Łódź to miasto, w którym wyjątkowo duża grupa ludzi ma wyjątkowo wyjebane na to, co robi. Każdy chodnik jest ozdobiony blaskiem potłuczonego szkła z butelek po piwie, lub wódce. W różnych kszakach całe butle. Nie rozumiem tego. Trudne wrzucić do kosza? Widać dla wielu tak. U nas w Łodzi są od roku rowery do wypożyczania. W rowerach są koszyki. Spoko sprawa, więc często wypożyczam
a do koszyka kładę plecak, bo ciężki zwykle. Biorę a tam koszyk zawalony śmieciami. Mokrymi husteczkami, foliami i innymi pierdołami. Raz mnie rozjebało, jak wziąłem sobie rowerek a w koszyku… smażony ryż. No po prostu łał. Ludzie tutaj nie wiedzą, do czego są kosze, bo akurat palące się jeszcze papierosy wrzucają akurat do kosza, a potem idąc ulicą mijam kosze, z których się gęsto dymi. Kiedy mam jakąś wodę, to gaszę, ale kurna. Po cholerę wrzucać na ziemię butelki i inne śmiecie, albo w kszaki, czy kosze w rowerach, a palące się papierosy już do kosza. Gdyby nie żulernia w naszym mieście, to mieli byśmy pewnie jeszcze puszki co kilka metrów na ziemi, ale akurat mamy bardzo liczną gromadę bezdomnych, którzy pozbierają i oddadzą na skup surowców wtórnych. Szkoda gadać. Chujnia z tym.
Śmieci
2017-10-08 19:0547
1
Łódź to dno
Uć to stan umysłu chyba już jak Rosja. Pełno tu dresów, bandziorów, meneli……….Zapytam co tam słychać u „chuja w czapce” Kropiwnickiego?
On jest akurat z Warszawy…
Kszaki
W Łodzi jak w chlewie obsranym gównem
KRZAKI jak już ale generalnie masz rację.
Byłem niedawno w Łodzi. Kosze na śmieci stoją co kilometr mniej więcej. Nawet na przystankach tramwajowych koszy nie ma. W sumie to się nie dziwię, że ludzie rzucają śmieci byle gdzie, bo można iść wiele minut i żadnego kosza po drodze nie ma.
Ale wcale nie jest tak brudno, przesadzasz.
a w Japonii nie mają W C A L E praktycznie koszy na ulicach (może przy jakichś sklepach czy restauracjach) ….i co? I jest czysto, bo ludzie o to dbają, zależy im, żeby było czysto i mogą ze śmieciami popitalać całe miasto zanim wrócą do domu.
A u nas? 123 lata niewoli, 20 względnej wolności po wojnie, po czym znowu niewola komunistyczna i 30 lat jako tako… Większość ma to wszystko głęboko gdzieś, jakieś dobro wspólne, patrzy tylko żeby po jak najmniejszej linii oporu, zrobić, ukraść byle się nie narobić. A to co jest wspólne? Jakie tam wspólne? Można zniszczyć, zepsuć, zapaskudzić i tak nikogo to nie obchodzi….
chujnia i śrut
Wszystko fajnie, ale po linii najmniejszego oporu. Dziękuję można się rozejść.
Grammarnazi
Kolejny pierdoli. Zapisz się do jakiejś organizacji dla zielonych bo to nie jest tak istotny problem na chujnie. To jest wszędzie i walcz z tym osobiście albo nie zaśmiecaj strony. Chciał bym mieć takie problemy.
A jaki problem jest istotny na chujnie? Że dziewczyna cię zostawiła, bo traktowałeś ją jak szmatę?
Morda, niedorozwoju.
Wszystko fajnie, ale co to są te „kszaki”?
Łódź, k…
Sam jesteś Kszak,ale chujnia dobra.
Urban Recycler -new occupation of the New Order . Od chuja trzeba tego zlomu najebac …Co dzien widac marnotrawstwo , sramy podzespolami , gigabyte diarrea , polszlachetne materialy zajebuja smietniki . Kurwa szklana butelka potrzebuje 1 milion zeby sie zdezintegrowac ….to dopiero zawiaska . …a tam jakis o „Sraniu „pisze . Kurwa my -cala planeta do piekla -a ten sie wysrac nie moze …A to Chujnia !
Pomyliłem się z „kszakami”, bo pierwotnie chciałem napisać „kszoki”, bo to słowo w kontekście Łodzi bardziej pasuje, ale zmieniłem i mając jeszcze w głowie słowo „kszoki” zostało to „sz” i zamyślony zostawiłem „kszaki”. Przepraszam mocno!
A za kszokiem siedzi Mnietek i sra .
A weź się odjeb od Łodzi ,nie pasuje to omijaj z daleka. Sracie na Radom,Sosnowiec i Łódź jakby w innych miastach było lepiej.Taka Warszawa w ogóle mi się nie podoba i czyściutko tam też nie jest. Nawet nie można się dowiedzieć jak gdzie dojechać bo wszędzie same słoje. Wrocław mi się podobał ,ale i tak się mogę założyć ,że są tam miejsca gdzie:
Jest syf (temat posta ,np w nowosolnej mam w miarę czysto)
można dostać oklep i kose (pietryna nocą)
można wejść i nie wyjść (Włókiennicza)