„Szkoda strzępić ryja”

Nie bez powodu zaczynam ten wpis cytatem człowieka, który stworzył chujnię w wersji wideo- moje życie to jest dramat, jakieś kurwa nieporozumienie, ale po kolei.

Ojciec nie żyje od kilku lat. Zresztą co mam o nim dużo opowiedzieć- pił, z tego co mi wiadomo z tego powodu, że matka go zdradziła i dzięki temu moja najmłodsza siostra nie jest jego, a mimo tego później, po rozwodzie płacił alimenty. Nie mam bólu do niego o to, że pił, a o to, że nie postawił się pierdolniętej matce, nie zabrał nas z tej patologii, którą ona tworzyła i tworzy.

Matka- wyjebała mnie z domu. Minęło sporo czasu od rozwodu i śmierci ojca, kończyłem powoli technikum, pracowałem w serwisie komputerów (o tym później), i poznałem taką pomyłkę genetyczną czyli obecnie moją byłą, ale o niej też za chwilę.
Matka lubiła sobie w czajnik dać, lodówka często pusta stała, bo „ona z moimi siostrami mają jedzenie na stołówce”. W końcu uznałem, że trzeba coś z tym zrobić- zabrałem rentę po ojcu, w końcu ta renta MI SIĘ NALEŻY (nie lubię tak pisać, ale te pieniądze są po moim ojcu). Co od „matki” usłyszałem? „Zabieraj pieniądze i wypierdalaj” czego oczywiście bezczelnie się wyrzeka i twierdzi, że ja ją „od kurew wyzywałem”- taaa, bo zapytałem, czy to prawda, że najmłodsza siostra nie jest mojego ojca. Ja umiem to zacytować tak samo jak „będą pieniążki, będziemy rozmawiać”.

Nie odzywamy się do siebie od kilku lat, nie potrzebuję kontaktu z toksyczną osobą.

Była- w kilku słowach, które jednocześnie opisują moją „matkę”- choleryczka, toksyczna kobieta pragnąca kontroli nad drugą osobą. Ty nie masz mieć żadnych koleżanek, kontaktów z byłymi, ale ona może, bo „ja to ja”.
Koniec końców okazało się, że nigdy mnie nie kochała, a że byliśmy wtedy trochę od mojego miejsca zamieszkania, na drugi dzień wjebałem się w pociąg i wyjechałem stamtąd.
Oczywiście gdy miała zachcianki, ja głupi je spełniałem co dziś odbija się komornikiem na głowie, na szczęście do stycznia.
Jeszcze te jazdy przy rozstaniu, bo „nie będziesz mi mówił kiedy odbiorę swoje rzeczy”- konsultacja na forum prawnym i dostała wezwanie.
Nie życzę nikomu trafienia na taką toksyczną babę, która tak owinie Ciebie wokół palca, że nie będziesz wiedział kim jesteś.

I już w zasadzie od 3 lat sam, zdarzały się jakieś tam spotkania, ale nie wychodziło to zupełnie, bo „odległość, matury, wpływ zorzy polarnej na rozród pingwinów”.

Ja – dłużnik z komornikiem na głowie (choć po rozstaniu było gorzej- 15k długów, dziś już raptem 4k),na szczęście pracę mam jako tako płatną (2,3k) więc pójdzie sprawnie.
Uznawany przez otoczenie jako „wielki specjalista od komputerów”- CO KURWA?!
Za każdym razem jak któryś z moich „znajomych” mówi komuś „to jest znawca komputerów” to mnie chuj strzela. Już widzę jak we mnie ludzie postrzegają ofiarę losu, a dziewczyny nawet patrzeć się nie chcą, bo to „pewnie aspołeczny nerd”- ja bym chciał byś społeczny, ale kurwa- nie umożliwia mi to.
Tym bardziej chuj mnie strzela, gdyż z grupą innych znajomych z pewnego forum, którzy nie wiedzą o tym, że „coś tam naprawiam” to perfekcyjnie się dogaduję, pytają mnie kiedy na następny event z nimi pojadę (jeden przez komornika musze odpuścić, ale w lutym jedziemy na inny event). Szkoda, że to nie są ludzie, którzy są dostępni na codzień.

O właśnie- moi „znajomi” z bliskiego otoczenia- skupię się na jednym z nich, bo drugi jest w miarę ogarnięty. Niestety zna moją sytuację i pierdoli na jej temat dużej ilości osób, za każdym razem kiedy jakoś zaczynam rozmawiać np z jakąś koleżanką w jego obecności. Już się zaczyna „a wiesz, że go matka wyjebała z domu” (żebym ci ja nie wyjebał w mordę). Koleżanka robi minę „z kim ja kurwa się zadaję” i kombo czyli „on się zna na komputerach”- jak taka dziewczyna ma się na mnie spojrzeć?! TO SĄ PRYWATNE SPRAWY, A NIE TAKIE KTÓRE MOŻNA WYWLEKAĆ KAŻDEMU!!
I od tamtego momentu jak się da to mało co mówię już co się w moim życiu dzieję, bo wiem czym to się skończy.

Podsumowując: wkurwia mnie pojebana sytuacja rodzinna (chociaż rodzina od strony ojca jest jeszcze do pogadania), pojebana sytuacja finansowa, równie pojebana sytuacja społeczna oraz to, że jak przychodzi co do czego zostaję sam i nie mam za bardzo komu powiedzieć co mnie wkurwia.

76
4

Komentarze do "„Szkoda strzępić ryja”"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. „a wiesz że jego matka wyjebała z domu”Sorry ale z takimi ścierwami sie nie zadaj,albo wal w ryja i do widzenia,albo po prostu do widzenia i tyle w temacie,to ma być „kolega”?

    15

    0
    Odpowiedz
  3. Koleś, zawsze możesz na chujni napisać co Cię wkurwia, od tego jest chujnia.

    8

    0
    Odpowiedz
  4. Czekaj, jak „znanie się na komputerach” ma się do relacji damsko-męskich? W ogóle jakim cudem posiadanie jakiejś wiedzy może zaniżać atrakcyjność? Jeśli jakaś panienka tak stereotypowo traktuje znanie się na czymkolwiek, to jak dla mnie z miejsca jest do odstrzału i nie nadaje się nawet na znajomą. Dziękuję, dobranoc.

    10

    1
    Odpowiedz
    1. „Czekaj, jak „znanie się na komputerach” ma się do relacji damsko-męskich?” bo tacy są postrzegani pewnie za nudnych, siedzących non stop w kompie a więc nie mający czasu na swoją kobietę, niezadbany itd. itp. Taki stereotyp informatyka. Osobiście bym to pierdolił i robił swoje.

      1

      0
      Odpowiedz
  5. POsrane tępe lemingi rzucą sie na te czipy zapewne „och matrix ale nowoczesność ja też chce! Ja nie też chce płacić ręką przyłożoną! ojojoj teoria spiskowa jak mozesz”. Przecież wiadomo że w tym jednym czipie przy dzisiejszej technologii nawciskają tam absolutnie wszystkiego! Będzie to zasilane elektrycznością człowieka, będzie tam moduł LTE czy cokolwiek, GPS, będą znać dokładną lokalizację, sprawdzać tętno co robisz, czy walisz konia czy biegasz, czy podnosisz coś ciężkiego. Co mówisz, będzie w nim wewnętrzy podsłuch, i pewnie czytanie w myślach, bo nic nie stoi na przeszkodzie, w końcu to będzie wszeczpione w ciało więc czytanie w myślach to nie przeszkoda. Bedą łatwiej kontrolować emocje, bezpośrednio od czipa a nie haarpem, jedzeniem chemtaisami i pogodą, bezpośrenio czipem, będziecie sie czuć jak wieczne dzieci pod opieką takich niezwykle surowych rodziców którzy będą wiedzieć WSZYSTKO o was. Co lubicie a czego nie i wiele rzeczy, to tylko przykład. No i oczywiście absolutna gwarancja „bezpieczeństwa” rzecz jasna… TęPOludy zapewne pójdą po czipy odrazu, tak jak rejestrują karty sim, mimo że czas jest do końca lutego 2017, ja nie zarejestruje wcale karty, do samego końca…

    5

    0
    Odpowiedz
  6. Ja pierdole.. chujoza pełną gębą.. Głupie tępe kurwy zajebane.. To ewidentne fałszerstwo i ukryta nienawiść by cie dojebać.. Miałem tak samo, a teraz jestem zupełnie sam. No może poza rodziną, bo mam w komplecie jeszcze jako tako, ale za to memu staremu jebie na ddekiel. Ale ogólnie.. to każdemu jebie, ja myślę o własnej wyprowdzce gdzieś, ale gówno zrobię jak nie mam roboty dzięki której mógłbym wziąć kredyt..

    4

    0
    Odpowiedz
  7. Kurwa, przynajmniej dam Ci kciuka w gore (przepraszam za brak polskich znakow).

    2

    0
    Odpowiedz
  8. Też mam pojebaną sytuacje rodzinną, społeczną i finansową. Bez zbędnych słów – świetnie rozumiem jak to smakuje.Pozdrawiam.

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Wspolczuje człowieku,wiem co czujesz. Niestety rodziny sie nie wybiera i czasem łatwo dac zrobić z siebie debila obcej osobie.

    1

    0
    Odpowiedz
  10. Chujowo, ale stabilnie 🙂 Powinieneś tylko zweryfikować kto jest wart żeby się z nim zadawać

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Spoko luz, wychodzisz niedługo na prostą. Uważaj z kobietą bo matka to pierwsza kobieta z którą masz doczynienia w życiu i potem wzorzec zostaje i może cię ciągnąć do pojebanych, co zresztą potwierdza sytuacja. A znajomemu powiedz że ci się nie podoba co on robi a jak nie zadziała to kop w dupe i narka

    2

    0
    Odpowiedz
  12. specjalista od komputerow – pensja 2300, naprawde to tytul sie zgadza, szkoda strzepic ryja, psujesz rynek, gosciu 12tys. tyle zarabia programista ty masz pensje mniejsza od kasjera w lidlu

    0

    8
    Odpowiedz
    1. 2300 tyle zarabia technik w serwisie. A programista raczej 6000. A 12000 to chyba spec od SAP …

      2

      0
      Odpowiedz
    2. A ja informatyk z wykształcenia i zbieram złom:)Oferowali mi robotę za 800zł umowa zlecenie więc podziękowałem.Teraz robię co chce i kiedy chcę.Śmiejecie się ze złomiarzy a to naprawdę dobry biznes.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. A kasjer w Lidlu 1355 netto;)

        1

        0
        Odpowiedz
      2. Mógłbyś opowiedzieć co nieco o tym zbieraniu złomu? Ile zarabiasz, co dokładnie zbierasz, gdzie zbierasz itd. Naprawdę podoba mi się idea „robię co chce i kiedy chcę”. Też tego chce bo teraz siedzę na stażu w urzędzie miasta i trochę jak niewolnik się czuje.

        2

        0
        Odpowiedz
  13. powiedz wprost temu znajomemu zeby nie mowil o twoich prywatnych sprawach komu popadnie ?

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Bardzo dobra chujnia! Pozdrawiam autora i życzę powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. To po co zostałeś informatykiem?Jesli chcesz latać po „eventach” mogłeś zostać kimkolwiek,nie wiem,pomocnikiem murarza.Wstydzisz się swojego zawodu a informatyka to pasja.Sam jestem informatykiem i wstydziłbym się latać po klubach.Nie jestem uważany za nerda,mam ograniczone grono prawdziwych przyjaciół.Tez miałem sytuację rodzinną chujową,ojciec alkoholik,matka apodytktyczna itp.Lecz żaden z moich przyjaciół nikomu o tym nie rozpowiada ani nie uważa mnie za gorszego.Rację masz co do dziewczyn,znałem jedną,okradła mnie a potem jak gdyby nic znalazła innego.I wiesz co?I co bym Ci radził?Olej je.Rodzina to przereklamowana rzecz.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Jestem autorem tej chujni i sprostuję: nie napisałem, że jestem informatykiem (technik elektronik), tylko, że we mnie się takiego widzi na zasadzie „pracował w serwisie to komputery zna, wie co jest dobre blablabla i zrobi za jedno piwo”- normalne towarzystwo ok, ale jak towarzystwo widzi Ciebie tylko i wyłącznie po to wtedy zaczyna się niemiło, fakt- takim mówi się spierdalaj, ale czy od razu mówienie „lubię elektronikę” musi kończyć się na „a jakie części są najlepsze?” i inne…
      Pierdolona asertywność…może jest jej więcej niż kiedyś, ale i tak za mało.

      0

      0
      Odpowiedz
  16. Skoro takie rzeczy wywleka publicznie to jest to ukryta zawiść, na 100% ten cwaniak wie, że pokazuje Cię to w złym świetle i robi to specjalnie, żeby Ci nie wyszło, tylko wygodniej mu w białych rękawiczkach a nie otwarcie bo czuje, że możesz mu się czasem przydać. Menda dobrze wie, że nie będziesz mógł się otwarcie o to przy innych dopierdolić bo wyjdziesz publicznie na furiata, a przy rozmowie wyjaśniającej na stronie po prostu zmieni taktykę – za plecami będzie i tak Cię obmawiał do innych z kwitkiem: „ale jakby co to uważaj, bo ma kompleks na tym punkcie”. Będziej więc jeszcze gorzej. Tacy są definitywnie i nieodwołalnie do wypierdolenia z grona znajomych, bo zawsze będą Cię podgryzali i cieszyli się z Twoich potknięć. Mogą udawać nawet przyjaciela, robić drobne przysługi, może to trwać nawet latami, ale takie zachowanie pokazuje, że ewidentnie chcą Cię poniżyć i sprawia im to przyjemność.

    3

    0
    Odpowiedz
  17. Ziom. Szacun. Po prostu wielki szacun. Powodzenia w zyciu. Wyjdziesz niedlugo na prosta z tych dlugow a dalej juz jakos bedzie. Jak masz chujowych znajomych to po prostu zmien otoczenie pozrywaj kontakty natomiast za to co juz osiagnales mimo tej calej chujni to szacun.

    2

    0
    Odpowiedz
  18. „Była- w kilku słowach, które jednocześnie opisują moją „matkę”- choleryczka, toksyczna kobieta pragnąca kontroli nad drugą osobą.” To ciekawe bo ponoć my ludzie podświadomie znajdujemy sobie partnerów takich o podobnych cechach do naszych matek i ojców.

    0

    0
    Odpowiedz