Mieszkam od trzech lat z narzeczonym, mamy półrocznego synka. Wszystko „pięknie ładnie” tzn. jesteśmy szczęśliwi i nie potrzebujemy legalizacji związku ale gnębi nas moja matka. Ciągle słyszymy „kiedy ślub?”, nie wspomnę już o epitetach. Dla niej jestem KURWĄ. Nieważne że jesteśmy razem, kochamy się. Zamiast cieszyć się z wnuczka, to przejmuje się opinią ludzi na wsi, bo dziecko bez ślubu to „kurestwo”. Ludzie trzymajcie mnie, co za ciemnota…
33
42
jeśli chodzi jej tylko o opinię ludzi ze wsi, to jej nie popieram, ale w moim przekonaniu ona może uważa, że ślub bardziej zabezpieczy przyszłość Twoją i dziecka. i właściwie ma rację. a skoro jesteście w związku, kochacie się, to czemu tego nie zalegalizować?
A w czym to pomoże i co zabezpieczy ? Takie ciśnienie otoczenia tylko powoduje że nie chce sie tego robić bo wychodzi na to że człowiek bierze ślub dla innych a nie dla siebie. A co niby ma zabezpieczyć – ślub nie zszywa na całe życie a gdyby zechcieli się rozstać to tylko większy kłopot.
ad 2) może (nie musi) zabezpieczyć Cię finansowo. nie znam waszej sytuacji, ale załóżmy, że siedzisz w domu, nigdy nie pracowałaś, a Twój partner (nie mąż) zarabia kasę albo jeszcze lepiej duuużo kasy. jeśli się rozstajecie, to zostajesz z niczym, możesz się ubiegać co najwyżej o alimenty dla dziecka. jeśli jesteście w związku małżeńskim i się rozstajecie, to mimo że mogłaś w ogóle nie pracować, majątek jest dzielony pół na pół, przy założeniu oczywiście, że nie macie intercyzy. ale zanim podejmiesz decyzję pomyśl komu się to bardziej opłaci
Ślub – tylko wtedy jeśli tego obaj naprawdę będziecie chcieli! nie słuchajcie ludzi, niejeden ślub popsuł to co było piękne, równie dobrze możecie wziąć ślub za 20lat
Ps. mam pytanie, czy mieliście problemy z ochrzczeniem dziecka tzn. czy ksiądz odmówił wam chrztu, jeśli nie jesteście małżeństwem?
@2 Zgadzam się z Twoim komentarzem, oprócz kwestii „a gdyby zechcieli się rozstać to tylko większy kłopot”. Gdyby ludzie myśleli o związku w kategorii „co by tu zrobić, żeby w razie czego łatwiej było się rozstać”, toby się zapewne nie wiązali. A co do tematu: czy coś może połączyć ludzi bardziej niż dziecko? Jeśli ono jest i jest miłość, to zalegalizowanie związku bądź też nie, nie ma większego znaczenia. Jeśli ślub to jednak zbyt duża presja to na Waszym miejscu miałabym gdzieś otoczenie. Kiedyś się przyzwyczają i nie będziecie już wzbudzać sensacji. Pozdro.
cd 3. – powinno to się chyba znaleźć w tamtym komentarzu: nie pomyślcie oczywiście, że jak się zawrze związek małżeński, to już jest super różowo i nie da się 50/50 obejść. oczywiście, że się da, ale nie jest już tak łatwo
niemniej jednak w poprzednim przykładzie warto się chajtać 
Dzięki wszystkim za komentarze. Mamy zamiar wziąść ślub ale
nie pod naciskiem matki. Nie przejmuję sie opinia ludzi, oni zawsze będą gadać o innych ale przykro mi że własna matka tak brzydko o mnie mówi. Nie jestem KURWĄ bo żyję z jednym facetem, nie puszczam się. Jestem na urlopie macierzyńskim, wkrótce wracam do pracy na część etatu. Nikomu nie robimy krzywdy mieszkając razem. Wiele par tak robi. Do 4. Co do chrztu, to domyśl się czego ksiądz oczekuje.
Pierdol opinie innych. Liczysz się tylko Ty i Twoje szczęście, rób tak by było Tobie dobrze, a nie innym.
oczywiście,że kurestwo ! taka dzioucha to szmata
Do 9. A jeśli twoja „dzioucha” miałaby z tobą dziecko to też byłaby dla ciebie SZMATA? Zastanów sie czasami co piszesz!