Uzależniony od guru

Jestem uzależniony od guru, wszelakiej internetowej maści kołczów, ludzi internetu, którzy radzą jak żyć, jak się nie załamać, jak być wielkim, jak poderwać dziewczynę, jak zarobić wielki hajs. Słucham nagrań ze ślepą fascynacją. Nie widzę żadnych zagrożeń. Nakręcam się jaki to ja będę i co osiągnę oraz kogo przelecę. Jednak do pewnego czasu, gdy nie widzę efektów, jakaś myśl głęboko we mnie uświadamia mi, że to jest złe i nie powinienem tak robić. Przebudzam się, usuwam wszystkie materiały i czekam co się stanie. I nic się nie dzieje. Popadam powtórnie w to samo uzależnienie. Inny kanał, inny kołcz. I tak w kółko Macieju (nie obrażając Maćków). Wykończyć się można. Za każdym okrążeniem odczuwam, że tracę cząstkę siebie, sam się frajeruję, wyniszczam. Nie wiele mnie już zostało. Co za śrut! Jak się pozbyć tego nałogu, bo już mam dość? /P.S. Liczę na ostro ciętą ripostę. Inaczej czeka mnie ŁWF albo coś gorszego.

24
13

Komentarze do "Uzależniony od guru"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. A tak się zawsze śmiejecie z kobiet czytające czasopisma, a sami jak widać nie jesteście lepsi

    9

    2
    Odpowiedz
    1. Tak na chłopski rozum…facet przynajmniej ma świadomość że to jest dla niego złe.
      Radzę zamiast oglądać fałszywych guru, poczytać o kosmosie, to da Ci do myślenia czym jest wszechświat i co my w nim znaczymy

      4

      0
      Odpowiedz
    2. I tak czeka cie wzięcie się za jakąś robote. Przedtem dostaniesz parę razy wpierdol i rodzice wyjebią cię wreszcie z chałupy. Pół biedy jak ci zafundują mieszkanie żeby się pozbyć debila. Ja bym cie spuścił z mostu albo zepchnął ze skarpy gdzieś w tatrach..

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Coś czuję, że mesiu ci nieźle pociśnie.

    2

    5
    Odpowiedz
  4. Tak jest z większością zwierząt nieowłosionych zwanych niewiadomo czemu homo sapiens(bo to miano dotyczy jedynie jednostek wybitnych i narodu wybranego),dlatego podstawia im się całą masę fałszywych autorytetów którzy ogłupiają,otumaniają i hipnotyzują ich czujnośc,a to wszystko to w jedynym słusznym i szlachetnym dla istot najwyższego rzędu celu jakim jest zbudowanie nowej i świetlanej przyszłości bez zbędnych istot zabierających cenny tlen i miejsce do życia dla rasy panów.

    4

    1
    Odpowiedz
  5. Oczywiście żeby mieć na uwięzi,w szachu,na sznureczku,na łańcuchu umysł(przedewstkim) i ciało każdego robaka,szaraczka,cebulaka,trybika w maszynie to trzeba mu podsunąć pseudoatorytety które w dobie braku warstwy inteligenckiej jaka była przed wojną, i w dobie mediów i internetu łatwo wykreowac,reszta jest już dziecinną igraszką,a jeśli jest wśród cebulaków przesyt najbardziej znanymi „autorytetami” z najpotężniejszych mediów elektronicznych,lub gdy mamy do czynienia z „upadkiem” autorytetów,ich znudzeniem,znużeniem,powszechniością przez tłuszcze to się im podstawia „autorytety” znikąd,które wyszły na czoło tak poprostu z najciemniejszych zakątków internetu,ale nadal pełnią rolę kosiarzy umysłów,tyle że są nowi,nieznani,niezwiązani z systemem,mediami,a nawet pseudoantystemowi.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Chłopie, zainwestuj w spację na klawiaturze, bo tego nie idzie przeczytać

      5

      1
      Odpowiedz
    2. Gdyby ta inteligencja przedwojenna była do dziś oczywiście dziedziczna z ojca na syna bo „buk tak chciał” to byś nie pajacował na forum tylko boso gnój z chlewa wyrzucał tępymi widłami czy pełnił zaszczytną funkcje forysia lub innego stangreta. Tak. Największe ćwoki z blokowisk zachwycają sie „szlahto”i „rycerzaMY” swoimi panami władcami bo ciemnota podświadomie lubi mieć bat na sobą. Nie martw sie znów mamy kapitalizm znów mamy „elyte-yntelygiencje”, lyderów byznesu oczywiście dziedziczną z ojca na syna, celebrytów dziedzicznych, lokalnych „włodarzy” dziedzicznych gdzie całe familie zasiadają po urzędach i stanowiskach jak było we wspaniałych czasach świetności „erpe nr 2” a wy to znacie maksyme Mesia…..”trzy stówy do łapy, CV…..”I tak macie teraz dobrze bo możecie jeździć po zmywakach całego świata i tyrać jako parobki w nowoczesnych kołchozach jako młodzi, dynamiczni robole. Jest dobrze a będzie lepiej.

      3

      1
      Odpowiedz
  6. Dostrzegam w tym co napisałeś analogię do mojego życia.
    Guru powiedzą ci jak żyć, ale nie powiedzą dla czego. Wybierz sobie jakiś cel i daj z siebie wszystko. Masz ambicje, ale spróbuj wypełnić swój umysł jakąś wyższą wartością. Stwórz w swojej głowie cudowne obrazy, do których będziesz wracał za każdym, gdy upadniesz. Budząc się rano miej je przed oczyma. Najtrudniej jest wykreować wartość, dla której będziesz miał siłę przeżywać męczarnie, które przynosi rozwój osobisty. Taką radę bym dał sobie. kek. //PS: Lepiej, żeby tym celem nie była kobieta.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. wypełnij swój umysł wyższą wartością… najlepiej olejem, kurwa….

      0

      0
      Odpowiedz
  7. Lepsze jutro było wczoraj.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Hehe, dobre!

      0

      0
      Odpowiedz
  8. No cóż, patałachu… Sprawa jest prosta jak dwa zwoje mózgowe robola. Bierzesz trzy stówki w łapę, CV w zęby, bilet w kieszeń i zaiwaniasz do Łodzi, pod bramę naszego zakładu, którego nazwę już przecież znasz. Tam, o ile przeciśniesz się przez sito selekcji, wszystkie twoje doczesne problemy zostaną rozwiązane. Albowiem nie tylko zapierdol na akord pozwoli ci zapomnieć o uzależnieniu (bo nie będziesz miał czasu i siły, żeby choćby pierdnąć), ale przede wszystkim poznasz jedynych guru swoich, w postaci Wodzów Łódzkiego Wydziału Fabrycznego (tak, Pana twojego, Mesia, i pryncypała Jego, czyli JE, Wiecznego Prezesa Byczywąsa). I zaprawdę nie będziesz miał innych guru przed Nimi. A jeśli choćby tylko pomyślisz o ich zmianie, to wizyta w kazamatach pod naszą zacną opoką kapitalizmu skutecznie cię z tego wyleczy. /Mesio

    PS. 3 sierpnia dzisiaj patałachy… Tego dnia, 1492 roku, Krzysio Kolumb wypłynął na poszukiwanie drogi do Indii…
    Ahmed sponsoruje, patałachy oglądają. https://www.youtube.com/watch?v=XuIhnizDCSA

    A do patałacha-autora chujni. Wiesz, dlaczego Kolumb osiągnął to, co osiągnął? Bo nie miał żadnych guru (autorytetów) nad sobą…

    „Columbus: [shooting a glance out of a window] Tell me, what do you see?
    Sanchez: [pausing to look] I see rooftops, I see palaces, I see towers, I see spires that reach… to the sky! I see civilisation!
    Columbus: All of them built by people like me.
    [Sanchez doesn’t respond – shocked]
    Columbus: No matter how long you live, Sanchez, there is something that will never change between us. I did it. You didn’t.”

    „Queen Isabella I.: [after Columbus leaves] I know. I shouldn’t tolerate his impertinence.
    Sanchez: Then why?
    Queen Isabella I.: Because he is not afraid of me.”

    Łapiesz, patałachu?

    5

    1
    Odpowiedz
    1. W jednym z komentarzy czytamy o przesycie i upadku „autorytetów”. Ale mesia to nie dotyczy bo to żaden guru, to co najwyżej przeciętny impertynent a już na pewno błazen z Litzmannstadt upierdliwie nadużywający zwrotu „Pan twój”. Do zrzygania 🙁

      6

      0
      Odpowiedz
    2. a mogę bilet w zęby a CV w kieszeń?

      0

      0
      Odpowiedz
      1. „a mogę bilet w zęby a CV w kieszeń?”

        Nie, bo pognieciesz.

        0

        0
        Odpowiedz
  9. Masz na myśli jutuberow? To są zwykłe kurwy antypolonistyczne… Mało jest dobrych kanałów ale co i jak żyć to sam sobie znajdź sposób. Np anime mnie życia nauczyło.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. a mnie miś Colargol – miś colargol wielki cham, miał pół litra wypił sam…

      0

      0
      Odpowiedz