Syndrom brązowej kredki

Witam Drodzy Chujowicze. To mój pierwszy wpis na chujni, choć czytam od dawna. Moja chujnia jest ciężka i wstydliwa. Trudno mi się z tym otwierać, choć może trochę łatwiej w anonimowym internecie. Może trochę mi ulży. Od wielu lat cierpię na bardzo rzadkie i słabo poznane schorzenie – syndrom brązowej kredki. Ponoć w Polsce zidentyfikowano tylko kilkanaście takich przypadków. Otóż jestem normalnym facetem, ale do momentu, gdy zobaczę fekalia. Wpadam wtedy w szał, tracę świadomość, nie do końca wiem, co robię. Podnosi mi się tętno, ciśnienie, pocę się, mam gorączkę. Muszę te fekalia wziąć i dokładnie rozsmarować po otoczeniu. Nie ma na to lekarstwa, jest jednak rada od lekarza – nie patrzeć w stronę ekskrementów. Zwykle się sprawdza, lecz nie udało się dzisiaj. Jestem z kumplami na obozie, na polu namiotowym. Dziś w toalecie, gdy załatwiałem tę większą potrzebę, właśnie to się stało. No i był szał. Ocnkąłem się cały zlany potem i męczony, gdy już było po wszystkim. Rozsmarowałem całą „kredkę” – wszędzie – po drzwiach, w dziurce od klucza, w kratce wentylacyjnej. To byłoby pół biedy. Ale w toalecie był też plecak kumpla z całym ekwipunkiem. Prawie wszystko jest zabrudzone – ubrania, ręcznik, kosmetyki, sprzęt do gotowania. No – wszystko z wyjątkiem maski do nurkowania. Nie starczyło na to już materiału. Gdy kumpel to zobaczył, to po prostu wrócił do namiotu i usiadł. Nic nie powiedział. Nie wiem, co z tego będzie dalej.

59
100

Komentarze do "Syndrom brązowej kredki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. O kurwa, znowu ten żałosny debil!

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Jak to nie jest prowokacja, to jesteś jebniety ; )

    2

    0
    Odpowiedz
  4. Khekekhehehehee…. Dawno sie tak nie usmialem :)))

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Fake, nie ma czegoś takiego.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Zostaniesz po raz setny nazwany trollem przez większość komentujących, tyle, że niesłusznie, bo troll to ktoś komu trollowanie wychodzi.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. oo ja pierdole!. Współczuję ci chłopie.. Czytam to już 4raz i nie wierzę, co do chuja?. A ja myślałem że moje problemy są arcy chujowe, teraz już wiem że inni mają większe o wiele większe.. Naprawde nie da się tego jakoś wyleczyć?. Próbowałeś elektrowstrząsami.?.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Kurwa, jak żyję, takiego pojebusa jeszcze nie widziałem. Jak mocno trzeba mieć we łbie nasrane, żeby wydusić z siebie takiego chujowego stolca. Sraka roku dla ciebie na 100%.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. masz coś takiego, ale zapomniałeś, że pełna nazwa tej choroby to: SYNDROM BRĄZOWEJ KREDKI ZAMIAST MÓZGU

    1

    0
    Odpowiedz
  10. Bujać to my, ale nie nas, kurwa. Nie ma czegoś takiego. Jednak brawo, bo na początku uwierzyłam, ale jak już ogarnęłam szok po tym wpisie postanowiłam wpisać „Syndrom brązowej kredki” w google. Nic nie wyskoczyło, so sad but true:((((

    1

    1
    Odpowiedz
  11. Sądzę, że to jest prowokacja a autor to jebany gimbus, który ma kiepskie poczucie humoru. Aczkolwiek dawno, dawno temu pracowałem na stacji benzynowej i ktoś właśnie nam wysmarował ściany gównem!!! Autentycznie. Normalnie po złości rozsmarował gówno po kaflach i to tak specjalnie w fugi powpierdalał na chama. Nie sądzę, by to był syndrom „brązowej kredki”, a po prostu złośliwa konkurencja, ale i tak pewne porównanie jest, że ludzie są zdolni do smarowania własnym tudzież cudzym gównem po otoczeniu 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  12. A mi się udało nieco znaleźć o tym schorzeniu: Le syndrome de crayons de brun – zidentyfikowana przez francuskiego lekarza B. Brancherau pod koniec XIX w. Generalnie mało informacji w necie – jakieś strzępki po francusku. Trudno powiedzieć – może autor ściemnia, że ma coś takiego.

    2

    0
    Odpowiedz
  13. Bad poo – big return.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. No ja pierdole, Moja chujnia polega na tym że muszę czytać takie popierdzielone wpisy, Koleś ma tak mały iloraz inteligencji że nawet nie jest w stanie wymyśleć dobrej bajeczki, Ale chujnia z niego

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Hahahah, Ty to masz kurwa banie gościu 😀

    1

    0
    Odpowiedz
  16. Hmm, zostań artystą, smaruj i zarabiaj. Kredkę w ulubionym kolorze masz za darmo. A tak na serio – nie chce mi się szukać w sieci twojego fetyszu, bo to trochę g*wniane zajęcie ;-), a cała sprawa śmierdzi…

    1

    0
    Odpowiedz
  17. jak tego nie wymyśliłeś, to jestes popierdolony …

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Ciekawi mnie tylko jedna sprawa … skąd u ciebie bierze się takie fantazjowanie na gówniane tematy. Przerabialiśmy już sranie do butelek, kolekcjonowanie gówien i inne takie tam. Zapewne niedługo będą lody kałowe, desery, kotlety i flaczki. Ciekawe co by na to Freud powiedział.
    – Hm, no więc ja … hm, no to zapewne jakieś problemy wynikłe z dzieciństwa. Wszystko wskazuje na to, że zapomniano matce zrobić lewatywę i przy porodzie puściło tygodniowe zatwardzenie. Może wpadłeś do szamba i szambonurek musiał wessać cię przez rurę do beczkowozu (podwójna trauma). Możliwym jest też, że wiejski znachor, zamiast oliwką kazał matce nacierać cię świńskim gównem po kąpieli. Albo też, źle odczytano instrukcję użycia pieluch i przewijano cię dopiera, jak pielucha ważyła 12kg.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Wujek googole milczy na ten temat

    2

    0
    Odpowiedz
  20. Pies mojego sąsiada uwielbia tarzać się w kupie zrobionej przez inne zwierzęta, ba lubi także zjadać odchody – szczególnie końskie. Może ten syndrom to choroba odzwierzęca?

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Kurczę współczuję Ci, kiedyś u kumpla podobny przypadek był. Chodził po różnych lekarzach, psychiatrach itp. Nawet z okazji urodzin czasami kupowaliśmy mu karnet do oczyszczalni ścieków, żeby się pobawił. Jednak pewnego razu po kolejnym wybryku gdzie zniknął, jak potem okazało się znaleziono go w szambie. Na nagrobku ma napisane: „Romek, człowiek, który udławił się własnym gównem”

    1

    0
    Odpowiedz
  22. Był 'pan spuszczalski’, teraz jest 'pan brązowy’?

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Hehe, wszyscy wyzywają gościa od trolli i debili, ale syndrom brązowej kredki numerem jeden na liście polskich fraz w wyszukiwarkach 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Dobre, kolo, dobre… Myśmy na uczelni kiedyś wysmarowali gównem krzesło wykładowcy, ale nie miało to nic wspólnego z opisywaną tutaj chorobą

    0

    0
    Odpowiedz
  25. TU AUTOR. Kurwa, myślałem, że mogę liczyć przynajmniej tu na jakieś zrozumienie. Ale to jest Polska – katoland. Jak ktoś ma problem natury psychologicznej, to najlepiej go spalić na stosie jak czarownicę. Nie wiem, czy w googlach można znaleźć informacje. Przypuszczam, że nie – ani w polskich ani we francuskich – to jakaś ściema. Pisałem, że w Polsce jest tylko kilkanaście przypadków, to i może nie ma w google. Jak Waszej matki, ojca, dziadka, czy babci nie ma w google, to znaczy, że nie istnieją? Kurde – pololenie internetowych gimbusów. Jedyne miejsce, gdzie znalazłem jakiekolwiek informacje o tej chorobie i pomoc to Klinika Psychiatrii CMUJ w Krakowie…

    0

    1
    Odpowiedz
  26. Nie sądzę żeby ktoś cierpiący na takie coś był w stanie zapanować nad sobą na tyle żeby sensownie sklecić kilka zdań. Nadal ci nie wierzę. A jeśli nawet „cierpisz” na coś takiego to i tak zajebałbym cię na miejscu jakbyś rozsmarował na mnie gówno.

    1

    0
    Odpowiedz
  27. @24 – chyba ktoś cię obsmarował gównem a ty traktujesz to zbyt dosłownie. Rzeczywiście obsrało cię niebywale.

    1

    0
    Odpowiedz
  28. TU AUTOR do @25 – nie rozsmarowałem gówna na nikim, a jedynie na przedmiotach. Na zwykłych przedmiotach – zawsze to można wyczyścić.

    0

    1
    Odpowiedz
  29. heheheheheh, to mi się podoba kurde panie !

    1

    0
    Odpowiedz
  30. A ręce umyłeś zanim siadłeś do kompa? Serwisuję kompy u różnych ludzi i ten wpis dał mi do myślenia…

    1

    0
    Odpowiedz