Dokładnie tak jak w temacie. Nie licząc świąt, miałem od czerwca ub. roku jeden dzień urlopu i przyzwyczaiłem się do ciągłego zapierdalania przez 5 dni + sobota i niedziela na szkołę. Niestety, dzisiaj (tj. w poniedziałek) tak mnie zmogło że nie dałem rady wstać do roboty. No i siedzę w domu i tak mi kurwa dziwnie jak inni idą do roboty a ja siedzę zasmarkany i skołowany. Mam nadzieję, że do jutra przejdzie bo kolejnej straconej dniówki chyba nie przeżyję.
30
58
Ojtam ojtam, już się tak nie chwal, że masz robote. Pewnie marna pipidówa za 1100 na rękę, zgadłem?
Gratuluję wpisania się w szereg polaczków,którzy poza ciągłym zapierdalaniem niczego w życiu nie mają.
No cóż… lepiej tyle niż w ogóle