To gówno doprowadza mnie do szału. Jak to jest, że po tym wszystkim co osiągnęliśmy nadal musimy wydalać z siebie ten paskudny, śmierdzący placek? Weźcie mi to wytłumaczcie, tysiące lat rozwoju społecznego, kulturalnego, naukowego tylko po to, żeby regularnie co jakiś czas nadal musieć się wysrać? To obrzydliwe i upokarzające, to coś co sprawia, że nadal nie mogę oddzielić ludzi od innych zwierząt, a powinienem móc, bo po coś przecież tworzymy tę kulturę, te uczucia, ten cały metafizyczny szajs. No bo kurwa jak to jest, jak to zrozumieć, tu w ciągu dnia podniecasz się jakimś skomplikowanym, trzynastowymiarowym szajsem, jakimiś Dostojewskimi, jakimiś Remarque, jakimś Mozartem, przeżywasz jakieś w chuj skomplikowane, platoniczne uczucia do kobiet przełamujące czas i przestrzeń, masz kurwa nawet jakąś którą uważasz za więcej niż człowieka, za anioła, którego kochasz miłością czystą do tego stopnia, że niech nawet nie będzie z tobą, niech będzie z kimś innym, byleby była szczęśliwa, a potem jeszcze omawiasz jakiś hermenaustyczny feminizm transgenderowy i w ogóle interpretujesz herbatnika u Prousta na gizylion sposób, i robisz to kurwa wszystko i modlisz się i rozwiązujesz te wszystkie wielkie filozoficzne pytania o naturę bytu, rozbijasz atomy, wynajdujesz nowe przestrzenie i wszechświaty, robisz to wszystko kurwa w ciągu dnia, żeby wieczorem wydalić w samotności tę jebaną kiszkę niestrawionego pokarmu i jeszcze to kurwa praktycznie wydłubujesz palcami ze swojej dupy, a potem ta twoja nieludzka lafiryndawięcejniżczłowiek robi to samo. Ja pierdole. No po prostu po chuj robić cokolwiek i rozwijać się w jakimkolwiek kierunku jak i tak na końcu nie ważne jaką mądrość posiądziesz i jak wielkie zrozumienie dla rzeczywistości przejawisz to i tak będziesz musiał się wysrać. I jeszcze udawać, że to normalne, że to tak powinno być. Kurwa.
Piszę podczas srania tak się wkurwiłem.
Te, Panie Remarque, przestań i nie sraj. 1/5.
Lepiej się tak nie wkurwiaj podczas srania bo trafi Ci się zatwardzenie to docenisz i zatęsknisz.
Hahaha… Rozjebałeś system.
Takie życie kolegostrawisz i wydalisz bądź dobrej myśli gówno nie gangrena .
Chcesz się odróżnić od innych żywych stworzeń to przestań jeść. Problem wydalania zniknie. A jak ci śmierdzi to nie jedz mięcha.
„tysiące lat rozwoju społecznego, kulturalnego, naukowego tylko po to…”,
żeby takie durne Chujnie pisać.
Ja czekam na tabletki które zapewnią wszystkie potrzebne składniki organizmowi by nie trzeba było jeś i srać. Może niech autor chujni zacznie nad tym pracować może dostanie nobla
Tak? po badylkach też wali jak z obory. Czasem tylko uda się zminimalizować. Smród jest nieodłącznym elementem naszego życia choć po śmierci też się zaśmierdzimy. Miłej niedzieli:-)
Ja tam wolę jak z obory niż jak z chlewu. A niuchnij sobie kupę konia, potem psa czy kota. Dla mnie różnica jest spora, ale o gustach nie dyskutuję
Kupa psa czy kota nie śmierdzi tak bardzo jak ludzka. Mojego psa kupa śmierdziała tylko jak zjadł wątróbkę a normalnie nie było jej czuć. A ludzka… sami wiecie. Jesteśmy gorsi od zwierząt.
Jedna z lepszych chujni utozsamiam sie 100%
Jesteś tak samo postanu jak ten re-mark i jego sralnia.
Sranie w banie.
Na tapczanie w Luizjanie.
Zastanów sie nad sobą, bo wszystko wskazuje na to ze jednak nie jestes tak rozwinięty ja mówisz
co ty chcesz ? sranie jest fajne, kupkę sobie zrobię rano nanana hahahaha
O chuju złoty!
Drogi autorze uważam, że masz zły punkt widzenia. Widzisz proces defekacji jako coś upodlającego i niepotrzebnego w życiu istot wyższych, za jakich uważasz ludzi. Tymczasem właśnie ten proces przybliża nas do czegoś więcej niż Twoja zasrana nauka, kultura i filozofia. Jak na dłoni widać, iż nie zaakceptowałeś jeszcze faktu, jakim jest niskość istoty ludzkiej. Tak, tak właśnie jest i nic tego nie zmieni. Ludzie są tylko jeden krok nad zwierzętami i lata świetlne od istot, których ułamka logiki nigdy nie pojmiemy. Dopiero gdy zaakceptujesz swoją niższość docenisz piękno, które tkwi w prostej czynności polegającej na oddawaniu swojego stolca. Ta czynność określa Cię jako byt w tym wszechświecie. Ciesz się z tego. Ciesz się, że mimo iż jesteś malutki, jesteś kimś. Doceniaj piękno, doceniaj każdą chwilę, którą Ci dano.
To mówiłem ja. Człowiek Małpa.
PS: Próbowałeś kiedyś wytłumaczyć coś karaluchowi? Nie? No więc bądź świadom, że Twoje pojęcie na temat wszechświata w jego skali jest takie samo jak tego małego, szarego żuczka. Zbliżone do zera. Nie próbuj więcej amplifikować swojej inteligencji.
PS2: Dla idiotów. „amplifikować – np. w odniesieniu do wyolbrzymienia czegoś”
Już ci się znudziło bycie mesiem?
Stolcofobia???
Przestań się nadmiernie skupiać na tym sraniu. Po co tyle emocji?
gdybyś nie srał to byś nabrzmiał jak balon i wybuchnął
Hehe, na tym mistrzu polega to że pomimo tego że wymyślamy milion abstrakcyjnych spraw i w chuj zaawansowanych technologii, to nie odlatujemy jakiś kosmos samouwielbienia, bo zawsze na końcu może wyjść z tego kupa.
A ile twórczych myśli pojawia się w tych chwilach spokoju i samotności
Drogi Bracie, defekację nakazał człowiekowi Allah azzawajal, po to aby ten mógł się oczyścić z produktów przemiany materii i bezproblemowo funkcjonować w życiu codziennym. Nieregularne opróżnianie jelit może spowodować wiele przykrych i krępujących komplikacji. Wyobraź sobie, że po spożyciu baraniny w śmietanie wsiadasz z kolegami do VBIEDa, zamierzając pogromić niecnych kafirów z LitzmannstadtProduktionsAbteilung. Ze skromności przez ostatnie dni powstrzymywałeś się od wydalania, w wyniku czego, podczas jazdy S8 na wysokości Zduńskiej Woli, następuje gwałtowana erupcja śmietanowych gazów, skutkująca zatruciem załogi lub samozapłonem metanu i przedwczesną detonacją pojazdu. Litościwy Allah co prawda i tak nagradza was za męczeństwo miejscem w dżannah, ale aniołowie kręcą głowami, a dziewice wprost chichoczą podając puchary z napitkiem. Niby sukces, ale jednak nie do końca. Aby zachować spokój powinieneś naśladować Proroka (salla Allahu alaihi wa salam). Przed udaniem się do wychodka prosił on Boga o ochronę przed dżinnami, następnie kucał zasłaniając się płaszczem, po dwójce z wyczuciem wycierał otwór nieparzystą liczbą gładkich kamyków – ale, co bardzo ważne, nigdy mniej niż trzema – po czym płukał swoje południowe rejony wodą. A wszystko to robił wyłącznie lewą ręką! Potem zaś Apostoł Allaha odmawiał krótką modlitwę i z pogodną miną zabierał się za księgowość meczetu, pielenie ogródka pod cieciorkę, ścinanie pogan, czy co tam jeszcze akurat miał w grafiku.
Szlachetny imam Al-Zayob (rahimahullah) zwykł podkreślać, że spokojne i dobrze uregulowane zachowanie w ubikacji jest kluczem do udanego życia poza nią. Roztropny imam przywoływał wtedy przykład kotów, bezsprzecznie zachowujących czystość i godność podczas wydalania. Z życzeniami udanego toaletowego dżihadu, pozdrawia emir Abu Janusz.
S8 na poziomie Zduńskiej Woli? Lepiej przestudiuj mapę Polski, bo nie za dobrze jesteś zorientowany.
Słabe, gowniane wypociny.
Ja tak sobie myślałem o JPII, że ten koleś tak uświęcony w naszym kraju też przecież srał i nie raz mówił sobie – po czym kurwa mam tę srakę, chyba z tego kibla dziś nie wyjdę, totalna chujnia
Nie tylko w naszym kraju uświęcony. A wiadomo, że w naszym kraju najbardziej, bo był Polakiem.
Chciałbym cię uświadomić, że człowiek to jeden z gatunków zwierząt.
Myślę że z czasem ludzkość wymyśli żywność modyfikowaną która będzie przyswajalna przez człowieka w 100% i wtedy nie będzie produktów ubocznych jakimi są gówno i szczochy
Szczochów raczej nie da się uniknąć.
Dodaj do tego, że mimo tego całego wysiłku może cię np. ujebać wąż, pająk czy inne robactwo, które ma tylko instynkty by żreć i się mnożyć. Staniesz się wtedy tylko kupą kości i gnijącego mięsa – pożywką dla wszelkiego rodzaju bakterii i innego rodzaju robactwa. Taka dola biologicznych form życia.
Dostojewski, Remarque i Mozart też wydalali klocka
Sranie ma swoje głębokie metafizyczne uzasadnienie – dzięki niemu człowiek nigdy nie pęknie z pychy z powodu własnego jestestwa.
Fajna chujnia, 5/5. Jednakże moja jest jeszcze większa, bo sranie to pół biedy. Gorzej, jak ze stresu pierdzisz i srasz sraczką. U mnie tak było. Jeszcze do tego jelitowe dźwięki, przez co wszyscy wiedzą o Twoim problemie.
Co za rozkmina…
Czytaj Shopenhauera jak srasz i moze se pograj na harpie ,kurwa jak to nie pomoze to wez moze pigulke ( na sranie zeby nie bylo nieporozumien) .
Tyle lat rozwoju, a jednak wciąż zbyt mało, bo rodzą się takie debile i w tym debiliźmie trwają.
Jak bedziesz mial dziecko/dzieci to zobaczysz, że ten czas spędzony na kiblu to jedyna chwila spokoju, jaką masz w ciągu dnia i będziesz na niego czekał. Wtedy dopiero zrozumiesz, co to jest zezwierzęcenie i cała ta metafizyczna wokół Ciebie i Twojej ukochanej pęknie jak bańka. Więc lepiej daruj sobie rozmnażanie,a tymbardziej obecność przy porodzie, bo po tym mógłbyś się nie podnieść.
Natury nie oszukasz, czysto biologicznej strony życia nie przełamiesz.
ale masz gówniany problem
Jakbyś naprawdę czytał Remarque’a, znałbyś jego opis srania z „Na zachodzie bez zmian”:) Humaniście nic co ludzkie nie jest obce :p
Ja sram rano w robocie.
Meczy sranie wez laremid albo wpierdol klina w odbyt tak by nie wyszedł.
Sprobuj nie wpierdalac z tydzień to będziesz tesknil za rzadka kupka. Bo jak pójdziesz do kibelka to juz nie bedzie rewelka. Twoj stolec bedzie jak bolec i to od srodto…
Bo wszystko kolego, to jest jedno wielkie gówno. Oprócz moczu
Miejsce gówna jest w kiblu, a nie na chujni, więc idź się wysrać i nie pierdol.
To nie herbatnik tylko magdalenka bucu . Moze wsadzic ci to trzeba w dupe i zatamowac sranie . Kurwa , ty to masz problemy facet … A szczanie ? Jak sobie z tym radzisz? Czy wiesz ze Mozart tez szczal ( na stojaco) i podobno tez czasem srywal. A do dupy uzywal papieru w pieciolinie.