Męczy mnie parę spraw. Zawsze byłem dość silny psychicznie, ale eraz życie dało mi tak w kość, że z dawnego mnie nie zostało zbyt wiele. 2 miesiace temu dowiedziałem się, że Kobieta, z którą jestem zaręczony zadaje się z jakimś innym kutasem. Niby między nimi do niczego nie doszło, ale można to nazwać „zdradą emocjonalną”, bo kontakt mieli wybitnie znakomity. Lecieli na siebie strasznie. Rzygać mi się chcę jak o tym myślę. Na dodatek dziewczyna okłamywała mnie, że to nie prawda, że nic się nie dzieje itd. Zrobiłem paskudną rzecz, bo włamałem jej się na archiwum GG i zajrzałem do telefonu. Oczywiście wyszło szydło z worka. Był płacz, wybieganie z domu, kłótnie, spanie na podłodze… Moje łzy, jej obojętność. Nikomu tego nie życze. Teraz się ustabilizowało na przeciętnym, chujowym poziomie. Mieszkamy razem, śpimy razem, ale czuje się jakbyśmy mieli po 80 lat a nie 28. Sexu od tamtego czasu. Najgorsze jest to, że na tym wszystkim ucierpiało moje postrzeganie świta. Mam wszystko w dupie, praktycznie nic mnie nie cieszy. Jak ona nawet wykazuje jakąkolwiek inicjatywę (nie mówie o seksie, ot zwykła życzliwość czy drobna czułość) – co zdarza się i tak 5 razy rzadziej niż przed tym numerm, to ja nie potrafię się tym tak po prostu cieszyć. Zaraz mam 100 myśli, że np wobec tamtego gnoja miała pociąg o wiele większy, że na pewno jej przeszkadza to ze jestem szczupły, że może to robi, bo wie że tego oczekuję a nie z potrzeby serca itd. Paranoja!
Poza tym kupiłem auto. Ma nim jeździć Ona. Okazało się, że było solidnie rozpierdolone. Naprawa 4000…
Co jeszcze? Połamałem ulubioną wędkę. Kolejne 1000 zł psu w dupę.
Chuj z kasą. Rzecz nabyta… ale Kobiety nie potrafię sobie w głowie poukładać. Nie wiem czego mi trzeba… Nie wiem czego jej trzeba ani co Ona myśli. Większość cięzkich rozmów na TEN temat jest z mojej inicjatywy, Mam wrażenie, że Ona najchętniej żylaby z dnia na dzień. Zupełnie bez wizji planu naprawczego. Ot życie ją niesie. Coraz bardziej mam tego wszystkiego dość.
Człowieku .. jesteś żałosny. Babe możesz znaleźć sobie nową ale jaj już nie odzyszkasz
rzuć ją w chuj, bo za jakiś czas będzie za późno i wylądujesz u czubków.
Zdecydowanie radzę zostawić taką dziewczynę i poukładać sobie życie od nowa. Tak, pomęczysz się przez jakiś czas, ale teraz i tak się męczysz, a pewnie nic dobrego z tego nie wyniknie. To nie Twoja wina – byliście zaręczeni, a ona oglądała się za jakimś bucem. Nie zastanawiaj się, czego ona chce bo pewnie sama nie wie. Poszukaj rozsądnej i przyzwoitej kobiety. Masz 28 lat więc na szczęście nie musisz już zadawać się z głupimi i chciwymi małolatami.
Nie rozumiem po co się męczysz/męczycie. Rozejdźcie się i tyle. Przecież to bez sensu.
Nie masz wrażenia, że jesteś jej bardziej obojętny, proporcjonalnie do tego jak tobie zależy na tym związku?
Sory, ale chyba nic z tego nie będzie , jesteś za dobry!
Zmień partnerkę bo zatrujecie sobie życie.
jeśli zależy wam na sobie, trzeba to przegadać i przejść do kolejnego etapu. Jeśli są jakieś wątpliwości, brak uczuć, trzeba to przeciąć jednym ruchem.
Ona zajebała po całości, a to Ty płaczesz, podczas gdy ona jest obojętna!?!? I to pewno Ty śpisz na glebie??
chciałbym Ci współczuć, ale… Śmierć frajerom. Musisz chyba zaznać środka czarnej dupy, żeby nabrać do siebie szacunku. Tylko nie mów mi, że Wasza sytuacja jest wyjątkowa.
Stary! Nigdy nie używałem wędki ale wydaje mi się, że mógłbyś włożyć ją jej w dupę. Poważnie. Niech się pałuje razem z tym swoim porno amatorem cudzych kobiet. Nie będziesz szczęśliwy a ona skoro sama nie robi kroku, nie omawia tego to niech wypierdala na bambus. Ale przeanalizuj, bo może mimo wszystko coś zrobiłeś, że poszła „gdzie indziej”. Moim zdaniem daj sobie z nią spokój. Powodzenia
Krótko: albo będziesz się przy niej męczył albo zaczniecie odrębne drogi! Zaufaj, wiem jak ciężko zrezygnować z lat, wspomnień ale trzeba się przełamać…oglądnij sobie efekt motyla 1
jest dostępny na Youtube! Będzie Ci lżej 
tak jak powiedział 1, jaj już nie odzyskasz…
jedna rada: zmień pannę.
Różnie w życiu bywa. Proza życia przytłacza czasami niemiłosiernie, odechciewa się wszystkiego. W takich momentach wraca się do domu i tam powinna być druga połówka, która powinna cię wspierać a nie dodatkowo dołować. Zostaw ją, znajdź sobie kogoś komu będziesz ufał.
Jako facet powiem tak – Gruby i czarny chuj suce w dupsko
Takie „głębokie przyjaźnie” kobiet są gorsze niż skoki w bok w wykonaniu faceta. Mężczyźnie zależy zwykle na mechanicznym seksie z nową szparką, a kobieta flirtując z innymi ładuje w to emocje. Najwyraźniej w związku z tobą czegoś jej brakowało.
Niestety, ale nic już z tego związku nie będzie. Deal with it.
Też mi trauma, auto się zepsuło, wędka połamała. Bo o jakąś głupią pindę chyba nie chodzi?