Jadę na Tiesto do Lwowa. Najpierw koncert miał być na krytej hali, jednakże oraganizatorzy zmienili plany i zrobili koncert „openair”. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie chujowa pogoda… Od rana cały czas pada, im bliżej wieczora, tym bardziej. Zastanawiam się czy ubierać się na cebulkę czy nie :/ Śrut
24
38
no i troszke popadalo…
Rzeczywiście chujnia. Dla organizatorów kieruję czerwony kartonik, natomiast inna rzecz, że Tiesto się zgodził na takie coś!? Śrut
Organizacja koncertu była strasznie chujowa… wokół jedno wielkie bagno. Z początku starałem się omijać te wszystkie mokrawiska, ale jak raz umoczyłem buty, to już potem nie miało mi co przemoknąć – były nieprzemakalne. Jeśli chodzi o ochronę to nie mam jej nic do zarzucenia, wpuścili mnie z plecakiem pełnym alkoholu…:), na koncert można było wejść nawet bez biletu. W barze tylko wódka :], najlepszą opcją było się upić i nie zwracać uwagi na wszystko. Występ tiesto był raczej w porządku (jeśli chodzi o muzykę i „show”) ale pod względem organizacyjnym o swoją renomę na tym koncercie to on nie zadbał.
Tiesto to dno. Tylko eurodance z lat 1992-1998.