Jestem generalnie opanowany ale tak jak mnie wkurwiają zakazy skrętu w lewo w Łodzi to nic. Najgorsze jest skrzyżowanie Mickiewicza i Kościuszki, żeby skręcić w lewo muszę przejechać hektar. I to mnie wkurwia codziennie, dzień w dzień, bo jest to na mojej trasie do pracy. Nie tylko na tym skrzyżowaniu. Całe centrum jest takie zjebane. W każdym większym mieście można skręcać w lewo. Zastanawiam się jak bardzo ten tutejszy zarząd dróg musi być pojebany.
15
34
Łódź generalnie powinni zaorać i przemyśleć jej sieć komunikacyjną na nowo…
Przejechać hektar 😀 Współczuję, bo jednak JEST wkurwiające.
we wrocławiu bywa podobnie więc rozumiem twój ból.
kolego na wólczańskiej można skręcić w lewo w mickiewicza 🙂
za to sa odciazone z ruchu inne przejsciowki. kup sobie rower to przetniesz przejsciem dla pieszych
Zarząd dróg nie jest pojebany. Oni po prostu kawę piją zamiast cokolwiek ulepszać. Bo za ulepszanie czegokolwiek im nikt nie płaci i nikt tego nie kontroluje, a picie kawy jest fajne.
Tak samo ze skrzyżowaniem Kopernika-Żeromskiego w kierunku Mickiewicza, jeśli chcę skręcić w Kopernika w lewo, muszę do chuja jechać do Mickiewicza, zawrócić tam i skręcić w prawo. Kabaret.