Studencka życzliwość

Jebany wyścig szczurów, już mam tego dość. Jak można życzyć innym samych najgorszych rzeczy? Nie no, wróć. Nie chodzi o to, żeby inni mieli najgorzej, tylko żeby mieli gorzej ode mnie! Tak po prostu, dla zasady, myśli 90 % studentów (a przynajmniej na moich studiach tak jest). Starościna grupy życzliwa, że ja pierdole- ona nie cieszy się, że jej się coś udało, ona się cieszy, że innym się NIE udało. No ludzie, jak tak można? Ja to się zawsze cieszę, że zaliczyłam jakieś kolokwium i lecę do przodu, nie patrzę na to, kto zaliczył, a kto nie. W dupie to mam. A ona? Ona ma w dupie to, że zaliczyła, bo ważne jest kto nie zaliczył. Ostatnio byłam świadkiem dyskusji dwóch koleżanek- spotkałyśmy się w 3 pogadać co tam u nas po wakacjach, myślałam, że będzie normalnie, ale nie. Jedna spokojnie mówi (bez chwalenia się, po prostu opisywała firmę, gdzie odbywała praktyki) że u niej w firmie zatrudnionych jest 3 tys osób i bla bla bla i że ogólnie duża firma. Na co ta druga: a w mojej jest 8 tys osób! No szok kurwa! I tak ze wszystkim. Jedna coś powie, to ta druga zaraz musi dokopać, że ona miała lepiej i te twoje praktyki to tak naprawdę hooi, a nie praktyki. Zazdrość, zawiść i podkładanie kłód pod nogi zawsze i wszędzie. Ktoś coś ma- jakieś kolokwium z poprzednich lat, jakieś super notatki- nie licz na to, że cokolwiek Ci dadzą. Znoszę to, bo mi zależy, żeby pracować w tym zawodzie i nie jestem jakąś cienką pizdą- umiem o siebie zadbać, jestem już na 3 roku, jeszcze 1.5 roku (inż) i spierdalam od tych ludzi jak najdalej. Nie chcę mieć z nimi nic do czynienia!

52
7

Komentarze do "Studencka życzliwość"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. KURWA!! 100% PRAWDA! U mnie niestety też tak jest! Ktoś dorwie pytania? Złapie notatki? Cokolwiek innego pomocnego uświadczy? CHUJA. Nie zobaczysz ich na oczy, no chyba że za hajs. Wtedy jak najbardziej.

    4

    0
    Odpowiedz
  3. „spierdalam od tych ludzi jak najdalej”

    hahahahaha…przecież to jest przedsmak kurestwa jakie czeka cię w pracy zawodowej.Spierdolić od tego to można jedynie do np: szałasu na Alasce.

    14

    0
    Odpowiedz
    1. Gówno prawda. Nawet mi się nie chce tłumaczyć, dlaczego Alaska tudzież Bieszczady nie są jedynym rozwiązaniem.

      0

      2
      Odpowiedz
  4. Jedno co widać, to że jesteś wulgarna niesmacznie.
    [prawicowiec]

    0

    3
    Odpowiedz
  5. No niestety koleżanko. Od teraz już tak będzie. Im ludzie starsi, tym większe z nich egoistyczne, zawistne kurwy, a ty jesteś dopiero na początku tej drogi.

    12

    1
    Odpowiedz
  6. Prawdziwa rzeczywistość

    3

    0
    Odpowiedz
  7. Witamy w dorosłym życiu w cebulandii. Nie chcę cię zmartwić, ale od takich ludzi nie uciekniesz i będziesz ich spotykać przez całe życie na każdym kroku.

    12

    0
    Odpowiedz
  8. Czytaj książki tam jest wiele odpowiedzi

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Haha, dokładnie 2 dni temu stwierdziłem, że jak tak dalej pójdzie (przymusowa współpraca z takim ścierwem) to prędzej założę gospodarstwo i zacznę uprawiać rzepę, zamiast szukać pracy w mieście. Ludzie to zombie, oni nie żyją, tylko odtwarzają telenowele.

    10

    1
    Odpowiedz
    1. zajebiście powiedziane.

      1

      0
      Odpowiedz
  10. Wyrazy współczucia 🙁
    Ja akurat mam farta, że na swoich studiach trafiłem na ludzi, którzy pomagają sobie nawzajem i nie ma mowy o żadnym wyścigu szczurów. Nie wszędzie tak jest, jak piszesz. Życzę Ci, abyś na drugim stopniu trafiła na porządnych ludzi :).
    Pozdro 600 🙂

    7

    4
    Odpowiedz
  11. Taka już mentalność polaków-cebulaków. Nie dość że taki myśli tylko o sobie i wali do ciebie jak czegoś potrzebuje, to jeszcze dochodzi do tego kurewska zazdrość i radość, kiedy podwinie ci się noga. Ale ja próbuję też to jakoś zrozumieć. Żyjemy w chujowym kraju, ciężko zarobić, ciężko żyć, ciągle jakieś utrudnienia, nawet przez samą frustrację już człowiek jeden dla drugiego staje się niemiły. Bo nie oszukujmy się: ciężko jest być życzliwym dla innych, jeśli komuś samemu się nie układa. Jestem przekonany że gdyby dało się u nas normalnie żyć, to i ludzie byli by dla siebie lepsi.

    3

    4
    Odpowiedz
    1. Zacznij od siebie, drogi komentatorze. Najlepiej od pierwszego zdania. Wykreśl z niego słowo „cebulaków”. Jeszcze raz: zacznij od siebie.

      7

      0
      Odpowiedz
      1. milcz, cebulaku

        0

        5
        Odpowiedz
  12. W znacznej mierze to kwestia kierunku studiów – im większa po nim szansa na karierę, tym więcej karierowiczów. Ludzie, którzy trafili na kierunki inżynieryjne czy prawo z pasji stanowią na nich niestety mniejszość. Większość czeka tylko na dyplom i już oblicza w głowie, na co wyda przyszłą kasę. Pasjonaci to są na archeologii albo filozofii, z tym że po tym raczej ciężko z pracą więc nic dziwnego że wyścig szczurów tam znacznie mniejszy. Licz się z tym, że w przyszłości nie tylko się od takich nie uwolnisz, ale będziesz ich spotykać częściej. I jeszcze gorszych bo bardziej zdeterminowanych – tu już nie będzie zmiłuj bo gra toczy się o pieniądze, nie o ocenę na kole. Możesz albo się z tym pogodzić albo od razu stawiać ten szałas na Alasce

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Nie życzę pracy w korporacji.

      0

      0
      Odpowiedz
  13. Jak rozumiem, Twój problem polega głównie na tym, że ktoś ma jakieś kolokwium, notatki, czy cokolwiek na co sam pracował i nie ma ochoty się tym dzielić charytatywnie z leserami. Też chodziłem do szkoły, studiowałem i mam już po kokardę tych wszystkich jebanych cwaniaczków, którzy jedyne co umieli to robić dobre wrażenie i wozić się na cudzych plecach. I oczywiście byłem świnia, cham, lamus itp. bo nie dawałem odpisać, nie podpowiadałem, nie pozwalałem ściągać ode mnie na klasówkach. Chcesz studiować, to studiuj a nie cwaniakuj.

    2

    2
    Odpowiedz
    1. Kiedyś bym Cię za to zjebał, bo byłem taki głupi że się dzieliłem, ale po latach uważam, że masz świętą rację i jak już to kazałbym sobie zapłacić (wyjątkiem byliby tacy co im się to rzadko zdarza i normalnie bym się z nimi trzymał w ramach wzajemnej samopomocy i pogłębianiu wzajemnej wiedzy, reszta na towarzyski śmietnik). Ci „koledzy” i tak są gówno warci, realnych minusów braku pomocy tak naprawdę nie ma, to przynajmniej mogliby coś dla mnie zrobić a nie bezczelnie domagać się jakby to był jakiś mój obowiązek się jakimś leniwym kolesiem przejmować. Kiedyś miałem takich jak ty za strasznych sk..nów ale dziś widzę, że to byli ludzie lepiej lepiej obeznani niż ja w realnym świecie i lepiej wiedzieli czy coś warto czy nie .

      1

      3
      Odpowiedz
  14. myślisz że ludzie są życzliwi. Przygotuj dupsko na ruchanie

    1

    0
    Odpowiedz