przypieprza się, kurwa łóżka nie złożyłem i podobne debilizmy. Mam ochotę jebnąć jej, a jak już padnie to skopać sukę, jak burka na podwórku. Na odchodne naszczac jej na blond grzyweczkę i pierdoląć drzwiami. Ave
Dobrze gada,polać mu!
Panie spod 60, gonic toto wypierdko mamuta do lasa!
popieram bardzo madry pan.jestem zona i mam dosyc malzenstwa pozdrawiam
No i dokładnie tak jest. Na (nie)szczęście ja się ożeniłem, ale każdy ma swoje mandżury (pasje, pokoje i garaże, zajawki) i się nie wpierdala. Ale takie wychowanie trzeba zrobić już na samym początku, jak wagińsku popuścisz na początku to wlezie na głowę. Do pionu tresować w pierwszych miesiącach bo potem tylko rozwód.
Malzenstwo ODBIERA ludziom godnosc. Te zdrady, klamstwa i ukrywanie pokatnego seksu jest niegodne czlowieka i bolesne dla zdradzanego. Czas skonczyc z malzenskim syfem.