Strasznie mnie denerwuje, kiedy zaraz po reklamach zniczy i innych pierdół związanych ze świętem Wszystkich Świętych, zaczynają się reklamy na 6 grudnia i 25, czyli mikołajki i Boże Narodzenie. Włączam TV, patrzę, a tam reklama Orange (świąteczna oferta na jebanego Szajsunga). No ludzie ogarnijcie się do jasnej cholery! Mamy 5 listopada, miesiąc do mikołajek, ponad miesiąc do Bożego Narodzenia. Mam wrażenie, że już ludźmi nie kierują pobudki duchowe, tylko jakiś jebany marketing kurwa! Chujnia i śrut.
45
54
Amen kurwa !
Pierdolisz, pewnie na wigilii pierwszy zaczniesz napychać mordę pierogami i to jeszcze przed opłatkiem a tu pierdzisz o pobudkach duchowych.
Ja nie widziałem, bo nie mam telewizora
Zacznie sie gdy bedzie reklama swiateczna koka koli.
Nie oglądam telewizji. Nie mam tego problemu
To jest tzw „magia świąt” czyli ludziom zaczyna odpierdalać. Nic tylko brać miniratkę ze spłatą od przyszłego roku i pędzić na przedświąteczne zakupy. Bombki, kokardki, dzwoneczki, lampeczki, pierdołki matołki. A od stycznia … Panie Premierze, jak żyć ?
Tak to jest marketing, wszystkie święta to marketing. Nie tylko markety zarabiają ale księża też.
Ludzka fałszywość, udawana szczerość, miłość itp. To są święta według mnie. Cały rok w rodzinach jeden drugiemu wyrządza krzywdy i myśli, że jeden dzień w roku na wigilię zapomnę o tym i wybaczę. Nie ma nowy. To samo z sąsiadami. Cały rok się do siebie nie odzywają, a przed Wigilią wielce wesołych świąt i wszystkiego dobrego. Tylko dwa słowa mają na ustach. W okresie przed świętami tj. 23.12 siedziałem na klatce schodowej samotny jak nigdy dotąd i nikt z przechodzących sąsiadów nie poświęcił nawet 2 minut, żeby szczerze pogadać. Fałsz i obłuda. Chodzą do kościoła udając gorliwych katolików, ale to tylko kamuflaż dla ukrycia prawdziwych intencji. Trzymam się od ludzi z daleka.