Nie mam już na nic siły, mam zespół zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych (uniemożliwia to wręcz wstanie z łóżka), oprócz tego mam depresję (działa tak samo – także doublecombo…), rodzina najbliższa nie żyje, reszta ma mnie w dupie, chyba umieram, jeżeli chcecie mi pisać „ogarnij się/zajmij się tym,a tym”, to dajcie sobie spokój, bo od razu dacie mi do zrozumienia, że nie macie CIENIA pojęcia, o czym mówię i co to znaczy dla takich, jak ja, więc będzie to oczywiście zwyczajna obraza i wyraz obojętności z Waszej strony (a wręcz kpiny), że dla kogoś może kończyć się życie. Bez żadnych pytań proszę, bo ja już zwyczajnie kurwa nie mogę. Niech mi ktoś kurwa napisze po prostu, że by pozwolił mi siebie przytulić, bo tak – DO tak niskiego poziomu zostałem doprowadzony.
Czegokolwiek?
2013-01-23 18:0465
72
„Rozdzierający jak tygrysa pazur w antylopy plecy jest smutek człowieczy”. Widziałam z bardzo bliska, na ukochanej osobie, jak wygląda choroba psychiczna i uważam, że to jedna ze straszniejszych rzeczy, jakie mogą przydarzyć się człowiekowi. Trzymaj się. Życzę Ci i mam nadzieję że z tego wyjdziesz. I wirtualnie przytulam.
Miałem podobnie, chujnie leczyłem alko i ćpaniem, nie polecam, ostatnio zadałem sobie nieco wysiłku fizycznego i czuję poprawę, hormony skoczyły, wszystko jest elegancko
Ogarnij się !! Zajmij się czymś pożytecznym !!
ogarnij się/zajmij się tym,a tym
Ja cię psytulę – Twój Psytulak Pospolity
witam. Mam podobny problem co ty, może nie tak wyraźny, ale jednak. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś to polecam doktora, środki farmakologiczne i terapie. Naprawdę może pomoc, tylko musisz znaleźć dobrego lekarza.
Zmień leki . Albo lekarza. Albo oboje. Albo zacznij chociaż te leki jeść.
idź do psychiatry po leki. szybko.
Jesteś w bagnie i nie chcesz dać sobie pomóc. Życie to nie je bajka. Chcesz żyć? OGARNIJ SIĘ. Nie chcesz? To zdychaj…
XXI wiek, gdzie na wszelkie kurwa lenistwa i lewizny są zaświadczenia. Nie umiesz pisać – dysgrafia, dysleksja i dysortografia. Jesteś jebnięty – ADHD. Jesteś leniwy – depresja. Pojebane…
Skąd jesteś? Mogę przytulić i pogadać
kurde. … jak ci się to porobiło?
Do mnie możesz się przytulić…To niby taki „mało znaczący” gest,ale potrafi być dla niektórych wszystkim…
Masz uścisk ode mnie. Męczy mnie tępe gadanie ignorantów, którzy nadal myślą, że depresja to taki dół tylko mocniejszy. Będę trzymał kciuki i wierzył, że jednak stanie się coś i Ci się poprawi. Jeszcze raz uścisk Bracie.
Mam to samo co Ty i wiem ze zwykly przyjacielski uscisk duzo by pomogl
Piszę, kurwa, po prostu, że pozwoliłbym Ci się przytulić. Byłem, w powiedzmy, podobnym stanie, a teraz chce mi się żyć, wyszedłem z tego samemu, bez pomocy środków farmakologicznych i lekarzy. Gdybyś chciał pogadać, dawaj jakiś namiar, wyskoczymy na piwo!
jestem facetem wiec przytulanie odpada
ale piwo bym ci postawil. wstawaj nie pierdol! wiem, ze ciezko, ale 3maj forme.
Mój ojciec był deską pękniętą na pół.
A potem wyszedłem z jego marzeń.
Taki mniej więcej był ten wiersz i tak zapamiętałem go za pierwszym razem,
a zapamiętałem bo we mnie jest taki straszny ból. Mam stany depresyjne bliżej
nie określone już od wielu wielu lat ponieważ moi rodzice żyli w jakimś nieznanym okaleczeniu.
Dzisiaj, kiedy minęło tyle lat ja nadal to czuję, ten niedosyt, ten ból, tę gorycz.
Może nie mam tego samego co Ty, ale potrafię sobie to wyobrazić i wiem, że to strasznie boli,
a ten ból zniewala.
Przytulam więc Cię w tej trosce bo chciałbym jutro też ujżeć Twoją twarz. Obudź się dla mnie, dla nas, patrz jestem obok.
Nie udaję, staram się rozumieć, widzieć więcej i być dla Ciebie ukojeniem. Wiem, że to pedalsko brzmi, ale wiesz, gówno mnie to
obchodzi bo nie przejdę obojętnie obok Twojego wołania. Mam w dupie ludzi, którzy nie rozumieją, że człowieczeństwo polega na
trosce o drugiego człowieka.
Nigdy nie mów, że się nie podniesiesz bo kiedyś przyjdzie taki czas…
Pozdrawiam
Lenard
Możecie do mnie pisać na madison@autgoraf.pl
Nie wiem czy potrafię sobie wyobrazić twój wewnętrzny ból, pewnie nie, choć mi w życiu też nic się nie układa, nie mogę się do niczego zmotywować, a nawet jak coś zaczynam zmieniać to chuj z tego wychodzi i jest jeszcze gorzej. Jak bym jeszcze nie miał najbliższej rodziny(bo przyjaciół ani znajomych praktycznie nie mam) to pewnie bym zeschizował. Przytulić… ja mam 20 lat i nie pamiętam żeby ktoś oprócz rodziny kiedykolwiek życzliwie mnie przytulił. Podczas gdy moi rówieśnicy układają sobie życie ja czuję że moje życie przechodzi obok mnie. Wiec być może w jakimś stopniu rozumiem co czujesz.
pomyliłeś strony. ja też choruję na to samo i tak nie pierdolę. połóż się w sklepie i krzycz, w hipermarkecie na podłodze albo coś tam rozpierdol i potem się połóż i krzycz. zabiorą Cię do psychiatryka na obserwację i tam Cię ktoś przytuli. przynudzasz. kolejna osoba, która przynudza. koszmar.
Hehe jak sobie uświadomisz, że wszystko co rodzi ci się w główce to tylko złudzenia, miraże i wyobrażenia to będziesz wolny i będziesz mógł robić co chcesz, ale uważaj, bo to duża odpowiedzialność!
no to witam w klubie.. moje życie skończyło się 2 lata temu, teraz wegetuje nawet przyjaciół nie mam prawdziwych.. kurwa mać, 5.
@9 pierdolisz panie i to tyle, wiem, że trudno w to uwierzyć- i przez dłuższy czas można stawiać, że nie istnieje coś takiego jak dysgrafia, ale nie stawiaj jej w równym rzędzie z depresją!!!! pojebie! udaj się na badania, a jak nie… no to… hmmm nie masz wboru
No chujnia Panie dzieju.Do mnie możesz się przytulić,jak dla mnie to jeden z najpiękniejszych gestów.Widać na przykładzie tego oto Pana,jak w większości pojebane społeczeństwo „zabija” ludzi.5/5
Liczę,że znajdziesz kogoś,kto nie jest jeszcze kompletnym skurwysynem.Pozdrawiam.
Trudna sprawa, ale powiniennes poprostu na sile wyjsc z lozka i wyjsc tam gdzie bedziesz musial z kims rozmawiac i przebywac z innymi ludzmi. Niewiem czy jestes wierzacy,ale jezeli tak mozesz zachaczyc o swiatynie. Zapisz sie na jakies zajecia, jakies treningi i zmuszaj sie do wyjscia gdziekolwiek, tak zebys jak najmniej myslal o problemach. Przedewszystkim musisz na sile wyjsc z domu do ludzi!!! Jeszcze jedna wazna sprawa! Pamietaj zeby niedac sie w takim stanie wykorzystac innym ludziom. Zapewniam cie, ze z tego wyjdziesz, ale musisz od siebie zaczac duzo wymagac i nie zwracac uwagi na porazki i opinie innych, a cieszyc sie byle czym z calych sil!
Ech, ludzie, jak ja wam zazdroszczę kiedy piszecie że wystarczy się „ogarnąć” czy pójść do lekarza. Człowiek jest w czarnej dupie. Na pewnym etapie bycia w psychicznym syfie argumenty typu „inni mają gorzej” na nic się nie zdają. Powinniście się cieszyć tym, że wam zryta bania nie uniemożliwia życia, i że wasze dołki to dołki z których się wychodzi. Nie mierzcie wszystkich waszą miarą. Są tacy którzy widzą na czarno i nie robią wam (ani całemu światu) tego na złość. To coś nie tak z mózgiem i widocznie medycyna nie jest jeszcze na tym poziomie, żeby to naprostować chociażby do takiego poziomu, żeby człowiek był w stanie jakiejkolwiek używalności. Pozdrawiam autora chujni. Śrut do kwadratu.