Utraciłem wiarę w drugiego człowieka i w nawiązywanie głębszych relacji. Przez całe dotychczasowe życie stawiałem na znajomości długoterminowe, bazujące na zaufaniu. Niestety wszystkie przyjaźnie z biegiem lat wytarły się, a co najgorsze nabrały cech przedmiotowości (ty daj mi, ja ci nic nie dam). Brać, ale nie dawać. Kiedy pojawiał się taki moment wyjaśniałem, a jak nic się nie poprawiało, odchodziłem. To nie tak, że nie walczyłem o przyjaźń. Wiele rozpadło się też z innych powodów. Ludzie wyjechali z kraju, inni weszli w związki. Tak bywa. Udało mi się nawet wejść w dłuższy związek. Znowu nie wyszło z wielu powodów. Nie wiem, gdzie się zgubiłem i co robiłem źle. Wydawało mi się, że żyć z ludźmi w przyjaźni to właśnie prawdziwe szczęście. Pomyłka kosztowała mnie sporo. Straciłem wiele lat z niewłaściwymi osobami, bo chciałem dobrze. Moim celem było braterstwo, nieograniczone zaufanie, wzajemność. Z nikim to się w moim życiu nie udało (ani z mężczyznami, ani z kobietami), nawet w najbliższej rodzinie. W końcu straciłem wiarę w przyjaźń i głębię relacji międzyludzkich. Ludzie zaczęli mnie męczyć. Z towarzyskiego gościa zamieniłem się w samotnika. Ciągle ten sam schemat – wyzysk. Czuję, jak drugi człowiek chce mnie wykorzystać. Mam jednak do siebie na tyle duży szacunek, że nie mogę sobie na to pozwolić nawet w imię niby koleżeństwa. Utrata zaufania, miłości, uczuć wyższych do drugiego człowieka to straszna przypadłość. W jednej chwili wszystko gra, a już kolejnego dnia następuje negatywna zmiana. Nie wierzę już w przyjaźń. Prowadzę teraz hedonistyczny tryb życia, wszystko robiąc w imię własnego dobra. Jest mi o wiele lepiej, chociaż w głębi duszy brakuje mi prawdziwego braterstwa, zaufania bez wad, akceptacji tego, kim jestem. Może nie jest to chujnia wielkiej miary, jednak brak zaufania do ludzi sprawia, że czuję się, jak samotny rozbitek wśród mas ludzkich. Pozdrawiam.
Nie wierzę w przyjaźń
2015-03-31 20:03149
45
Straty są też dobrzy ludzie, choć sam doświadczyłem wiele złego. Ja do dziewczyny jeździłem kilkanaście km rowerem, wracałem na okazję, piechotą a ona dała innemu. Byłem na wielu randkach, i tylko parę kobiet było wartych uwagi, reszta to szlauf. Trzymaj gardę, pozdrawiam.
W tych czasach gadki-szmadki i ogólne filozofowanie i rozkminianie na temat nieudanych związków i przyjaźni jest zwykłą stratą czasu która nic nie wnosi i nic nie zmienia.Ilu już mędrców pisało arcydzieła teoretyczne na te tematy i co to dało?nic a nawet się pogorszyło bo to były tylko puste słowa bez pokrycia.W tych czasach inicjatywa należy do tych co mało mówia a dużo robią,a takim kimś a nawet czymś jest Szwadron Śmierci którego działalność jest warta o wiele więcej niż 1000 mądrych słów.Praktyka a nie teoria jest szansą na uczynienie świata znośnym dla ludzi wartościowych i inteligentnych
Mam to samo wkurwiają mnie wszyscy. Wypierdalać!
Ha! Sama kurwa prawda, wywalone gówno z pod stołu na blat. Masz tak samo jak ja, tylko mi nie przeszkadza akceptacja kim jestem. Obrałem ścieżkę życia i każdy kto mi przeszkadza albo rozprasza czy też powoduję że z niej schodzę, zostaje pożegnany. Towarzystwa też nie poszukuję. Ostatnio tak zrobiłem z największą miłością mojego życia. Kobietę za którą bym wskoczył w ogień. A teraz tą bym ją wepchnął w ten ogień. Świat zszedł na psy, uczucia wyższe jakie powinny być największą wartością człowieka są nic nie warte. Można sobie nimi dupę wytrzeć. Trzymaj się, nie warto się przejmować czymś takim.
Wiem co czujesz stary, ale tak to już jest z dzisiejszym światem. Nie dogodzisz choćbyś nie wiadomo co zrobił :/
Żadne halo. Wyobraź sobie że Ci po drugiej stronie Twojej relacji tez tak mogli się czuć. I co? I chu….Nie znasz panaceum empatii . Może jesteś wrażliwy, a może jesteś narcyzem. W każdym razie psychologia to już dawno określiła i rozczaruje Cię niestety.Nie jesteś nikim wyjątkowym. Chociaż Cię rozumiem to i tak to nic szczególnego bo inni też tak mają tylko o tym nie wiedzą nie chcą lub nie mają czasu się nad tym zastanowić. Przykro mi ale nie jesteś nikim szczególnym
Straciłeś wiarę… A czy przypadkiem nie zaczęło się od tego, że obrażałeś i wyśmiewałeś papaja? A może nie oddawałeś należnej mu bezgranicznej czci? To masz za swoje teraz.
Podzielam się z Tobą w smutku Autorze z zaistniałej sytuacji w tym pojebanym współczesnym świecie. Niestety, generacja Pokemon, i nie tylko, a szczególnie zachodniosłowiańskie plemie, choć nie tylko, w tym skurwiałym świecie, jest praktycznie całkowicie pozbyte jakichkolwiek emocji, a raczej są one stłumiane, i niestety jest to zasługa skurwiałego zachodu, jebanej propagandy którą transmitują w radiu/TV/bilbordach/grach komputerowych i nawet umierającej prasie. Jebany system niczym Matrix ma za zadanie podzielić i pokonać, a najlepiej to zrobić ze wszystkich wzajemnych wrogów i aby walczyli codziennie między sobą o podstawowe przetrwanie, i jebali w dupe bliźnich (…i wpierdalanie ich w długi i chujowe „promocje” ) w celu otrzymania wypłaty która pozwoli na minimalnym poziomie przetrwać następny miesiąc. Jebane TV, i w nich programi i reklamy, oraz gry komputerowe zwiększają konkurencje i popyt materialny bliźnich, oraz zazdrość i chciwość, powodując wzajemne odizolowanie się wszystkich wzajemnie nie tylko fizycznie ale i emocjonalnie. W istocie, relacje miedzyludzkie zostają eliminowane na rzecz przedmiotowych relacji typu teksty i emaile, i ludzie nawet ze sobą już nawet nie rozmawiają, ani się nie spotykają. Pozatym przedmiotowość i materializm niszczy następne pokolenie doszczętnie, i dojdzie być może do sytuacji jak w filmie „Her”, gdzie gościu ma związek emocjonalny z systemem operacyjnym w jakimś jebanym komputerze. Technologia nas zabija jako ludzi, czy wy tego kurwa nie widzicie???? Zostaną tylko powłoki ludzi, bez emocji, bez własnych myśli, starannie programowane do wszystkiego ( szczególnie konsumpcji ) i łatwo kontrolowane w wszystkich myślach i zachowaniach, czyli koniec ludzkości. Obudźcie się kochani nim będzie za późno.
Autorze…. jest z tym źle ogólnie, a z czasem będzie jeszcze gorzej. Większość ludzi to już nie „ludzie”, a bezduszne puste istoty. Generacja Pokemon.
O kurwa śliczne to jest co napisałeś pokłony i wielki szacunek dla ciebie Bracie przez duże B no nie wiem co napisać wygrałeś koniec.
wybrałeś chłopie wyjątkowo kiepskie miejsce na tak dojrzały tekst. Tu są przecież same gimby, trole i puste wulgarne ściery, którym wydaje się, że dziura predysponuje je do miss universum. Twoja przypadłość jest powszechna wśród nielicznych, którzy jeszcze myślą, a ich świat to coś więcej niż fejs itp. To jak się czujesz to wyróżnienie, nie powód do smutku. Chcesz akceptacji kogo? tego szamba szumnie zwanym ludźmi? ono przeminie, jest już na skraju upadku. Nie zmieniaj się, bądź dumny z tego kim jesteś.
Markowski śpiewał:”Proza życia to przyjaźni kat” i coś w tym niestety jest…
Mam dokładnie ten sam scenariusz, choć wydaje mi się, że w moim przypadku rozczarowanie było o wiele bardziej drastyczne. Plusem jest to, że dokładnie zrozumiałem co poeta miał na myśli mówiąc:” Jeżeli mamy takich przyjaciół, to po co nam wrogowie”.
Mam to samo. Coś mi się w głowie przestawiło jak mnie w pracy zrobili w chuja i mnie wykorzystywali obrabiając mi dupę poza plecami. Mam wyjebane na ludzi. Teraz mówią, że jestem chujem, a ja po prostu mam inny punkt widzenia. Chujem nie jestem tylko nie daje się zrobić teraz w chuja.
mam to samo wiele razy wyciągałem ręke ale ludzie to dziwki
otóż kolego czy koleżanko gdy osiągniesz stan ogarniecia życiowego to tobie tez przyjdą takie mysli zeby kogos wykorzystac najpierw ogarnij sie sama sam i dopiero pisz jacy to ludzie sa dwulicowy zdradliwi itp. wiecznie matka zyc nie bedzie wez sie za siebie pozdrawiam
ja też nie mam przyjaciela na którym mógłbym polegać w 100%
Jakbym słuchała siebie. Mam takie same spostrzeżenia. Niewątpliwie jednak jest to hujnia i to hujnia wielkiej miary. Witaj w klubie.
Ludzie sa kosmitami w stanie hipnozy,gdyz Ziemia jest iluzja i nie egzystuje w wymiarze rzeczywistosci.Dyskutuja codziennie o problemach i smierci ktore sa ILUZJAMI stwarzanymi przez vibracje Ego. Struktury Ego dzialaja na ich swiadomosc i kazdemu wydaje sie ze to co sie dzieje jest rzeczywistowscia.Nie mozna zakonczyc konfliktow ktore sa iluzjami,ale iluzje przestana egzystowac.
następny co odkrył Ameryke
co za wygryw
Hitler miał rację, zaorac ten skurwiały kraj. Tylko naród polski potrafi drugiego polaka wyruchac w dupe i twierdzic ze jednak jest jego przyjacielem, nie ma drugiego kraju w ktorym ludzie nie szanuja swoich rodakow, A mozna bylo zarabiac 15 euro na godzine zmieniac auta co dwa lata i sprzedawac dwuletnie samochody ukraincom.
Można bowiem o ludziach w ogóle powiedzieć, że są niewdzięczni, zmienni, kłamliwi, unikający niebezpieczeństw i chciwi zysku; gdy im czynisz dobrze, wszyscy są ci oddani, ofiarują ci swą krew i mienie, życie i dzieci, kiedy potrzeba jest daleko – jak to już powyżej powiedziałem – lecz odwracają się, gdy się w potrzebie znajdziesz. I taki książę, który wyłącznie oparł się na ich słowach, a znajdzie się bez innych zabezpieczających środków, upada, gdyż przyjaźnie, które pozyskuje się zapłatą, a nie wielkością i szlachetnością umysłu, są wprawdzie zasłużone, lecz w istocie nie istnieją i nie można z nich w potrzebie korzystać. A mniej boją się ludzie krzywdzić kogoś, kto budzi miłość, niż tego, który budzi strach. Albowiem miłość jest trzymana węzłem zobowiązań, który ludzie, ponieważ są nikczemni, zrywają, skoro tylko nadarzy się sposobność osobistej korzyści, natomiast strach jest oparty na obawie kary; ten więc nie zawiedzie nigdy. Niemniej jednak książę powinien budzić strach w taki sposób, by jeżeli już nie może pozyskać miłości, uniknął przynajmniej nienawiści: można bowiem bardzo dobrze budzić strach, a nie być znienawidzonym, co zawsze osiągnie książę, powściągając się odmienia swoich obywateli i poddanych i od ich niewiast. Gdy zaś będzie zmuszonym nastawać na krew czyjąkolwiek, niech to czyni tam, gdzie jest dostateczne usprawiedliwienie i wyraźna przyczyna, lecz przede wszystkim niech powstrzymuje się od cudzego mienia, gdyż ludzie prędzej puszczają w niepamięć śmierć ojca niż stratę ojcowizny.
Ad 16. Powiedział co wiedział „cfanjaczek”. Ogarnij sie to nowomowa cool słitaśnego dysko-lanserko wyluzowanego pustactwa. „Ogarnąć sie” czyli być debilem i pustakiem tak jak inni czyli „robić” w byle robocie, szpanować pordzewiałą „furom”, cwaniakować, szpanować aby zdobyć uznanie żelowanego debila.Te debile i tak nie będą szczerzy, będą obsrywać i obgadywać, udawać……ale najważniejsze być cool i mieć 200 „przyjaciół” na NK Szkoda słów. Tacy umieją tylko grać na czyichś uczuciach, kompleksach, dosrywać, poniżać a jak ich potrzeba nigdy ręki nie podadzą.
Niestety tak wygląda świat. Żeby normalnie funkcjonować niezbędny, naprawdę niezbędny jest dystans do wszystkiego, dosłownie do wszystkiego. Nawet do miłości i przyjaźni. Jak go nie masz, to każdy wykorzysta Cię dla własnych celów, nawet dziewczyna czy przyjaciel, niejeden się na tym już przejechał, i niejeden się przejedzie. Niestety nie każdy potrafi go zachować, bo wiele osób (ja też) wierzy w innych ludzi i oczywiste dla nich jest, że na dobro odpowiedzą dobrem, a potem szok, że znów wyszło inaczej. Na domiar złego im wyższy poziom życia tym niestety, mniej szans na prawdziwą miłość i przyjaźń. To nie przypadek, że wiele małżeństw zawartych w czasie wojny przetrwało długie lata, to samo z przyjaźniami. Ludzie nie mieli nikogo i nic poza żoną i przyjaciółmi, to nauczyli się szanować siebie. Dziś to już rzadkość niestety, laski narzekają, że facet zarabia mało, faceci, że laska przytyła, jak by nie było większych problemów. Przyjaźnie rozpadają się, bo ktoś się zbyt długo nie odzywał. Takim ludziom jak Ty jest ciężko. Masz wybór: albo pozostać sobą i przeżywać ciągle takie emocje albo dołączyć do grona motłochu, dla którego uczucia nic nie znaczą. Jeśli wybierzesz pierwszą drogę to wielki szacunek. Oby było lepiej, mimo wszystko.
święta prawda, mam to samo, trzymaj się mocno!
Można prosić numer GG lub czegokolwiek?
Liczy sie tylko rodzina, zona, dzieci, matka, ojciec, to sa osoby na ktorych mozna polegac, reszte olej.
@26-29 proszę bardzo, oto mój numer nip: 0045-8612-0970-8873.