Zaczynam powoli tracić nadzieję, że coś się w moim życiu zmieni na lepsze. Mam prawie 23 lata, nigdy nie miałem dziewczyny i wszystkich rzeczy które za tym idą, nie wiem co to znaczy miłość, za to samotność poznałem dogłębnie. Nigdy w życiu nie miałem lekko, ciągła walka z problemami. Teraz też nie mam, znowu jestem bez pracy i brak większych perspektyw. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, którą drogą pójść.. Czuję że pewne rzeczy w życiu już mnie ominęły i że tego nie da się cofnąć. Wiele lat temu odizolowałem się od ludzi, na tyle ile to możliwe. Stałem się też niewierzący. Generalnie to nie wiem po co jeszcze chodzę po tym świecie, po co żyć dźwigając brzemię niedoli? Od dawna mam myśli samobójcze, właściwie to już oswoiłem się z takim stanem beznadziejności. Chciałem lepiej wyrazić to co czuję, ale chyba nie potrafię, nigdy wcześniej się nikomu nie żaliłem, bo w sumie nie mam nawet kom. Pozostaje mi teraz tylko czekać na opinie, psychoanalityków, ekspertów od psychologii i innych autorytetów moralnych Pozdrawiam wszystkich podobnych do mnie
Pustka
2016-02-27 18:0394
41
Ale jakąś szkołę skończyłeś? Studiujesz?
Chciałem mieć dziewczynę i mam, jest zajebiscie i w ogóle kurwa wszystko się układa, prócz jednego, wiem, ze mnie zdradzi, prędzej czy później, a ja nigdy bym tego nie zrobił, bo ją doceniam, seryjnie jest wyjatkowa. Beż kobiety chujowo, a z nią w chuj stresów…. Pozdro
Uwierz w Boga
Dobrze zrobiłeś ludzie to debile a dziewczyna nie potrzebna po co jak chcesz ruchać to sobie zwal.A jak nie wiesz co zrobić z życiem to zapisz się na jakąś wysilkową pracę 24h na dobę i zapomnisz o tym
To tak jak ja. Tylko że jestem młodszy. Moja rada: pozbądź się wszystkich uczuć,bądź tak zimnym sukinsynem jak tylko potrafisz,olewaj swoją obecną sytuację,rozwijaj się,przyj do przodu. Ja właśnie to robię i nie myślę dzięki temu o swojej beznadziejności.
Szczerze współczuję bo to co napisałeś jest mi bliskie.też jestem samotny został mi już tylko jeden kolega choć i pewnie i on zniknie.powodzenia życzę. Trzymaj się i próbuj walczyć w tej nierównej walce zwanej zyciem
Samobójstwo to ucieczka od kłopotów, tchórzostwo.. jesteś tchórzem? Nie myślisz w ogóle o rodzinie, której sprawisz ból i cierpienie. Głowa do góry i wyjdź do ludzi
wyjedz z polski, przyjedz do londynu, czekamy, serio !
Hej, masz 23 lata, dojrzewasz, jeszcze bedzie przepieknie uwierz i wmow sobie troche optymizmu, bo warto:)
Hhe. Znajdz The Luciferian Doctrine pdf
zwiększ masę
Jeśli masz pasje a to oddaj sie jej całym sobą a jesli jej nie masz to spróbuj cos ze soboa zrobic (moze jakis kurs) Nie patrz na opinie innych ludzi bo jestem w 100% że na niej Ci bardzo zależy dlatego masz takie problemy. „Gdyby ci nikt nie powiedział, że nie będąc kochanym, jest się nieszczęśliwym, byłbyś szczęśliwy. Jeszcze jedno złudzenie: że zewnętrzne zdarzenia lub inni ludzie mogą cię zranić. Nie mogą. To ty im dajesz taką władzę nad sobą”
Również jestem odizolowany ( chociaż wiem, że to błąd choćby z opisu mojego enneagramu 5w4 ), pracy, siedzę i gówno robię a powinienem pracować i ciągle to sobie powtarzam, że zaraz się za to wezmę, ale kiedy przychodzi ten moment to mi opada siła i spierdalam w jakieś rozrywki. Tak sobie myślę, że moje życie się chujowo potoczyło a mam kilka lat więcej niż Ty. Z drugiej strony jestem jeszcze w takim wieku, że to nie koniec. Jeszcze mogę nie jedno zdziałać. Kiedyś się nawróciłem, ale nie tak całkiem całkiem tylko jakby liznąłem wiary chrześcijańskiej. Przekonał mnie do tego jeden nazwijmy go kolega, który kiedyś tak jak ja się interesował new age’owskimi badziewiami, przekonała mnie do tego strona Henryka Kubika itd. Ale od tamtej pory nic konkretnego nie robię w kierunku tej wiary. Miałem iść się wyspowiadać, ale po pierwsze jak chciałem się umówić na prywatną spowiedź to nie było jak bo akurat jakieś święta były no i księża oczywiście zajęci. Później ( czy przed bo nie potrafię sobie przypomnieć ) poszedłem do jednej katedry był tam jeden ksiądz, ale on akurat pełnił służbę w konfesjonale a ja nie chciałem takiej spowiedzi po czym poszedłem do domu. Tak tj. u mnie z wiarą czyli naprawdę słabo a czas tyka i wiem, że żyjemy w zrypany czasach o których jest mowa w Biblii. Prawda jest jednak taka, że obydwoje jesteśmy chorzy psychicznie. W swoim przedostatnim zdaniu nawet to wiesz chociaż może nie chcesz się z tym pogodzić i nie lubisz słuchania na ten temat od innych ludzi. Spoko, ja również tak mam albo w drugą stronę, komuś o tym opowiesz a on to ignoruje albo nawet nie mówisz nic i widać, że Ci coś dolega, ale i tak nikt Ci nie pomoże albo jebnie tylko „ogarnij się”. Jedna osoba tylko chciała mi naprawdę pomóc i nawet się zgodziłem tylko, że ktoś tam się dla mnie trochę z tego powodu narażał i z własnej woli się wycofałem bo nie chciałem by ktoś się dla mnie aż tak poświęcał. Owszem, powinniśmy się ogarnąć i iść w końcu do psychologa, ale to jednak wkurwia z ust różnych mądrali życiowych, ludzi, którzy sami mają pełno wad i te ich wady widać i wkurwiają tylko z drugiej strony nie powinno się mieć im za złe tylko dać sobie spokój, wybaczyć i robić swoje. Dobra tyle bo nie lubię się za bardzo rozpisywać a czasem mi się to zdarza. Również Ciebie pozdrawiam
Pan wasz, Mesio, niniejszym zawiadamia was, patałachy wy moje cebulą i tanim alkoholem jadące, że z przyczyn chujni osobistych, nie będzie się pojawiał przynajmniej do czasu, do kiedy mu nie przejdzie. O ile mu kiedykolwiek przejdzie… Anyway, tym samym wszelakie inne komentarze będą nieudolnymi podróbami Pana waszego i Pan wasz nie będzie miał z nimi nic wspólnego. Chujnia i śrut, patałachy. Chujnia i śrut… Trzymajcie się.
Pan wasz, Mesio, niniejszym zawiadamia was, patałachy wy moje cebulą i tanim alkoholem jadące, że z przyczyn chujni osobistych, nie będzie się pojawiał przynajmniej do czasu, do kiedy mu nie przejdzie. O ile mu kiedykolwiek przejdzie… Anyway, tym samym wszelakie inne komentarze będą nieudolnymi podróbami Pana waszego i Pan wasz nie będzie miał z nimi nic wspólnego. Chujnia i śrut, patałachy. Chujnia i śrut… Trzymajcie się. /Mesio PS. PS-a Pan wasz zapomniał dodać w poprzednim ledwo co wysłanym komunikacie. Sorry za powtórzenie, ale tradycji musi stać się zadość.
Masz ojciec dwie opcje. Pierwsza.Przejdź się do schroniska dla zwierząt i powiedz,że chcesz przejechać przez wilka.Będą wiedzieli o co chodzi,skończą się twoje problemy.Druga opcja. Pojedź do obozu w Oświęcimiu i zapytaj czy piec jeszcze działa.Powiedz im,że chcesz wyfrunąć przez komin.Też będą wiedzieli o co chodzi i też skończą się twoje problemy.Pozostaje jeszcze kompost,ale to już długotrwały proces.Utylizacja.
niekotrzy dopiero zaczeli zyc po 60
Troche jak ja (no prawie bo mam 22) tylko ja do tego jestem uzależniony od pornosów i trzepie fleta po 4 h dziennie pozdro nie lam sie
Gdybyś miał 40 – 50 lat to chujnia, obecnie to użalanie. Lekko nikt nie ma a w tym popierdolonym świecie trzeba walczyć o każdą kromkę chleba. Jesteś młody zamień się w drapieżnika bo zdechniesz emocjonalnie. Naucz się stawiać wszystko na jedną kartę. Nawet liść od laski w barze może cię podładować. Naucz się doświadczać nowych rzeczy, te złe i dobre nauczą, ukształtują w jakiś nieznany Ci obecnie sposób twój własny mózg. Jak sobie wmówisz że wszystko co dobre już Cie ominęło to tak właśnie będzie. Sprytny, leniwy skurwiel w twojej głowie popadnie w agonie, zaczniesz pić i koniec. Ja gdy byłem w rozsypce, postanowiłem w wolny dzień odwiedzać pobliskie miejscowości, jechałem do Wrocławia, Legnicy czy Głogowa na jebanego kebaba i na siłę starałem się coś uskuteczniać. Raz lasce pomogłem zaparkować samochód w Legnicy po czym poszedłem z nią na kawę, chuj z tego było ale liczy się sytuacja, możliwości są, jest ich tyle że nigdy nie zliczysz trzeba tylko skutecznie się na nie otworzyć a nie siedzieć na chacie i oglądać demoty bądź czytać chujnie. Zmuś się kurwa to jak w sporcie, zaczynasz biegać, podnosić ciężary jest ciężko, psycha siada ale jak przekroczysz pewną tajemniczą granicę wszystko staję się jasne i proste. pozdro
Napiszę ci poważnie. Przez wiele lat wciskano ci kity, że kościół ma coś wspólnego z Bogiem ale to nieprawda. Poczytaj Biblię z zobaczysz różnicę że nawet 10 Przykazań sfałszowali bo usunęli 2 Przykazanie które mówi o zakazie modłów do figurek, obrazów itp. Ja przeszedłem przez piekło bo nie miałem dzieciństwa, a gdy przeczytałem Słowo Boże to zrozumiałem wszystko i Pan zaczął mnie kierować w odpowiednią stronę. Po prostu zwróć się do Jezusa jakbyś rozmawiał ze starym przyjacielem i poproś Go żeby Cię poprowadził. Jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy w stanie zrozumieć co naprawdę myśli Pan. A więc zwróć się w stronę Jezusa Chrystusa ale bez żadnych obrazków czy krzyży i pamiętaj : w kościele jest wszystko ale Boga tam nie ma. Nie zostaliśmy stworzeni po to abyśmy byli akceptowani. Niech Cię Pan poprowadzi
zapierdalaj do wojska raz!
Normalnie jakbym czytał o sobie… Niestety mam trochę więcej lat co Ty, bo 30, ale sytuację mam niemal identyczną. Szkoda że nie zostawiłeś żadnego namiaru do siebie, mógłbym Ci przekazać wiedzę co Cię może spotkać dalej jeśli nic nie zrobisz… W każdym razie trzymaj się i wiedz że nie jesteś sam.
Wiedz że ZAWSZE, ale to ZAWSZE można zmienić swoje życie całkowicie. Najważniejsze to nie zasilać umysłu negatywnymi myślami i zmartwieniami. Oraz działanie DO PRZODU I W GÓRĘ.
Dzięki wszystkim za komentarze, nie wiedziałem że mój wpis wzbudzi takie zainteresowanie. Pozdrawiam
polecam ci gościa ma kanał na youtube -robert narchel. Nie żebym robił reklamę ale mi w chuj pomógł
Jeszcze ja jeszcze ja, wez chlopie znajdz jakies hobby, pasje, poszukaj pracy, jak juz ja znajdziesz to rozwijaj umiejetnosci. Cale zycie przed Toba. Ogarnij sie a laska tez sie znajdzie. Jestesmy w takim samym wieku, ja tez mialem kiedys podobne problemy – egzystencjalne. A to ze stales sie niewierzacy to akurat wielki plus. Ja jestem niewierzacy od gimnazjum. Czlowiek stworzyl boga a nie na odwrot. Trzymaj sie i walcz tam!!! Zycie mija nam przez palce, nei ma co ogladac sie za siebie
@11 – kiedyś miałem takiego znajomego co był wrogo nastawiony do Biblii i ciągle ją podważał zupełnie jak to co właśnie znalazłem na tablicy strony z Fejsa wyznającej tą doktrynę. Dzisiaj znajomy ten jest chrześcijaninem. W sumie to smutne, że wciąż wielu ludzi wpada w te same sidła. @19 – byłem takim niewolnikiem częstej masturbacji. Potem nawrócenie się mi pomogło sporo z tego zwalczyć choć nie całkowicie bo sobie przebimbałem wiarę i zagubiłem się. Tak czy siak są chrześcijanie stawiający Chrystusa na pierwszym miejscu w walce z masturbacją i im to dobrze wychodzi.Wrzuć sobie w YT „Masturbation Jesus” to powinno coś dobrego wyskoczyć. @25 – Na nowo-narodzenie się mogłoby Ci pomóc.
Widzicie goje że nas żydowski spisek przeciwko wam jak na razie jest w 100 procentach realizowany i nie ma widoków na zmiane tego stanu rzeczy na waszą korzyść no chyba że stanie się cud jakiś ale o to się módlcie do naszych żydowskich bogów
Psycholog ci chuja pomoże, nie wydawaj kasy bo szkoda.
Nie wiesz co masz ze sobą robić to idź w masę.
Mam dokładnie to samo, tylko mam 25 lat. Za dwa lata będziesz miał tyle co ja, i nic się nie zmieni, z tym ze ja bede mial 27
Zacznij pomagać innym