Noc a mi się spać odechciało i nudzę się strasznie. Tak więc dla zabicia czasu napisze co mnie boli.
1. Gdy chodziłem do szkoły marzyłem o tym, żeby być dorosłym nie być zależnym od nikogo. Dziś mam już niemal 23 lata i do upragnionej emerytury muszę jeszcze zapierdalać jeszcze 44 lata. Gdy siedzę w zakładzie przy maszynie 8godzin wracam w myślach do czasów technikum. Jakie życie było wtedy zajebiste. Nie chało ci się iść do szkoły – szybka symulka i już dzionek wolny. Spędzało się cały dzień z najlepszymi kumplami, koleżankami. Kasy brakowało to szło się do rodziców. Żyć nie umierać. Dziś wiem jakie to wkroczenie w dorosłość jest zjebane. Spotkanie ze znajomymi graniczy z cudem, bo każdy pracujeuczy się. Najlepiej nie choruj, bo jak przyniesiesz zwolnienie od lekarza to już się na ciebie boczą w pracy. Żebranie o urlop. Te ciągłe uczucie, że się gapią na ciebie w kamerze, a jak już coś się spieprzy to i tak ci na górze mają rację, choć nie mają pojęcia co się na prawdę stało.
2. Druga moja bolączka to nie sprawiedliwość w tych głupich zakładach. Ok jestem młody i nie wiem czy moje wynagrodzenie za godz jest dużemałe. Ale jak widzę, że osoby pracujące na moim dziale(jedna osoba prawie w wieku emerytalnym i druga ma 25 lat już przepracowanych)Maja stawkę znacznie mniejszą ode mnie i ciągle są spławiani i jako jedni z niewielu w zakładzie w ogóle nie mieli podwyżki, a ja już mam kolejną i nakaz z góry by nikomu ani słowa. Boli mnie taka nie sprawiedliwość, bo im się prawdę należy. Ale co ja mogę? Ja tam jestem tylko parobkiem. A to, że była podwyżka to i tak się wyda i potem się ludzie boczą – przecież on już dostał podwyżkę, a m co? I to uczucie, że ty nic nie zrobiłeś, a oni mają żal do ciebie, a ja nawet o tę podwyżkę się nie ubiegałem.
3. A tu piszę co mnie boli na prawdę:
Boli mnie ciągłe uczucie tego, że zachowałem się jak gówniarz. Para miesięcy temu wyznałem najlepszej koleżance, którą się trzymałem od 16 lat, że stała się dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką. Co to był za błąd… Było trzema trzymać japę na kłódkę i się starać z tego wyleczyć. Nic z tego nie wyszło. Moje relacje z nią się zmieniły nagle. Nie umiałem z nią rozmawiać itp tak jak niegdyś. Po pewnym czasie postanowiłem, że żeby się z tego uczucia wyleczyć muszę zerwać z nią kontakt. I ja głupi zrobiłem to jak ostatni gówniarz przez SMS. Odpowiedziała, że skoro tak chce to usuwa mnie z wszystkich kontaktów i już nigdy się nie kontaktujmy. A kiedyś sobie poprzysięgliśmy, że będziemy najlepszymi przyjaciółmi po prze czasy i na dobre i na złe i nigdy nie zarwiemy naszej przyjaźni. Dziś już jest ok, uczucie przeminęło, ale niedawno coś mi wysłała na gg i widać, że mam wielki żalwkurw na mnie. Podsumowała mnie krótko i zablokowała mnie nim zdążyłem coś odpisać. BOLI MNIE TO STRASZNIE. Jak ja jej to mogłem zrobić? Po tym wszystkim co ona dla mnie zrobiła. Po 16 latach znajomości. Gdym miał to zrobić dziś to bym jej to powiedział osobiście i podziękował jej całą pomoc jaką od niej otrzymałem i wsparcie. To mnie boli najbardziej i nie wiem, co z tym zrobić dalej.
W tym akapicie podsumuję siebie: Zdrajca, kłamca, oszust, niewdzięcznik, gówniarz i skurwysyn.
Z tą koleżanka to jeszcze na pewno da się wszystko sprowadzić na dobra drogę przyjaźni, wystarczy tylko chcieć.
Nie wiń siebie ? To kobiety są kosmitkami, z reguły one są wszystkiemu winne,Ole ją i żyj dalej i ciesz się że masz chociaż taką pracę..bo ja nie mam żadnej heh
stary uwierz, że czasem zerwanie kontaktu to najlepsze wyjście. Ja miałem podobnie mimo, że nasza znajomość to z jej strony było tylko dobre koleżeństwo. Niestety ja się zabujałem, a że po odrzuceniu mnie przez nią męczyłem się okrutnie, to postanowiłem zerwać wszelkie kontakty. Teraz mija 6 rok. Ona wyszła za mąż, a ja już o niej nie myślę, bo wiem że i tak nigdy nie będzie moja.
1. Dokładnie w 100% tak mam. Tez kurrewsko tęskinię za czasami technikum. Ale nie tylko Ty i ja. Multum osób chce tam wrócić. Wiem bo moi kumple tak samo mówią. Ja nie pracuje a studiuje ale i tak Technikum/liceum to piękny czas.
2. No niestety takie zycie są równi i równiejsi wazne ze kase dostajesz.
3. No tu chujowo zrobiłeś. NIGDY!!! nie wyznawaj przyjaciółce miłosci. Bo to się źle skonczy zresztą sam widzisz. Nie zakochuj sie nie uprawiaj sexu bo to wszystko niszczy. Sa jeszcze inne dziewczyny. Przyjaciółkę zachowaj jako przyjaciółkę. Pozdro.
no wreszcie jakaś konkretna chujnia. Ja właśnie kilka chwil temu skończyłem technikum, a już brakuje mi tych czasów , wspominam jak było dobrze i jak chujowy teraz okres się zacznie. A co do Twojej koleżanki , to myślę że nie wszystko stracone. Może uda się spotkać i wszystko wyjaśnić , otworzyć się powiedzieć co czujesz, to co nam powiedziałeś.
Życie drogi kolego, życie…
Idź jednak spać.
Stary, preproś lasencję i przyznaj, żeś był głupi – znaczy dlaczego tak postąpiłęś. To żaden grzech się zakochać. A ludzie popełniają błędy. I to jej powiedz, z czasem zrozumie. Zakłądaj nowy numer na gg i do dzieła. Lajf is, kurwa, brutal, co robić…
Weź się chłopie umów z tą dupą i pogadajcie jak dorośli. Powiedz co czujesz, że zjebałeś i chciałbyś to naprawić. To przecież nie twoja wina, że się zakochałeś.
kasę masz? dasz radę się utrzymać? To się ciesz i do przodu. I ogranicz fejsbukowość w ważnych sprawach uczuciowych.
Witaj,
Człowieku, wyluzuj trochę – co Ty sobie wmawiasz? Jak będziesz się zadręczał to zwariujesz.
Ja widzę to tak:
1)Nie skupiaj się na tych 44 latach tylko na każdym dniu z osobna! Co dziennie zrób cos dla siebie, sprobuj dobrze przeżyć dzień w pracy i po pracy. Jestes młody, całe życie przed Tobą – teraz masz zdrowie, siłę i wciąż możliwosci. Jesli praca będzie Cię dobijać – zmień ją, jesli nie znajdziesz w Polsce – wyjedź. Jestes wolnym człowiekiem, nasi rodzice nie mieli takich mozliwosci jak my.
2) To że ty walczysz o swoje i dostajesz podwyżki to tylko na plus! Pracowdawca rzadko kiedy sam da powyżkę, no bo niby po co, kiedy nie musi? Jesli ktos boi sie o podwyżke poprosic/zawalczyć – jego strata. Dlaczego masz wyrzuty sumienia, kiedy nic złego nie robisz? Poradz koledze zawalczyc albo odejsc z pracy, moze Twoj szef boi sie, ze Ty odejdziesz, a wie, ze Twoj kolega nie (ale nawet wtedy nie masz zadnej winy na sumieniu, no bo niby jaka mialbys miec?)
3) Jesli chodzi o te przyjaciolke – to ja bym jej powiedzial, tak jak i Ty powiedziales. Trzeba walczyc o milosc i mowic o uczuciach – owszem, ryzykuje sie zmiane w relacjach, ale bez tego byc moze nigdy nie znalazlbys milosci. Blad natomiast zrobiles zrywajac kontakt. Co innego, gdyby ona tego chciala. Nie mniej – wciaz warto sprobowac kontakt przywrocic – powiedz Jej prosto w oczy, że najbardziej cenisz sobie jej przyjaźń i wolisz pozostać na starej stopie niz stracic z Nia kontakt. Powiedz, ze żałujesz, że się tak zachowałes, ze szczerze przepraszasz i ze masz nadzieje, iz dostaniesz szanse na dalszy kontakt.
4) Wiosna jest – usmiechnij sie i zacznij myslec pozytywnie! Bedzie lepiej!
Pozdrawiam serdecznie,
Tomek
Jebnij to co napisales tutaj do listu i wyslij jej. Jak nie wyjdzie to przynajmniej bedziesz wiedzial ze sprobowales
Stary, ogarnij się. Ja w twoim wieku miałem swój najlepszy czas w życiu. Byłem już po wojsku, ciężko pracowałem w świątek, piątek i niedziela, żeby tylko spełnić moje ówczesne marzenia – mieć super auto. No i udało się. Kasę uzbierałem w półtora roku,.dzięki temu że mieszkałem jeszcze z rodzicami. Zaczęły się dziewczyny, wspólne wyjazdy z kumplami nad morze czy w góry – przynajmniej dwa razy w roku. Praca fakt, nic miłego, ale zawsze ratowałem się jakąś perspektywą i to mnie podtrzymywało na duchu. Potem mi coś odbiło, zakochałem się, wprowadziłem z domu, musiałem sprzedać auto, bo za dużo kosztowało jego utrzymanie, a mieszkanie trzeba było wynajmować. Zostały tylko wyjazdy ale już tylko pociągiem. Obecnie mam swoją chatę, nieźle odpieerniczoną, wielką plazmę na ścianie i masę kredytów do spłacenia. O samochodzie już tylko mogę pomarzyć, z wyjazdem gdzie kolejek tak samo. Niby fajnie, bo jest fajna chata, ale co z tego, jak to już mnie tak nie cieszy. Jeszcze jak pomyśle, ile lat będę musiał płacić raty, to już w ogóle nic tylko się upić. No i teraz to jest moją cotygodniową rozrywką. Dobrze, że mam jeszcze kolegów, z którymi nie jest to problem…
za długie nie czytam, nie pozdrawiam.
@12 no, może i dobre
Przez SMS to se lewatywę zrób. Ale składam to na karb niedojrzałości. Relacje z człowiekiem w chuj se wyjebiesz przez SMS. Boisz się face to face? Idź do psychokurwaloga.
Robota – zjebana do emerytury taka. Chyba że sam coś zaczniesz dla siebie. Trzyma kciuka. K.
Nie chce mi się pisać o wszysztkim więc odwołam się tylkodo tej twojej przyjaciółki. Coś ci powiem stary – wiem, że cię boli, ale to minie. A wiesz dlaczego? Dlatego, że to KOBIETA. I 99,99% kobiet, które spotkasz w życiu tak się zachowa. Jesteś jeszcze młody, ale z czasem zrozumiesz i nabierzesz dystansu. Pamiętaj o ważnej rzeczy: szanuj innych szanując przy tym siebie. Więc nie obrażaj siebie takimi rzeczownikami.
Człowieku piszesz-Dziś mam już niemal 23 lata puzniej BOLI MNIE TO STRASZNIE. Jak ja jej to mogłem zrobić? Po tym wszystkim co ona dla mnie zrobiła. Po 16 latach znajomości masz wyobraznie niema co hehe prawie uwiezylem w to gówno ale wtopiles
Up. Widać mało w życiu przeżyłeś.
Nie ma pierdolenia teraz. Zrób „jak mężczyzna” >> Pójdź do niej osobiście. Nie musisz od razu jej płakać i pieprzyc. Powiedz prawdę i tyle. Nie musisz nawet czekać tam na odpowiedz. Wyjedź z „Przepraszam, zjebałem, zachowałem się jak gówniaż. Znamy się 16 lat, mam nadzieje że mi wybaczysz. Zastanów się nad tym” i tyle chyba.