Pamiętam pierwsze orgazmy za dzieciaka – były porażające – jakby piorun w łeb przypierdolił. A teraz? Czuć przyjemność i tylko tyle. Zastanawiam się, czy to dlatego, że dziurę w mózgu od tego wypaliło? A może dłuższa przerwa rozwiązałaby problem? Bo, powiedzmy, tydzień przerwy robi różnicę, ale odczucia i tak są bez porównania słabsze niż kiedyś. Ile trzeba tej przerwy, jeśli w tym problem? Tu pisze mężczyzna. PS. Podobnie mam na przykład z wódą. Kiedyś parę bań i zabawa, szał, szum w głowie. Teraz mogę wyjebać 0,7l i po prostu robię się nieprzyjemnie śpiący.
20
41
starość nie radość
starzejemy się?
jak sięgniesz wal konia ustami, pomaga.
widać z chujową laską się jebiesz skoro słaby orgazm albo ona słabo Cię kręci ;)tak czy owak przejebane;p
Zmień babę!
Trzeba pić więcej i ruchać więcej !! Nie ma opierdalania SIEU – jak to mówi Robert
Czeba iść na Siełownia !
Jeśli masz orgazm byle jaki
Wsadź se w małą dwa tik-taki,
A przekonasz co się dzieje
Jak ci on się do niej zleje.
Nie zapomnisz tego przeżycia
Nigdy, aż do końca życia.
Będziesz latać aż do świtu
Z wrażenia koło sufitu.
Zwal najarany jointem. Roznica nie do przeoczenia. Mnie czasem zamroczy:)