Chujnia sercowa

Witam wszystkich. No ja mam mega chujnię. Otóż chodzi o mnie i moją dziewczynę. Poznaliśmy się jakieś pół roku temu. Szmery bajery, przysłowiowe coś zaiskrzyło i bum, stało się. Zaczęliśmy mówić na siebie „mój”, „moja”. Dogadywaliśmy się, mieliśmy wiele tematów do rozmowy, wspieraliśmy się nawzajem. No sielanka jak się patrzy. Zero jakichkolwiek kłótni przez pół roku! Zero! Dziewczyna cudowna po prostu, charakter na 6, a ciałko… Mmm bajka.. Tylko debil by takiej nie chciał.. No i ja jestem tym debilem pojebanym.. Przestałem ją kochać. Nie chce jej oszukiwać ale nie potrafię jej zostawić bo to jest ideał którego szukałem. Ale znów trzymać na siłę to też chujowo. Wiem, że już drugiej takiej nie znajdę no ale co mam zrobić jak nie kocham… Kurwa mać. Chujnia i śrut moi drodzy. Chujnia i śrut…

49
82

Komentarze do "Chujnia sercowa"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Pacanie, miłość to decyzja. U większości ludzi zakochanie, czyli to co nazywasz miłością, zawsze mija. Więc jak Ci na rozum pasuje, to nie czekaj aż Ci serce będzie łomotać i lawa płynąć w żyłach na jej widok. Daj jej odczuć, że jest kochana i tyle.
    Chyba że jesteś jeszcze szczeniakiem i chcesz się wyszaleć. Ale pamiętaj – los karze.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. A zaliczyłeś?

    0

    0
    Odpowiedz
  4. zależy ile masz lat. jak powyżej 25 to se ją zaklep i bier na żonę, jak drugiej takiej nie znajdziesz to na chuj szukać? najwyżej będziesz ją zdradzał, a może będzie dobrą matką dla Twoich dzieci.
    pozdro 600

    0

    0
    Odpowiedz
  5. to nie była miłość tylko zauroczenie. tzn stan w gimbusiarni.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Ja też mam straszną chujnię sercową brakuje mi strasznie miłości co ja mam robić .

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Ja myślę że może coś cie męczy w niej, może masz za mało wolnego czasu dla siebie ? trochę to egoistyczne ale to mi tylko przychodzi na myśl, też bym tak miał gdybym miał dziewczynę i dobrze o tym wiem i dlatego nie szukam żadnej pizdy pozdro ziomek.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Jakbym czytała słowa mojego byłego już – niestety. Tyle że :
    „Kocham Cie ale nie tak mocno jakbyśmy oboje tego chcieli”…
    Porażka

    0

    0
    Odpowiedz
  9. A czego ci w niej brakuje ?

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ty to masz dobrze.Też chciałbym mieć takie problemy.”mam ideał dziewczyny,chce ją czy nie chcę?o to jest pytanie” Kurde gdyby tylko jakaś dała mi szanse.ale 23 lata i zadna nie chce mnie ech.Dziwny jestes chlopie.Mozesz mi podac namiar na tą idealną dziewczyne jak jej nie chcesz

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Ja też tak miałem, i o każdej kiedyś tak myślałem. I wiesz co chłopie? Jak Ci dobrze i się nie dusisz to już jest ok, jeśli Cię to męczy to używaj ile wlezie, zerwij i podrywaj inne. A co do kłótni, to nic nie znaczy. Z byłą miałam analogicznie to samo, lecz gdy tylko poszła do nowej szkoły niemal natychmiast dała dupy innemu. Byłem w totalnym szoku, więc Tobie radzę niej oczy szeroko otwarte.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. musisz zadać sobie pytanie czym tak na prawdę dla Ciebie jest miłość- twoja definicja będzie odpowiedzią, (wtedy gdy stwierdzisz że tak jest)na to czy ją kochasz czy nie.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. szanowny Autorze. Mam podobne zdanie co komentator spod nr 1. Milosc, nie milosc, zauroczenie, oszolomienie, nie wiem jak to nazwac. Niemniej to wszystko dosc szybko przechodzi, a tu wszyscy pragna jakichs strasznych namietnosci, milosci a la Romeo i Julia, z tym jedynie, ze dla tych obojga to cale kochanie zakonczylo sie b. tragicznie. W wiekszosci zwiazkow, powiedzialbym niemal we wszystkich sprawy uczuciowe, emocjonalne sa co prawda obecnie, ale w wirze codziennosci, pogoni za kasa, kariera, konsumizmem etc. te zdawaloby sie pierwszoplanowe sprawy schodza na plan dalszy. Ludzie sie aranzuja rozsadkowo, pragmatycznie, trzezwo patrza na rzeczywistosc. Chcesz, zeby Ci „lawa plynela w zylach”, jak to okreslono w @1 przez 10-20-30-50 lat? nie, to nie ma miejsca, to po prostu jest niemozliwe.Malo malzenstw obecnie zawieranych wytrzyma probe czasu i zycia. Bierz co los Ci dal, bo nic lepszego nie otrzymasz.A jak Ci sie dziewczyna troche znudzi, to szukaj odmiany od czasu od czasu u innej kobiety, i potem wracaj do swojej wybranki. Tak ze nie bedzie Ci zle. Zwiazek z jednym czlowiekiem na zycie, co narodowi wmawia Kosciol, politycy czy rodzina, z taka wielka, wszechogarniajaca miloscia, namietnoscia zdarza sie byc moze, ale to jest moze garsc przypadkow na spoleczenstwo. Moze Pan da Ci to szczescie. Mam kilka lat na karku, wiem co mowie. i jeszcze kilka slow na zakonczenie: ludzie nie sa do monogamii stworzeni. Tylko 5 % istot znaszego gatunku, tzn. ssakow praktykuje monogamie. W wiekszosci zwiazkow, malzenstw, zwiazkow z certyfikatem z USC czy nie przewaza po kilku latach rozsadek, cicha rezygnacja, wielki obled i szal gdzies sie zatraca.-

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Mila komentatorko @7. Rzeczywiscie, trudno pojac wielu mezczyzn. Uczciwie to przyznaje, sam jestem mezczyzna i mam ladnych czterdziesci pare lat. Ta czcza gadanina o uczuciach wielkich, ogromnych i to „tak silnych, jakbysmy tego oboje chcieli”, to przeciez szczeniackie gadanie. Albowiem to sie nieczesto rzadko. Zawsze ktos w zwiazku kocha, ale co to znaczy kochac? Wielu nie wie, co mowi. W kazdym razie nigdy nie ma zupelnej rownowagi w uczuciach: „oboje tak samo mocno sie kochamy” czy podobne bzdury. A poza tym to wielki temat. Gdyby to wszystko bylo takie proste, to ksiegarnie nie bylyby wypelnione litaratura fachowa czy popularna dot. stosunkow miedzyludzkich, a w gabinetach psychologow, psychiatrow,seksuologow, terapeutow wszelkiej masci i koloru nie siedzialyby tlumy ludzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Autor nie moze oczekiwac prostych, fajnych rad, ktore rozwiaza jego problemow jak za doktnieciem rozdzki czarodziejskiej. Siedze sobie teraz w Berlinie, gdzie jestem na wycieczce, i czytam dla zlapaniu oddechu w kawiarni wpisy na tym portalu. dlatego nie jestem w stanie uzywac polskich znakow pisarskich, ale napewno zrozumiecie, co pisze. Ja uwazam,ze wiele mezczyzn czy kobiet po prostu do konwencjonalnego zwiazku, malzenstwa sie nie nadaje, i im predzej to zrozumieja, tym lepiej dla nich. Ja moge byc tego przykladem, ale nie mam absolutnie zadnej watpliwosci, ze wielu czytelnikow a takze czytelniczek ma podobnie jak ja, nawet jak przyznaja sie do tego tylko w cichosci ducha. Mam 38 lat, wychowywalem sie w domu o liberalnej atmosferze, odnosnie takich instytucji jak mniej lub bardziej konwencjonalne malzenstwo czy rodzina, bylem sceptycznie czy tez krytycznie nastawiony. Poznalem wiele kobiet w moim zyciu, czesto zdarzalo sie, ze rownolegle mialem kontakty z dwiema dziewczynami czy kobietami, a z zadnej nie chcialem zrezygnowac. Mozna miec wielka slabosc do kilka osob naraz. Tak tez czuje wiele kobiet. Coz tu ukrywac? To sie zdarza czesto. Mozecie powiedziec, ze jestem zepsuty, czy rozpuszczony czy tez niemoralny. Ja tak nie uwazam. Byc moze znajduje sie wsrod ludzi, ktorzy podobnie mysla, albo maja podobne doswiadczenia, tym lepiej. Uwazam, ze czesto tzw. malzenstwo z rozsadku, a niechby tez tam bylo troche sympatii, pragnien roznych, ciekawych intelektualnych dyskusji i swiadomosci, ze lubie obecnosc tej drugiej osoby. To taki zwiazek jest dla mnie bardziej autentyczny i uczciwy, niz ten caly bajer, w ktory pakuja sie, czesto wrecz na slepo, co roku tysiace ludzie plci obojga.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. kurwa, co za pieprzenie. 90% populacji marzy o takiej sytuacji, jeżeli jest tak jak mówisz(świetne dziewczę, piękne ciało, dogadujecie się). Lepszej już pewnie nie znajdziesz. Eh, gdybym ja miał takie problemy…

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Często tak jest, że zauroczenie/zakochanie przechodzi po jakimś czasie ale jednak… kocha się tą drugą osobę. Poczekaj jeszcze trochę, przemyśl żebyś później nie żałował, że Ją zostawiłeś. Jeśli sytuacja będzie Cię męczyć albo poznasz jakąś inną, równie interesującą dziewczynę lub będziesz miał pewność, że Jej nie kochasz to wtedy zerwij. Nie ma co ciągnąć związku na siłę. Ja ciągnęłam i rozstałam się po ponad 3latach a powinnam po półtorej roku to zrobić. Teraz samotnie czuję się o wiele lepiej. Musisz znaleźć przyczynę, dlaczego tak się porobiło i albo to naprawić albo dać sobie spokój.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. @1 Masz u mnie piwo.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Komć numer 1 jest bardzo bardzo mądry. Dla takich małych przykładów że głupota nie zalała jeszcze ostatniego skrawka lądu warto przebrnąć przez reszte chujni

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Komentarz nr1 jest mądry? hahaaa widzę kupa ludzi albo nie wie co to miłość, albo biedne to takie poranione i twarde się zrobiło, wciskając komuś tę bzdurę w stylu – miłośc to decyzja, miłość mija, nie ważne kołatanie serca… W miłości prawdziwej nie działa umysł tylko serce. Nie decydujesz umysłem, tylko sercem, kierujesz się tym co czujesz i dlatego masz problem, bo nie kochasz a rozum mówi „taka laska, ideał, ta wymarzona…”. A jednak nic z tego nie będzie, bo to nie miłość – sam widzisz – jesteś najlepszym tego przykładem. Serce nie sługa – znasz to powiedzenie? Więc dla mnie wszystko jest jasne. Nikt, kto poznał czym jest prawdziwa miłośc nie poradzi ci, żebyś ją brał, bo wygrałeś los na loterii. Tak łatwo to nie działa. Ale zrobisz jak tam zechcesz.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Autor nie powinien dzialac pochopnie. Tylko spokoj moze go uratowac, spokoj, opanowanie, stoickie podejscie do problemu. Nie probujmy niczego wymusic od losu. To bowiem z reguly zle sie konczy. Wiele waznych decyzji podejmujemy zbyt wczesnie, kiedy mamy wzglednie niewiele lat na karku, nie myslimy dalej, hormony zaklucaja prace szarych komorek, mlodzi mezczyzni czesto mysla tylko o tym, aby ze swoja ukochana spedzic dzien i noc w lozku, wszystko inne jest na drugim planie. Ulegamy presji rodziny, partnera, srodowiska, do pewnego stopnia presji spoleczenstwa, kosciola itd. To sie dla wielu najczesciej zle konczy, bo myla seks, zmyslowe pragnienia, erotyke z uczuciami, sympatia, czyms co nazywaja miloscia itd. Powiedza zreszta wszystko, co ta druga strona pragnie uslyszec, byle tylko osiagnac swoj cel. I zen sie np. mlody chlopie majac 22, 23 czy 25 lat, a Ty mloda, zgrabna, inteligentna dziewczyno o sylwetce przyciagajacej oczy prawie wszystkich mezczyzn na ulicy zwiaz sie w bardzo mlodym wieku na dobre z takim b. mlodym mezczyzna. I co potem, dzieci przychodza, o imprezach mozna zapomniec, nie zaznaliscie zycia w ogole, nie wiecie doprawdy nic ani o zyciu, ani o sobie, a potem odwrotu nie ma. Nie ma, pozostaje szarpanina, jezeli te zwiazki ida w diably, juz nie wspomne o finansach. Probujcie potem realizowac swoje plany dot. np. studiow, wyjazdow na rozeznanie do innego panstwa, a moze rowniez podrozy dookola swiata. Pomijajac wyjatki, nie zdarza sie to zbyt czesto. A po co wysluchiwac potem od tej drugiej, jeszcze do niedawna rzekomo tak goraco kochanej osoby, ze ma zmarnowane zycie, bo wyszla/wyszedl za tego wlasnie czlowieka, ktory w rzeczywistosci nie okazal sie godzien ani jej/jego uczuc, okazal sie zdrajca, lajdakiem, niegodnym, nieodpowiedzialnym, zupelnie niedojrzalym glupcem. Tak to wyglada. W krotkim czasie ta wersja dot. Twojej osoby bedzie znana kazdemu, ktory zna Ciebie z imienia czy nazwiska. Probuj sie potem bronic, probuj wyjasniac, obalac niesluszne argumenty, wypowiedziane pod Twoim adresem podlosci, wyzwiska itp. Raz jeszcze: Nie nalezy podejmowac zadnych waznych decyzji w stanie oszolomienia duchowego, napiecia hormonalnego czy uczuciowego. Bo jak nie wyjdzie to czy owo, winnym bedziesz zawsze, szczegolnie masz zle karty jako mezczyzna. Jesli masz majatek, duzo pieniedzy itd,. stracisz kupe grosza. Malo kto sporzadza np. przed zawarciem malzenstwa tzw. umowe przedslubna, czyli intercyze. A nie jest to glupie. Naturalnie najwieksza kase robia adwokaci, ktorzy kasuja czesto ogromne honoraria i smieja sie serdecznie w kulak. wiem co mowie, bo bylem wielokrotnie swiadkiem takich wlasnie sytuacji. To narazie tyle.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Zostaw ją. Ona znajdzie innego. A ty przez całe życie będziesz sobie charchać w brodę. Ale będzie za późno. Nie marnuj lasce życia. Amen

    0

    0
    Odpowiedz
  23. mężczyźni to są jednak pojebani…

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Łojooooojojojoj biedny miś

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Autorze, nie ma co tu rozwazac, trzeba trwac dalej przy dziewczynie, po pewnym czasie bedzie dobrze albo bardzo dobrze. Mozesz robic wszystko, tylko uwazajcie oboje, aby nie plodzic niepotrzebnie potomstwa. Mam nadzieje, ze Ty i Twoja Ukochana macie troche pojecia o antykoncepcji, zapobieganiu ciazy i podobnych sprawach. Mimo wszystko nawet ewentualne rozstanie jest latwiejsze a czesto naprawde latwo, jak nie jestes ojcem i matka, i to nie daj Boze w mlodym wieku. Stworzenie, ktore na swiat sie nie prosilo, a ktorego tak z reka na sercu nikt nie chcial i nie pragnal (co i w normalnym zyciu nie ma miejsca, ludzie ani nie planuja, ani tam tak strasznie dzieci nie pragna, po prostu potomstwo przychodzi, bo ludzie lubia seks, lubia zjesc, napic sie, poszalec bez glowy i rozsadku, dotyczy to plci obojga, a potem wpadka, krzyk, rozczarowanie, po prostu mowiac po polsku, bardzo czesto CIEZKIE WKURWIENIE. Dlatego rob Autorze co uwazasz, ale z glowa, bo np. dziecko jest psem czy kotem, ktorego mozna po pewnym czasie, jak sie znudzi, np. oddac do domu opieki nad zwierzetami, czy jakiemus obywatelowi, ktory tej zywej istocie zapewni cieply kat i miske ze strawa. Tego z dzieckiem uczynic sie nie da. Dziecko czy dzieci to dla dwoch ludzi, a jakze czesto dla jednej tylko strony, to bezwarunkowa odpowiedzialnosc, troska o zdrowie, szkole, wszystkie normalne sprawy itd. I masz nagle, bo sie zapomniales, bo hormony wziely gore, bo wypiles, czy wypilas 1 butelke z winem za duzo, obowiazek i odpowiedzialnosc na jakies 20, 25 czy 40 lat, a czesto Twoj syn czy corka siedza Ci na glowie do konca Twoich dni.A Ty tak naprawde chciales zupelnie czegos innego, inaczej zyc, zorganizowac swoja egzystencje, po prostu zyc inaczej, niekoniecznie z potomstwem. Bo to nie jest kazdego rzecz, i to nalezy sobie mozliwie wczesnie uswiadomic. Jesli tego nie uczyniles w wlasciwym czasie, TO MASZ PO PROSTU PRZEJEBANE NA CALEJ LINII, TY W MIARE MLODY MEZCZYZNO, I TY KOBIETA MOGACA JESZCZE URODZIC. Przepraszam za dosadne okreslenia, nie jest to w moim zwyczaju, ale moze wezmiecie sobie slowa 50-letniego, niezle doswiadczonego faceta do serca. Chcialbym jedynie na zakonczenie podkreslic, bo mnie los uderzyl w sposob, ktorego wam pragne zaoszczedzic. Nie, jak nie mialem takich problemow. To co pisze, to efekt moich rozwazan i obserwacji i doswiadczen, ktore zebralem z racji moich wielu intensywnych kontaktow z bardzo wieloma osobami plci obojga.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Widzę że sam nie jestem, choć nie wiem czy się z tego cieszyć czy raczej współczuć osobom które podzielają mój los. Chyba jednak nie ma nic w czym jestem dobry, jedynie lenistwo, o czym doskonale wiem jednak za chuja nie potrafię tego zmienić(brak motywacji- jedyne co może mnie zmotywować to chyba miłość, która w moim przypadku ma raczej 0.01% szansy na powodzenie, lub odrobina szczęścia w życiu i poczucie że mam po co żyć). Jeszcze nie wspominałem że mam bardzo wkurwiającą przypadłość zdrowotną jaką jest zespół drażliwego jelita. gówno, którego nie da się wyleczyć a potrafi skutecznie obrzydzić życie. Ciągłe bóle brzucha i stres. To cholerstwo chyba najbardziej mnie blokuje. no i właśnie to mnie wkurwia, że to życie jakoś za szybko wskoczyło na obroty materializmu, a ja nie potrafiłem się do tego przystosować. Jeszcze kilka lat temu dziwiłem się z kolegami dokąd ci wszyscy ludzie tak zapierdalają? Po co im ten wyścig szczurów? a teraz moje pokolenie robi dokładnie to samo, ale jeszcze szybciej, zaczęli jeszcze wcześniej. A ja „nie zaskoczyłem”. Nieliczni znajomi z szczenięcych lat śmieją się że ja to się nic nie zmieniłem- i nie kto jest gorszy- ja, że zostałem w tyle czy oni, że tak wyjebali do przodu za karierami. A pisząc „zawsze znajdzie się coś, co mnie zablokuje” bardziej miałem na myśli problemy zdrowotne i odwieczny brak szczęścia niż moją słabą determinacje. Człowiek który próbuje, próbuje i ciągle jest w czarnej dupie, w końcu trafia na swój próg wytrzymałości i się poddaje. Choć przyznaje, lenistwo to też jeden z czynników przez które jestem kim jestem. Ale na pewno nie główny. tak, chyba to początek „pięknej” depresji. Brak pewności siebie to rzecz pewna- ale kiedy i jak ją zdobyć skoro wszyscy wkoło mieli cię w dupie i traktowali obojętnie? Chyba to też przez moją psyche, bo zawsze bardziej przyjmowałem do siebie zlewanie mnie niż jakiekolwiek formy sympatii- po prostu tych pierwszych było więcej. Mówiąc o przyszłości uderzyłeś w to samo co boli mnie- nie chce życia którego nie będę lubić. Jestem pełen obaw o to że skończę w chujowej pracy, będę wracał do domu który jest pusty, lub w którym czekać będzie kobieta, której nie będę nigdy kochał. Po prostu boję się o to, że życie będzie chujowe- chyba jest nawet na taki stan pogląd filozoficzny lub kulturowy? Czy to chyba sie nie nazywa Egzystencjalizm a la Jean-Paul Sartre? Pozdrawiam wszystkich równie nie przystosowanych do świata.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Hymm Mam podobny problem tylko ja jestem tą dziewczyną, z niezdecydowanym nadal już byłym chłopakiem, z którym nadal mam kontakt, nie jak w związku ale coś małego iskrzy coś nie… po prostu mówię dość takim pojebanym niezdecydowanym facetom!!! Mój ma już 28 lat i nadal nie wiem… a ja go kocham. Czy jest sens w tym tkwić?
    Pomyśl i nie rań drugiej osoby!

    0

    0
    Odpowiedz