Kierowcy

Lubię jeździć na rowerze ogólnie przez cały rok to robię. Nie powiem ze jeżdżę zupełnie przepisowo, ale gdy już popełniam wykroczenie to robię to na tyle bezpiecznie by nawet nie było szans na kolizję, lecz to co mnie spotyka na drogach ze strony kierowców osobówek to jakaś katastrofa. Nie wiem czy to zazdrość czy zawiść za dbanie o formę i zdrowie czy głupota i ignorancja? Nie wiem który raz w tym miesiącu życie staje mi przed oczami z powodu pajaca, który napierdala swoją furmanką drogą podporządkowaną jakby miał klapki na oczach i widział tylko to co ma przed sobą. Pewnie w ogóle mnie nie widział albo był przekonany że ma pierwszeństwo, ledwo wyhamowałem uchodząc z życiem. Kto tym ludziom daje prawko? 80% kierowców uważa się za dobrych a z tego co zauważyłem połowa nawet nie wie kto ma pierwszeństwo na przejeździe dla rowerzystów, polowa nie wie jaka jest zasada korzystania z warunkowej strzałki w prawo. Własnie na strzałkach jest najbardziej niebezpiecznie bo ciołek widzi zielone to kurwa jedzie nie spojrzy nawet czy rowerzysta nie wjeżdża na przejazd. Co ci kierowcy kurwa sobie myślą? Że jak jadę 30-40km/h to gdy nacisnę hamulec stanę w miejscu? Ostatnio, gdy była taka sytuacja, asfalt był całkiem spoko ale na ścieżce szklanka. Dobrze ze powoli jechałem a i tak musiałem ratować się upadkiem. Co do kurwy jest z tymi ludźmi? Gdzie są ich oczy? Gdzie ich mózgi? W innym miejscu przy blokowisku widoczność przy przejeździe jest ograniczona do minimum (przez bariery dźwiękowe, brak świateł na przejściu) może kilka razy w tym roku widziałem samochód który się zatrzymał albo zwolnił na tyle by w razie czego wyhamować przed przejściem i przejazdem reszta dosłownie zapierdala aż do skrzyżowania. Raz sam przypieprzyłem tam w bok samochodu, dobrze ze to nie on we mnie. Nie raz ledwo udało mi się zdarzyć tuz przed samochodem. Latem ubiegłego roku był tam dość poważny wypadek (w sumie o jednym wiem bo widziałem policjanta z kołem do odmierzania odległości i jakieś szkło, plastiki) to postawili jedynie wypukłe lustro które co raz i tak jakiś bezmózg przekręci, albo jest zaparowane czy zajebane syfem nie wiem, i przez które ciężko określić odległość samochodu, bo wydaje się, że jest dużo dalej niż jest naprawdę. Nie widać też samochodów które zjeżdżają z głównej zza bariery. Nie rozumiem logiki kierowców. Po co hamować dość gwałtownie tuz przed skrzyżowaniem? Nie lepiej wcześniej odpuścić gaz i powoli doturlać się do linii bezwzględnego/warunkowego zatrzymania? W pewnym miejscu jadąc ścieżką dojeżdżam do skrzyżowania z lewej strony tzn. że pierwszy pas przede mną jest do skrętu w prawo a ja mam wybór prosto lub w prawo i ciężko jest mi określić na którym pasie znajduje się kierowca aż do ostatniego momentu. Choć mam tam zielone nie mogę sobie spokojnie przejechać bo nakurwia kubica z taką prędkością, że mam wrażenie jakby mógł nie wyhamować albo miał zamiar skręcać na warunkowym (bez kierunku tez się zdarza). Jadąc przez te same skrzyżowanie w drugim kierunku pas do skrętu w prawo jest na końcu i nie widać czy ktoś na nim w ogóle stoi lub akurat podjeżdza… Ogólnie chujnia jest z tymi ścieżkami rowerowymi. One powinny być dla dzieci i osób które nie przekraczają 15km/h. Są tak niebezpieczne na przejazdach i to w sumie kierowców wina przez ich nieostrożność, że się kurwa nie dziwcie, że niektórzy z nich nie korzystają. Bardzo dobrze robią bo na ulicy jest o wiele bezpieczniej. Przede wszystkim kierowcy cię widzą, omijają i muszą respektować jako uczestnika ruchu, choć też nie zawsze tak jest, bo i takie asy się zdarzają co na ulicy przed skrzyżowaniem wyprzedzą cię tylko po to by zaraz na skrzyżowaniu skręcić w prawo (bez pasa do skrętu w prawo) a ty mógł spokojnie wypierdolić im w dupę. Trochę pedalsko to brzmi ale tak się zdarza. Idiota nie pomyśli żeby nie wyprzedzać rowerzysty bo zaraz skręca tylko wyprzedzić i zaraz hamować by w zakręt wejść. Kierowcy rajdowcy pierdoleni. Jak zabije człowieka to może nauczy się myśleć. Najgorsi chyba są taksówkarze bo ci to już w ogóle święcie przekonani o swojej perfekcji i nieomylności. To że nic innego nie robi tylko za kołkiem siedzi cały dzień i noc nie znaczy ze jest dobrym kierowcą. Dobry kierowca ma oczy dookoła głowy i jest przewidujący, ostrożny, agresywny tylko kiedy trzeba a nie na przejściu dla pieszych czy przejeździe dla rowerzystów.
Pamiętajcie:
Kiedy skręcasz w prawo, zawsze upewnij się, że obok ciebie nie ma roweru. Rower jadący na wprost jezdnią, a także pasem dla rowerów lub ścieżką rowerową ma przed samochodem pierwszeństwo.
To tyle z mojej strony o robocie, dupach, rodzinie czy kolegach już nie chce mi się pisać bo raz że szkoda czasu jest po 3 rano, a dwa, że to nie zagraża mojemu życiu tylko szczęściu

46
70