Wpadam w nałóg

Ze mną chyba koniec. Jestem uzależniony od alkoholu a mam dopiero 17 lat. Piję co najmniej 3 razy w tygodniu naprawdę duże ilości. Na jednym spotkaniu ze znajomymi potrafię wypić 6-7 piw.Oczywiście sam zarabiam na swoje libacje, nie proszę mamy o hajs. Nie wiem co z tym zrobić, ojciec jest alkoholikiem od wielu lat a ja nie chce skończyć jak on. Piję od 14 roku życia, nałogowo od 16. Wiem że to krótko ale jak nic z tym nie zrobię to będzie źle. Już zawalam szkołę i doprowadzam do łez matkę. Czuje się z tym chujowo, ale dalej robię swoje. Chujnia i tyle.

61
51

Komentarze do "Wpadam w nałóg"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Powinienes dostac od matki po tym twoim pustym lbie i to jakims ciezkim narzedziem bo jestes zwykly bachor ktoory niemoze sie powstrzymac od picia. Ty nedzny lapsie takimi to ja gardze.

    1

    2
    Odpowiedz
  3. Prawdziwa chujnia jeśli w tym wieku masz nałóg. Ja mam tyle lat co ty i paliłam przez 2 lata w gim potem rzuciłam, i poczułam się nie wiadomo jak odporna, 2 mies temu spróbowałam białych i teraz mam za swoje, a najgorsze jest to że nie chcę z tym skończyć. Wkurwia mnie to że nikt kto wie o moim problemie mnie od niego nie odciąga, jeśli już to zrywa kontakt albo bawi się ze mną.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Przestańpić bo zostaniesz śmieciem.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Stary przestan pic, u mnie na osiedlu 1/5 kolegow to juz wjebani alkoholicy, jestem wsrod nich, ojebalem przez to studia, a najgorsze jest to ze tkwi to juz w mojej podswiadomosci, a chleje ledwo od roku, z czego ponad pol na ostro…

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Siemno Chujowiczu – tez pilem , pilem duzo , czesto- i nawet mialem dzieki piciu jakas lepsza inspiracje do obrazow itp – ogolnie jakos uwazalem ze bylo lepiej- ogolnie Matka kiedys pila – Ojciec odszedl bo mial padaczke alkoholowa – Chujnia jak nie wiem – ale – sam sie ogarnalem z zyciem – nie mieszkam w PL – bo mnie to drazni – ale wiem co jest przyczyna alkoholizmu – wwood a, wooda , i jeszcze raz wooda – za duzo woody i piwska pija w PL – no nie moge juz na to patrzec jak wracam czasem -0 kazdy najebany – az nie da sie pogadac normalnie. Wplyw spoleczenstwa jest taki a nie inn – pijanstwo przy kazdej okazji – no ale nie mowie ze jestem teraz przeciwnikiem ale sie skupilem na sobie , na pracy , na normalnych wyjsciach okolicznosciowych – przy lapmce wina czasem rumu albo jakiegos lyskacza – jest git – Naucz sie korzystac z innych rzeczy przyjemnosc bo inaczej popadniesz bracie glebiej i bedzie zle – sam czasem ma tzw Cugi – i jak juz wchodze to laduje telemarkiem ale ale – to sie zdarza max 2 razy na miesiac – Wazne jest zeby samemu sobie narzucic dyscypline od nie picia – typu – praca rano – samochod ( czyli nie pijesz i to uczy trzezwosci) postaraj sie – a pomoze – i najwazniejsze nie pij jak ci mowia zebys pil bo to jest bardzo takie wschodznie i przestarzala moda. Badz soba – zycze Ci chlopie ze z tego wyjdziesz a najwazniejsze ze jestes tego swiadomy. Pamietaj – dyscyplina :):) pozdro

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Nie martw się, mam tak samo. Od 14-15 roku życia zaczałem pić kilka piw tygodniowo, teraz piję 2-4 piwa codziennie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. To po chuj pijesz? Zajmij się czymś pożytecznym, rozwijaj zainteresowania a nie na libacje ciągle chodzisz. Wiadomo , że jest fajnie, dobra atmosfera ale to prowadzi Cię tylko w objęcia Mariana spod monopolowego dla którego każdy jest kierownikiem i ma 2 zeta w kieszeni na kolejne piwo…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Idź lepiej do jakiejś poradni dla alkoholików i pogadaj z jakiś specem od tego. Żal mi ciebie bo jeśli to juz alkoholizm to po odwyku koniec z piciem na całe życie. Ale lepiej na trzźwo niz zostać menelem.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. 3 razy w tygodniu 6/7 piw? a myslalem ze jak ja wypijam 4 razy w tygodniu po 8 to nie jestem uzalezniony…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. z genami nie wygrasz , skończysz jak Twój stary czy Ci się to podoba czy nie , albo co gorsza spadniesz jeszcze niżej niż on…

    0

    0
    Odpowiedz
  12. 3 razy w tygodniu ze znajomymi to jeszcze nie alkoholizm, ale musisz uważać bo masz predyspozycje. Trzymaj się

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Gdybyś zarabiał 100 tysi euro miesięcznie i jeździł Lamborghini Aventador,to nie chlał byś tanich piw z Biedronki,tylko wyborowe i wykwintne trunki.Alkoholikami są tylko takie ofermy jak Ty,bez silnej woli.Inni już dawno ruszyli głową i pracują u mnie za 4,20 brutto/h w fabryce Coca-Coli,gdzie lejemy spermę do zbiorników.Pozdrawiam,Jan Byczywąs.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Pomyśl co daje ci picie a później jak to osiągnąć bez picia. Żadna substancja nie jest sama w sobie uzależniająca tylko otoczenie sprawia że człowiek znajduje w tej substancji coś czego nie ma w naturalnych warunkach. Dlatego uzależnić można się od robotów, gier komputerowych, internetu, jedzenia, alkoholu. Polecam sprawdzić filmiki takiego pana jak Gabor Mate.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Autorze, jakze jeszcze mlody jestes. Musisz skonczyc z tym nalogiem, szukaj fachowej pomocy, bo szkoda Twego zycia i Twego zdrowia. Zyje sie tylko raz, a potem juz nigdy wiecej. Jezeli masz sile i energie, to zmien srodowisko, albo wyjedz gdzies indziej. Moze pewnego dnia nawet do innego kraju, przynajmniej na jakis czas. Moze Ci to wtedy dobrze zrobi. Bedziesz mial czas na rozwazenie swojej sytuacji, na zastanowienie sie nad soba. Jako przestroge podaje nastepujace fakty: Ja jestem w zasadzie czlowiekiem bez nalogow (ma co prawda mocna slabosc do kobiet, ale mam nad tym kontrole, mimo ze jeszcze nie mam 40-tki), w kazdym razie moge siebie uwazac za zupelnego abstynenta, bo pije niewiele tylko od wielkiego dzwonu, a generalnie nie lubie alkoholu. Ale trzech moich dobrych znajomych z powodu naduzywania alkoholu stracilo zdrowie, prace, pieniadze, rodzine, szacunek dzieci, otoczenia, a w koncowym rezultacie rowniez zycie. Wszyscy umarli po trzydziestym roku zycia. Mlody czlowieku, ratuj sie, zastanow sie nad swoim dalszym zyciem, bo przeciez szkoda Ciebie.

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Widzę że sam nie jestem, choć nie wiem czy się z tego cieszyć czy raczej współczuć osobą które podzielają mój los. Chyba jednak nie ma nic w czym jestem dobry, jedynie lenistwo, o czym doskonale wiem jednak za chuja nie potrafię tego zmienić(brak motywacji- jedyne co może mnie zmotywować to chyba miłość, która w moim przypadku ma raczej 0.01% szansy na powodzenie, lub odrobina szczęścia w życiu i poczucie że mam po co żyć). Jeszcze nie wspominałem że mam bardzo wkurwiającą przypadłość zdrowotną jaką jest zespół drażliwego jelita. gówno, którego nie da się wyleczyć a potrafi skutecznie obrzydzić życie. Ciągłe bóle brzucha i stres. To cholerstwo chyba najbardziej mnie blokuje. no i właśnie to mnie wkurwia, że to życie jakoś za szybko wskoczyło na obroty materializmu, a ja nie potrafiłem się do tego przystosować. Jeszcze kilka lat temu dziwiłem się z kolegami dokąd ci wszyscy ludzie tak zapierdalają? Po co im ten wyścig szczurów? a teraz moje pokolenie robi dokładnie to samo, ale jeszcze szybciej, zaczęli jeszcze wcześniej. A ja „nie zaskoczyłem”. Nieliczni znajomi z szczenięcych lat śmieją się że ja to się nic nie zmieniłem- i nie kto jest gorszy- ja, że zostałem w tyle czy oni, że tak wyjebali do przodu za karierami. A pisząc „zawsze znajdzie się coś, co mnie zablokuje” bardziej miałem na myśli problemy zdrowotne i odwieczny brak szczęścia niż moją słabą determinacje. Człowiek który próbuje, próbuje i ciągle jest w czarnej dupie, w końcu trafia na swój próg wytrzymałości i się poddaje. Choć przyznaje, lenistwo to też jeden z czynników przez które jestem kim jestem. Ale na pewno nie główny. @9 tak, chyba to początek „pięknej” depresji. Brak pewności siebie to rzecz pewna- ale kiedy i jak ją zdobyć skoro wszyscy wkoło mieli cię w dupie i traktowali obojętnie? Chyba to też przez moją psyche, bo zawsze bardziej przyjmowałem do siebie zlewanie mnie niż jakiekolwiek formy sympatii- po prostu tych pierwszych było więcej. @10 Mówiąc o przyszłości uderzyłeś w to samo co boli mnie- nie chce życia którego nie będę lubić. Jestem pełen obaw o to że skończę w chujowej pracy, będę wracał do domu który jest pusty, lub w którym czekać będzie kobieta której nie będę nigdy kochał. Po prostu boję się o to że życie będzie chujowe- chyba jest nawet na taki stan pogląd filozoficzny lub kulturowy? Pozdrawiam wszystkich równie nie przystosowanych do świata.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. to pomyśl że chujnie dopiero będziesz miał jak nie pójdziesz do terapeuty na leczenie sam z tym sobie nie poradzisz a może obudzisz się kolo 40 roku życia i zrozumiesz że ominęło cię całe życie – dziewczyny, zabawa, przyjaciele i miliony sytuacji w życiu… ich nie odzyskasz już 🙁 ja tak jak ty ale obudziłem się 5 lat później i żałuje tych 5 lat jak niczego w życiu

    0

    0
    Odpowiedz