Mieszkam na stancji od półtora roku oszczędzałam do puszki (metalowa bez możliwości otwarcia). Wrzucałam tam tylko banknoty 1,2 i 5 złotówki – było tam już w chuj hajsu. Dzisiaj podczas sprzątania podniosłam moją puszeczkę i aż gorąco mi się zrobiło (puszka była bardzo lekka), postanowiłam szybko ją otworzyć, a tam kilka monet groszówki i 10 groszówki. Moje wkurwienie było nie do opisania, ktoś zajebał całe moje ciężko odkładane oszczędności i wrzucił jakieś gówno. Nie mogę nikogo oskarżyć bo nikogo nie złapałam za rękę. To jest dopiero chujnia!
65
50
ło kurwa.. stundeciarnia to najgorsza melina
to jest CHUJNIA, AZ SIĘ Wq…! zwołaj wszystkich zamieszkałych, zapytaj kto to do chu..to zabrał i patrz kto odmiennie reaguje i komu przyspiesza puls 😛 coż z tego ze nie masz pewności, zrób afere, nie czaj sie
Nie ma banknotów 1, 2 i 5-złotowych
ad2 Dobrze mówisz! Autorko, dlaczego masz się czaić jak gej na zebraniu wszechpolaków?! Zrób awanturę, to prędzej czy później wyda się kto ukradł. Powodzenia:)
obciągnij każdemu – w czyjej spermie wyczujesz alkohol – to znaczy, że to ten zajebał i miał na chlanie;)
Chujnia, to dopiero będzie, jak przyłożysz lachę i to tak zostawisz.
Tyle masz oszczędności ile wpłynęło na konto. Czyli nie masz nic. Kto teraz oszczędności w puszce trzyma?