Co za dzień

Powiem tak ? zapierdzielam cały tydzień w robocie. Przychodzę taki upierdolony do domu, jem ten posrany obiad i co słyszę?? Że trzeba pójść mojemu 16 letniemu braciszkowi do sklepu, bo on zmęczony po truskawkach. Ja pierdolę 10 godz. tyrania i nawet spokoju nie mam. Chuj, idę do tego sklepu żeby mieć spokój. Myślę ? przejdę się to się zrelaksuję. Może kogoś spotkam to pogadamy. Idę do sklepu, kupiłem to co miałem kupić no i spotkałem się z kumplem. No to wypiliśmy po piwie. Zajeżdża policja i mnie biorą na komisariat, że spożywam alkohol pod sklepem. Siedzę tam i mnie męczą przez 2 godz. aż wreszcie mnie wypuścili, ale do domu to już ni chuja nie odwieźli. Czekam na autobus, no za chuja dziś nie jedzie. To idę z buta 4 km, dochodzę do domu. Stara się drze gdzie tyle byłem. Nic nie odpowiadając poszedłem do domu. Już myślałem, że spokój, leżę 15 min, a tu jeb ? dzwonek do drzwi z zapytaniem czy bym nie zawiózł sąsiada, bo jadą na jakieś spotkanie ze znajomymi i na weekendowy wypoczynek. Zawiozłem tego starego pryka. Wróciłem do domu o 22, kładę się spać, bo o 6 rano do roboty, a jakiemuś bałwanowi zachciało się ciąć drzewo na opał na cyrkularce. No ja pierdolę, kto widział do 1 w nocy ciąć drzewo (mieszkam na osiedlu w małej miejscowości)? I tak oto spałem 5 godzin i tyle też odpocząłem przed następną 10 godzinną robotą.

21
47

Komentarze do "Co za dzień"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. w takich chwilach ma się ochotę powiedzieć wszystkim „wypierdalaj”. trzymaj sie ;d

    0

    0
    Odpowiedz
  3. piłeś nie jedz….

    0

    0
    Odpowiedz
  4. „wypiliśmy po piwie.”
    „Zawiozłem tego starego pryka”

    Pozdro.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Chujowiczu, przyznałeś się właśnie do popełnienia przestępstwa występującego w kodeksie karnym.
    Pojebało Cię – wioska, nie wioska – po pijaku się nie jeździ. W małych miejscowościach rzeczywiście pod każdym sklepem można zobaczyć sort plebsu, który zaczepia 'obcych’. Wkurwia mnie to. Brakuje jeszcze tego, żebyś najebany w robocie siedział. Śrut!

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Do dwóch typów powyżej – jest chyba jasne, że skoro 2 godziny spędził na komisariacie a potem 4 km wracał z buta(wysiłek fizyczny + min. półtorej godziny) to łącznie po piwie upłynęło co najmniej 3,5 godziny. Piłeś nie jedź – OK, ale już nie róbmy skrajności.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Odpierdolcie się debile od człowieka.
    No ja gościa rozumiem-po prostu splot niesprzyjających wydarzeń.Następnym razem każ im wszystkim spierdalać i nie bądź murzynem.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Nie no, rozwalają mnie ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, w jakim tempie „znika” z nas alkohol.
    Nieraz jechałem kilka godzin po wypiciu piwka, nieraz dmuchałem w alkomat i nic nie wykryło. Przekonał mnie do tego znajomy – policjant z drogówki. Żadnego przestępstwa, żadnego wykroczenia, nic nieetycznego, zero wpływu na zdolności psychofizyczne.
    Do autora:
    Królu złoty, eureki nie odkryłeś. Jak to mówią: biednemu zawsze wiatr w oczy. Znam to z autopsji niestety.
    Nie pozostaje Ci nic innego jak… przetrwać do jakiegoś dnia wolnego.
    Wtedy polecam najpierw jakiś siłowy sport, później grill ze znajomymi.
    Stresy całego tygodnia zostawisz na boisku czy sali, a piwko z kumplami podniesie morale.
    Trzymaj się!

    0

    0
    Odpowiedz