Otwieranie cudzych listów

Kilka miesięcy temu wróciłem z Anglii bo mi się robota skończyła. Wszystko ok, powrót do Polandii, rodziny, znajomych, fajnie. Wcześniej przekierowałem całą pocztę w Anglii na rodziców mojej narzeczonej, którzy tam mieszkają na stałe. No i dzwoni jej ojciec na skype i pokazuje mi list z banku, oczywiście kurwa otwarty i mi czyta przez skype co do mnie napisali. Myślę sobie – o co kurwa chodzi, że otwiera mój list? Ale że rozmowy z moją narzeczoną nie słyszałem od początku, to założyłem że może ona go poprosiła żeby otworzył kopertę. Ale za kilka tygodni ponownie to samo, dzwoni i od razu trzyma w ręku otwarty list do mnie i mi czyta. Powiedziałem mu że proszę, żeby nastepnym razem nie otwierał mojej korespondencji, chyba że go poproszę. Niech po prostu odłoży gdzieś na bok, a jak przyjadę to sobie ogarnę. Kurwa i co? I się obrazili i on i jego żona. Moja przyszła teściowa się zaczęła oburzać, że przecież to na ich adres przychodzi i mają prawo otworzyć. Noż kurwa. Nawet ich córka była w szoku, że jej starzy są tak jebnięci. Teraz wielka obraza kurwa, nie odzywają się. Zabookowałem bilet i lecę na kilka dni, to sobie przekieruję gdzie indziej pocztę. Ale po prostu że ludzie mogą mieć tak nasrane to mi się w głowie nie mieści.

68
39

Komentarze do "Otwieranie cudzych listów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Się uśmiałam xD, ale z drugiej strony , moja matka też mi czyta listy, i nie dociera do niej , że nie ma prawa

    1

    1
    Odpowiedz
  3. On chciał być pomocny, myślał może że to coś ważnego, a ty go opierdoliłeś, noż kurwa. Też bym się wkurwił.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Ten teść to jakaś pizda, w morde mu przywal. A najlepiej zostaw narzeczoną i poszukaj inna bo tacy teście to masakra.

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Być może u ciebie na taśmie w tej anglii czy innej irlandii nie znają najnowszych metod zarządzania, to i tobie patałachu są obce. Ale nasz łódzki wydział fabryczny, jako lider niskich kosztów produkcji, wdrożył wiele zmian w duchu współczesnej epoki Big Data. Każdy robol zatrudniony u nas na taśmie podpisuje klauzulę o przekierowaniu całej korespondencji papierowej i elektronicznej na zakład pracy. Zakład ma pierwszeństwo we wglądzie do korespondencji. Zwycięża ten, kto dostęp do informacji ma pierwszy. Na przykład, gdy dowiadujemy się, że robol dostał kredyt na 40 lat na swoją norę 20 m2 na przedmieściach w mrówkowcu, to tego samego dnia ten robol dostaje nową umowę o pracę do podpisania, albo wylatuje na zbity pysk bez wypłaty. Nowa umowa zawierana jest na 15 lat (poprzednia na 10 lat) i jest o 50 zł niższa (750 zł brutto) od poprzedniej. To lepiej wylecieć od razu, nie mieć na kredyt, stracić norę i wpaść w długi, czy odżałować nieco niższą wypłatę, spiąć poślady, wziąć nadgodziny i wiązać jakoś koniec z końcem? Tak działa zarządzanie informacją.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. polskie pojebane społeczeństwo

    2

    0
    Odpowiedz
  7. Po prostu twoi teściowe to niewychowane wieśniaki i to nie w sensie pochodzenia. Wieśniak to stan umysłu. Wsiok jest wścibski i buraczany i chuj go obchodzą przyjęte normy. Nieotwieranie cudzej korespondencji, to norma którą ludzkość zna od setek lat. Ale wsioki uważają że oni wiedzą lepiej niż setki czy dziesiątki lat doświadczenie ludzkości.

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Jestem żydem z usraela

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Może właśnie tak ci dali do zrozumienia, żebyście się… no zresztą nie moja sprawa.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Stary, do dopiero preludium, niewinna przygrywka do tego co cię chłopie czeka. Teściowa już zaplanowała twoje życie i twoje decyzje na jakieś 120 lat naprzód, jak się tylko sprzeciwisz to urządzi ci piekło na ziemi, przy którym Rambo to harcerz zdobywający sprawności…

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Za chwilę dopierdolą się do twoich pieniędzy i będą cię chcieli zrobić w chuja, robola co oddaje pensję nie mając na piwo (angielską, oczywiście kurwa jeich mać) i zapierdala ofiarnie na wszystkich dookoła.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Masz rację stary. Łącze się z tobą jak mawiał poeta w bulu i nadzieji. Moja mama całe życie otwierała mi listy. Nieważne czy z banku, czy z urzędu, kiedyś jak była zadyma z ACTA to napisałem osobiście list do prezydenta, i jak dostałem odpowiedź z kancelarii to też otworzyła. Pare razy próbowałem spokojnie, pare razy twardo, zawsze skutek opłakany – w najlepszym wypadku foch, a czasami foch + krzyki + płacz i wyzywanie mnie… współczuje i znam ten ból

    2

    0
    Odpowiedz
  13. Kolego to ja tak z trochę innej bajki: „Zabookowałem bilet” ? TO jest POLSKA, Nasz język ojczysty jest na tyle piękny i bogaty w zwroty że nie potrzebujemy tych gównianych zachodnich czy zaoceanowych tekstów. Joł.

    1

    0
    Odpowiedz