Pozdrawiam „uprzejmego” cebulaczka za kierownicą, który z powodu uprzejmości innego kierowcy był zmuszony zahamować i mnie przepuścić przez co dostał tak mocnego bólu dupska, że poświęcił czas, by wjechać na parking i obrzucić mnie epitetami oraz zapytać czy „chcę w ryj”. Na moje pytanie, czy uderzy kobietę odpowiedział, że „taką kurwę to można”.
Karma wraca, więc za swój szacunek do kobiet zapłacił kilkuminutowym czekaniu by móc wyjechać na jezdnię 🙂
50
8
Dobrze mu tak,ujowi☺
Bo widzisz, patałachu płci odmiennej, tak to jest, jak nie masz tego nieziemskiego szczęścia spotkać na swej drodze Pana twojego, Mesia, tylko jakieś cebulackie buractwo, które chce ci „dać w ryj” nie tak jak powinno… Ale może już nie może. Albo woli chłopców. 😉 Następnym razem pamiętaj go o to zapytać. 😉 /Mesio
PS. Swoją drogą Pana waszego niezmiennie dziwi, że buractwo za kierownicą jeszcze się nie pozabijało nawzajem… Może cuda rzeczywiście nie istnieją, ale przekleństwa istnieją na pewno.
Oto jest jeden z powodów, dla których opuściłem kraj ojców i zamieszkałem w Niemczech. W Warszawie usta nie zamykały mi się prawie podczas jazdy po mieście, wypluwając bluzgi na współuczestników ruchu, a w Hamburgu zdarza się to może ze dwa razy na miesiąc. Oszczędność melisy 🙂