Było chujowo, ale już nie jest…

Pewnego dnia założyłem przysłowiowy beret , wziąłem kilka par skarpetek, trochę książek, pizgłem to do auta i nie patrząc za siebie ruszyłem w świat. Tym, którzy chcieliby po ludzku poznać przyczyny mego zachowania powiem, żem duży chłopak i nie nawykłem do rozczulania się na oczach publiczności. Ciekawskim rzeknę tylko: ciul Was to obchodzi! Kilka miesięcy później, na sali zapełnionej batalionem kobitek, z ust dziwnej, jakby najaranej sędziny usłyszałem, że mój związek został w świetle prawa rozwiązany, bez wskazywania winowajcy, bla, bla, bla, bla… Ja pierdolę! Dwadzieścia lat w związku poszło do piachu. Dopiero teraz poczułem całym sobą o co loto i gdzie szczypie. Starałem się otrząsnąć, podejść do tematu racjonalnie, a to znowu wryć sobie w czapę, że taka karma. Przyznam, że wiele nocy nie przespałem, przewracając się z boku na bok i co rusz odpalałem cholerne szlugi. Robota przestała smakować. Za oknem ponuro. Rety! Dołek niczym sztolnia w chińskiej kopalni. Niejeden z Was zna to pewnie z autopsji… Ale to nie koniec bajki. Otóż, mimo obciachania niczym tępym nożem sporego kawałka życia, moja była Pani z wrodzoną sobie swadą i diabelską konsekwencją nieustannie do mnie wydzwaniała . Rano, w nocy, podczas posiłku, pod prysznicem, w aucie i w tramwaju, w domu i w pracy atakowany byłem pojebanymi melodiami. Dryń, dzyń, sryń … O żesz! Choć ręką mnie świerzbiła to jednak nie uległem pokusie. Było ciężko. Prawdziwa chujnia przyszła wtedy, gdy moje otoczenie – które do tej pory uważałem za normalne – poczęło sprzedawać mi śpiewki w stylu: „Tak nie można”, „To dziecinada”, „Bądź poważny i odbierz” i tego typu pierdololo. Chuj by to wziął na rogi! W takiej sytuacji masz wrażenie, iż naprawdę przegiąłeś, brak ci empatii, może nawet jesteś chamski, nieżyciowy. A przecież mógłbyś nowocześnie, z duchem czasu i tak jak w debilnych serialach rozmawiać z byłą małżonką, spotkać się na kawie, a z czasem zostać nawet jej przyjacielem? Cholerny matrix. Istny szlag trafił mnie jednak w dniu, w którym moja starsza córa poczęła śpiewać podobnie. „Tato, mógłbyś z mamą porozmawiać. Przecież ona chce wiele spraw omówić z tobą. Co ona ci takiego zrobiła? Zachowujesz się nieładnie. Jesteś strasznym uparciuchem”. Kurde! Tyle lat wspólnego życia i jeszcze się nie nagadała? Gdyby jej płacili za nawijkę miałaby majątek większy od Putina. Jeszcze chce wiercić dziurę w brzuchu i z lubością oglądać jak z niego flaki wypadają? Podkręca nawet dzieciaki. Odpowiedziałem, może nieco pompatycznie, ale zgodnie z prawdą i od serducha, że wolę być nazywany upartym bawołem niż ciężkim frajerem. Wytrwałem i zajebiście mnie to cieszy. Powoli wraca smak potraw, niebo co dzień jaśniejsze, a do ludzi spotykanych na ulicach powoli wraca sympatia. Na koniec powiem tym, którzy mają podobne historie przed sobą: Bracia (i siostry), bądźcie twardzi i szanujcie przede wszystkim siebie. Łatwiej będzie żyć i zwalczyć każdą, nawet najpotworniejszą chujnię.

96
57

Komentarze do "Było chujowo, ale już nie jest…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Przeczytalam bardzo uwaznie. Zycze powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Bardzo piękna i mądra chujnia. Gratuluje podejścia do tematu. Jebać ludzi którzy myślą, że można mieć rybki i akwarium czyimś kosztem. Postawa może twarda, ale słuszna. Albo ktoś jest zimny, albo gorący. Powodzenia

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Gdybyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem jak ja , to nie musiałbyś się żenić,bo każda laska prosiłaby cię o możliwość zrobienia gały,jednak ty jesteś tylko cebulakiem,który żeby zaruchać koniecznie musi brać ślub.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Ładnie napisane i życiowa chujnia. Jesteś mądrym facetem. Ode mnie (kobiety) – dużo szczęścia i niech Ci się darzy!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Badz twardy. Nie dość, że Cię zostawiła, to jeszcze się coś do Ciebie pluje. Nie dawaj się, jej strata. Rób dalej to, co robisz, nie wracaj do przeszłości. to jedyny sposób na normalne życie.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Gratulowałbym Ci, stary, tylko to Twoje spierdolenie nagłe w świat mi się nie podoba. Zostawiłeś rodzinę to bardzo chujowo. Chyba że wyjścia nie miałeś.. mówisz, że ciul mi do tego, ok, ale coś nie gra jednak. a szacunek do siebie mieć trzeba…

    0

    0
    Odpowiedz
  10. niektóre sytuacje przerastają Mesia… to jednak zwykły studencik z kompleksami, nic więcej…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Szanowny Autorze. Polecam Ci komentarze pod wpisem (strona pierwsza) pt. „Wale konia”. Warto sie nad tym zastanowic. Bo Jescze jestes Autorze mlodym czlowiekiem i mozesz cokolwiek w swoim zyciu, tym jednym, jedynym, byc moze zmienic, na lepsze.

    0

    0
    Odpowiedz