Wynajmuję pokój w hotelu roboczym. Święta spędziłem sam (mama wyjechała do Włoch zarabiać)młodszy brat chciał siedzieć sam przed kompem to nie jechałem do niego. W hotelu(roboczym)pustka prawie wszyscy zjechali do rodzin. Zszedł do mnie jeden koleś z piętra wyżej i prosił o pożyczkę bo został sam a cała ekipa (jest robotnikiem) wraz z kierownikiem zjechali do domów. I nie ma kasy na święta i sylwka. Zgodziłem się ale w zamian wziąłem jego dowód.Ma 25 lat ja 27. Przy okazji poznalismy się trochę opowiedział mi że garował półtora miecha w Śremie za jazde po pijanemu i, że ma zawiasy jeżeli coś przewini pójdzie na dłużej. Po sylwestrze przyszedł do mnie podniecony i powiedział, że pobił jakiegoś kolesia który przystawiał się do jego dziewczyny. Przyjechała policja zabrała go i na komendzie doradziła, aby się z nim 'dogadał’ jeśli wiecie co mam na myśli bo inaczej ma przejebane. Pogadał trochę (dodam, że o ile mówił prawdę to nie był spanikowany czy przerażony tylko raczej zadowolony z siebie) ale do dnia dzisiejszego kasy nie oddał (100 złoty) mi wisi. Dzwoni mówi,że zaraz przyjdzie nie przychodzi i tak kręci 10 dni. Jutro idę na policję z dowodem. Najlepsze na koniec dzwoniłem przed chwilą na 997 – dyspozytorka oznajmiła, że ja jestem w gorszej sytuacji niż on, że policja nie zmusi go do oddania mi kasy , że to sprawa sądu a ja nie mam prawa przywłaszczać sobie czyjegoś dowodu. Specjalnie byłem bardzo uprzejmy bo wiem , że rozmowa jest nagrywana i w razie czego bedę miał już jakiś dowód za to dyspozytorka brzmiała jakbym to ja był jakimś przestępcą. Tak w zupełnym nawiasie dodam, że frajerem jestem bo po samym jego wyglądzie już nie powinienem się na pożyczkę zgodzić. Nie codziennie ogląda się ludzi z twarzą niczym Nikko Puhakka. Mile widziane rady
Nie tylko moja chujnia
2013-01-17 18:3765
64
100zł to nie takie straszne pieniądze…
polak madry po… dobry zwyczaj…
dobry zwyczaj – nie pożyczaj.
jeszcze lepszy – nie oddawaj.
Moja rada – połóż lachę na kolesiu i na swojej stówie. Potraktuj to jako naukę na przyszłość, ucz się na błędach. Ja wiem że nie chodzi o kasę tylko o zasady, o urażoną dumę, o to, że czujesz się „wydymany” przez niego i tak dalej. Ale kasy prawdopodobnie nie odzyskasz, w sądzie niczego nie udowodnisz. Możesz z kolesiem iść na wojnę, spuścić mu wpierdol (jeśli dasz radę), potem będziecie się bawić w vendetty tylko czy durne 100 pln jest tego warte? Na przyszłość trzymaj się z dala od zjebanych ryjów a pieniądze pożyczaj tylko zaufanym ludziom. I pamiętaj, nie straciłeś tej stówy, tylko kupiłeś sobie bardzo cenną lekcję życiową.
Z obitym ryjem za kapowanie będzie ci do lamerkiej mordy ok.
Trzeba bylo wziac cos w zastaw, moze zegarek jak mial czy co innego.
Art. 55 pkt 2 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych „Kto zatrzymuje cudzy dowód osobisty, podlega karze ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo karze grzywny”. Tak więc dowód to kiepski zastaw.
weź kredyt na jego dane os.