Mam 20 lat. Od skończenia podstawówki moim nieustającym problemem są syfy na pysku. Władowałem kupę hajsu w jebane kremy,różnego rodzaju maści,gówniane tabletki,pierdolone mydełka. Wszystko to daje wielkie gówno. Nie ma dnia żeby na moim szpetnym ryju nie wyskoczył skurwysyn o średnicy 2 cm. Dlaczego inni mają twarz jak dupa niemowlaka,a inni mają tak przejebane jak ja? Na jednej stronie przeczytałem, że może to trwać nawet do 30stki. Jeżeli tak będzie ze mną to ja dziękuję i przepraszam bardzo.
89
63
Widocznie problemem jest Twoja dieta lub hormony
Na początek Cię zasmucę: to może trwać nawet całe życie.
A teraz pocieszę: też mam ten problem od gdzieś 12 roku życia miałem syfy aż zastosowałem pewien lek w wieku lat 18; pomógł ale po jakichś 2 latach problem powraca.
Lek ten spowodował, że wyłysiałem byłoby mi to obojętne gdyby nie mega defekty czaszki i ogólnie zjebany wygląd. Póki miałem włosy laski na mnie leciały, chociaż byłem tylko trochę mniej szpetny. Teraz syfy nawracają i będę znów pryszczaty i w dodatku łysy co odstrasza je i to zajebiście. To dopiero chujowizna do potęgi n-tej.
idź do dermatologa, bo widocznie sam tego nie zwalczysz jakimiś dziadowskimi kremikami ( czytałeś kiedykolwiek skład takiego badziewia? więcej w tym substancji uczulających i wysuszających skórę niż czegokolwiek dobroczynnego )ja się męczyłam całe lata z syfami i dopiero dobry dermatolog mi pomógł w tej batalii, teraz po półrocznej kuracji mam gładką mordę i święty spokój do końca życia ;P
A weź mi kurwa nie mów o tym, ja sie z tym męcze 2 lata i kurwa nie moge się końca doczekać
Miałem podobnie i przez to czułem się jak pizda w stosunku do lasek, a wkurwienie zapijałem, przez co jeszcze więcej tego gówna wychodziło. Przeszło jakoś przy 23-25 roku. Pij dużo wody, smaruj maścią nagietkową i pij nagietek. Innych nie kupuj, bo szkoda kasy. I tak nie działają.
Mozg i komorki mozgowe sa siecia struktur Ego zaprogramowana przez vibracje Ego,ktora stwarzaja stan hipnozy z myslami,uczuciami i przekonaniami ktore sa iluzjami
miałem to samo. spierdolona młodość, zero kontaktów z kobietami i w ogóle chujnia. polecam leki z izotretinoiną typu roaccutane. drogie, ale działają. nie musisz dziękować.
Ziomek kup se srebro koloidalne i pij codziennie 2 łyżeczki, a zobaczysz jak cie oczyści od środka. Tylko oryginalne firmy „laboratoria natury”. Kosztuje ponad 40 zeta ale warto. A morde przecieraj codziennie nalewką z aloesu, którą możesz zrobić nawet sam (kwiat aloesu + spiryus). Poczytaj sobie o tym w necie.
Musisz się więcej trzepać. Naprawdę. Nie żartuję. Twój organizm przeżywa burzę chormonów (albo hormonów, chuj wie czy h, czy ch. Jebiemieto). Jesteśmy z żoną przed 40-tką, ale cały czas jesteśmy BARDZO aktywni. Jednak czasem trafia się seksualny post wywołany podróżą, stresem, pracą, chorobą lub jakimś innym chujstwem. Siła wyższa. A wtedy dosłownie jestem napiętnowany jak nastolatek. Żona się śmieje, że „stary dziad”, a chormony/hormony buzują jak u nastoletniego guwniarza (proszę bez obrazy). Jednak kiedy na przykład ona ma okres (mógłby się już skończyć, to mógłbym jechać „do końca”), ale pojeżdżę sobie „na ręcznym”, to problem nie występuje wcale. Metoda ta sprawdza się teraz tak samo jak wtedy, gdy mieliśmy po 18-19 lat. A tabletek nie bierz. Ingerują pośrednio w przemianę materii za którą odpowiedzialna jest po dużej części wątroba. Jeśli chodzi w ogóle o tabletki, to wątroba jest „na pierwszym ogniu”, więc bardzo łatwo ją osłabić. Mydło z kolei wysusza, co może powodować podskurne stany zapalne, a krem nie pozwala skurze w sposób naturalny oddychać, a co za tym idzie – Twoja skura ma utrudnione warunki do gojenia i samoregeneracji. I tak źle, i tak nie dobrze. Jazda na ręcznym to najlepsza recepta na Twój problem. Głowa do góry. Nie ma znaczenia, czy tzw. singiel, czy w związku. Im więcej, tym lepiej. Bzdury opowiada ta lub ten, że jak się ma stałego partnera, to prace ręczne są „be”. One nie są „be”. One są „cacy”. Pomagają pozbyć się stresu, przez co mogą uratować niejeden związek. Przyjemne z pożytecznym. Serdecznie polecam. Doktor Ireneusz.
to może być gronkowiec albo reakcja organizmu na złą dietę. poczytaj w internecie. jak i to nie pomoże,lecz się izo
Chyba dużo tłumockiego żarcia wpierdalasz. Dużo węglowodanów, w tym słodyczy. Jeśli tak to ogranicz to w znacznym stopniu. Może mieć to związek też ze słabszą wydolnością twej wątroby. Wiem, że na ten problem dobra jest lewatywa. Piszę to serio. Poprzez lewatywę między innymi oczyszczasz krew. Edgar Cayce, amerykański jasnowidz i uzdrowiciel w swych seansach zwanych readingami w wielu wypadkach właśnie zalecał lewatywę osobom mającym problemy ze skórą. Masz neta to sobie poszukaj info o Edgar Cayce, możliwe że znajdziesz też tam co nie co o jego poradach. Przydałoby się też ci przegłodzić swój organizm, jak długo to twoja sprawa. W ten sposób też niejako oczyszczasz swą krew. Znam też jeszcze jeden, ponoć niezawodny sposób na taki problem. Nie próbowałem tego bo wcześniej niewiedziałem o tym. Ale nie będę o tym pisał bo najprawdopodobniej i tak to zignorowałbyś. Brzmi to jeszcze bardziej głupio niż wspomniana wyżej lewatywa. Tak czy siak, zastosuj lewatywę i ogranicz do minimum węglowodany. Nie chcesz tego robić to nie, twoja sprawa. To męcz się dalej i chuj ci w dupę.
to przez kremy ten syf na mordzie masz, zostaw to i niech naturalne procesy się odbywają, to tylko hormony
Tłusta cera. Jednego nie próbowałeś, własnego moczu. Do użytku zewnętrznego wcierasz wacikiem, za darmo i skuteczne, nie masz nic do stracenia? Spróbuj, poczytaj.
A czy dietę zmieniłeś? U mnie skóra na twarzy bardzo źle reaguje na cukier, z kolei na słodkości mniej, ale również. Ćwiczysz?
Start, ja mam 26 lat I mam tak samo. Ale to w niczym nie przeszkadza. Ruchami fajne towary i cieszę się zyciem.
Idź do lekarza bucu, a nie wydajesz kasę na bzdety.
Może byś poruchał.
A próbowałeś izotretynoiny? Ja miałem cały ryj w wielkich, ropnych syfach i mi pomogło. Efekt został do dzisiaj, teraz mam jedynie małe blizny po tym obrzydlistwie.
Tylko 2 rzeczy mogą ci pomóc- dużo seksu i regularne płukanie jelita grubego
To po chuj wydajesz kasę na kremiki i mazidełka – weż konkretny lek. Tetracykliny, a jak po trzech miesiącach nie pomoże to Izotek .
Rób doktorat
i tak nie patrzyłbym na twoją mordę tylko dupkę, daj namiary to wpadam i zamiast kremów kup dużo wazeliny, pozdrawiam gej Roman
Cera zależy także od psychiki i problemów z nią związanych, a także od diety.
Użyj zwykłej wody utlenionej. Lepsze niż te wszystkie preparaty
wylecz się magiją
Mialam problem z pryszczami jakoś 5 lat dopóki nie olałam tych jebanych dermatologów. Wycisnelam wszystko i wyciskalam do skutku. Mam gladka twarz i czasem cos wyskoczy a wierz mi ze było tragiczne, Na czole na polikach bolesne krosty ;-; wycisnij to w pizdu. pryszcze musza miec jakies ujscie nie wygrasz z tym jak beda sie ciagle wchlanialy
Kup najzwyklejsze szare mydło i nim myj ryja. Tylko koniecznie szare a nie jakieś białe co szare udaje. Mi tak kiedyś pomogło to może i tobie pomoże. Cała reszta smarowideł jest gówno warta.
Moja znajoma miała od zawsze twarz pooraną jak po ataku Hezbollahu, a tuż przed ślubem zaczęła pić wodę z algami morskimi. Na ślubie miała gładziutką skórę jak pupa niemowlęcia! Spróbuj, kup na allegro, trzeba je karmić tylko rodzynkami.
masz większy bałagan na strychu niż na mordzie
ziomuś wpisz sobie w internecie na temat izotretynoiny, jest to zajebisty lek wręcz magiczny, mi pomógł przynajmniej a było naprawdę chujowo.
Zdrowa dieta, bez słodyczy, ostrych przypraw, dużo wody mineralnej niegazowanej (poważnie dieta na dłuższą metę bardzo pomaga). Poza tym można próbować pić drożdże (poszukaj w necie). Ostatecznie są też kuracje retinolem – doustnie w formie tabletek (zapytaj jakiegoś ogarniętego dermatologa, a najlepiej przespaceruj się do kilku i porównaj to co Ci o tym powiedzą) – pomaga niemal bezwzględnie, ale zajebiście obciąża wątrobę.
Mi syfy na czole i na brodzie zaczęły wyskakiwać dopiero w wieku 17 lat przed tem miałem zajebistą cerę,a teraz chuj ją strzelił prawie całe czoło obsyfione.
I się narobiło
Masz HIV na pewno, to już koniec.
Może używasz za dużo kosmetyków ? Myj buzię szarym mydłem, później ewentualnie jakiś krem nawilżający i tyle. Im mniej tym lepiej
Jak zaruchasz pierwszy raz to minie jak ręką odjął. Jesteś szpetny, więc na dupsko darmowe nie ma szans, chyba że jakiś zapasiony, pryszczaty pasztet któremu łój wylewa się z pryszczy, a to odpada. Zostaje burdel. Odłóż z pensji ze 200 zeta i zapierdalaj do burdelu. Satysfakcja gwarantowana, i to podwójna. Zero syfów i zakisisz ogóra porządnie. A nawet podasz mariana do papy.
Posłuchaj Synu. Też kiedyś miałem pryszcze. To dzieje się od wewnątrz masz nie tolerancje na coś np laktoza albo gluten zmień dietę i zacznij od tego..
Idz do dermatologa, dobry lek to Differin, tylko na receptę.
Kremami z reklam to poleruj sobie dupę.
Przejdz na diete optymalna. Weglowodany won a w zamian tluszcze zwierzece. Syfybto nic innego jak zanieczyszczenie org i zla dieta prowadzona przez lata
Por*chaj trochę to ci przejdzie.