Witam, nie wiem jak Was, ale mnie bardzo denerwują nieoświetleni rowerzyści i piesi. Jadę sobie autem nocą, a tu nagle tuż przed maską pojawia się taki element. I co wtedy robić? Po hantlach i tyle. Szkoda żydowi 10 złotych na bazarku kupić od ruskich jakieś badziewne światełko albo odblask. Jeszcze niekiedy pijany się taki trafi. Apeluję do ludzi: zainwestujcie w swoje życie. śrut
21
44
uważasz, że ten kto jeździ bez odblasków czyta Twojego posta? – bardzo wątpię. jedyna szansa, to samemu edukować niewyedukowanych w tym temacie.
Ja kiedyś jednego wyedukowałem po łbie łańcuchem, który wożę w samochodzie. Prawie skurwysyna rozjechałem. Ledwo wyhamowałem i kamień spadł mi z serca. Ale sekundę później tak mnie to wkurwiło, że jebłem go rzeczonym łańcuchem przez plecy.
miałem podobną sytuację,
mało tego jak taki najebany zapyziały kartofel na drogę wylezie a TY go jebniesz to Cię jeszcze do pierdla wsadzą…
ja mam kij baseballowy i jak mi jeszcze raz taka kurwa wylezie przed machę to tej łachmycie kuty połamię co to już nigdy nigdzie nie dojdzie,
chujnia z takimi ludziskami
żydzi są spoko
– żyd.