Problem męskiej natury

Początki związku są cudowne! Kto tego nie przeżył? Motyle w brzuchu, mokro w majtach na widok nowego ukochanego, idealizowanie go, wpierdalanie sobie, że to ten jedyny, planowanie dzieci, domku w lesie i psa w budzie, nie mówiąc już o gorącym seksie i emocjach towarzyszących. Mijają lata i co mam? Gówno. Jedno wielkie. Nie jestem ideałem, ale po prostu się nie układa, z naszej winy zapewne. Zawsze byłam laską, która nie okazywała uczuć. Ale wiadomo, na początku się tego nie widzi, po latach można sobie wyrzygać wszystko – brak zainteresowania, kiepski seks, zero chemii, zazdrość doprowadzająca do fiksacji. Nie wiem co robić, zapowiada się na rozstanie, jakbym wiedziała, że sama myśl utraty kogoś tak bliskiego tak kurewsko boli i sprawia, że mam ochotę zwymiotować to w ogóle nie brałabym się za stałego faceta, kupiłabym sobie kota i zagłaskała na śmierć. Mam dość ciągłego obwiniania, wywiadów i braku zaufania. Utrata chłopaka to jednocześnie utrata zajebistego przyjaciela, powrotów nie przewiduję i pierdolenia „zostańmy przyjaciółmi” także. Już wiem, że się rozchleje, wpadnę w depresję i pochlastam.

61
64

Komentarze do "Problem męskiej natury"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. no ja tego na przykład nie przeżyłem, a mam już ponad ćwierć wieku.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ja miałem może z 3 dziewczyny, z każdą nie dłużej niż miesiąc… Więc jestem albo krótkodystansowcem albo gówno wiem albo nie spotkałem jeszcze tzw. Tej jedynej. Rozstawałem się ja z nimi, nie one ze mną, może byłem fiutem, ale nie mogłem udawać, że kogos kocham, zauroczenie minęło. I nie mam „nastu” lat, raczej „dzieścia”, co by kto pomyślał, że dzieciak z gimbazy się wyżala.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Może szkoda już czasu na taki związek i nie ma się tu co zastanawiać i kogoś żałować. Brak chemii, wspólnych zainteresowań to wystarczające powody, żeby poważnie o tym pomyśleć. W przyszłości będzie tylko gorzej. I jeszcze dobrze, że nie ma dzieci, bo wtedy by było o wiele gorzej. Jeśli jesteś nienajbrzydszą laską, znajdziesz sobie z pewnością kogoś, z kim będziesz naprawdę szczęśliwa, z kim będziesz rozumieć się bez słów, mieć wspólne zainteresowania i czuć tą chemię. Trzeba być tylko otwartym na ludzi, a nie zamykać się w sobie i rozpaczać. Życie jest tylko jedno i w dodatku upływa niesamowicie szybko!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. ad.1 to się ciesz! ja kocham byłą a ona innego ! to jest marazm!

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Zycie kazdy tak ma a co do rozpadu zawsze oboje są winni choc często jest tak ze to facet jest ten nudziarz ,winny egoista itp itd bo kobieta mysli zawsze i wszędzie rozpowiada ze ona jest święta bidula jedna ,a prawda jest taka ze jestescie zakłamane i nie widzicie nic wiecej prócz siebie i tu moze szukał bym problemu ,drogie panie troche dystansu do siebie bo nie jestescie najpiękniejsze zawsze znajdzie sie ładniejsza mądrzejsza i mniej nudna bo prawde pisząc to jak sama ze sobą sie nudzisz to każdym sie znudzisz i zawsze bedzie taka chujnia i śrut

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Chujnia była okej, do momentu aż zaczęłaś pisać że się pochlastasz. Litości. A co do rozstania, to cóż, to się zdarza, zdarzało się przed tobą miliardy razy więc nie histeryzuj. Smutne to jest, fakt. A pomyśl o ludziach którzy są razem na przykład 15 lat, mają wspólny dom, dzieci, i tak dalej, a nagle jedna z tych osób poznaje kogoś i szczęśliwy związek chuj strzelił. A to się zdarza. To dopiero chujnia. Jakoś przeżyjesz swoje młodzieńcze rozstanie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Przynajmniej kogoś masz,są tacy którym nigdy nie było jest dane zaznać smaku miłośći i bycia w związku.Np. mnie:(

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Dojrzejesz, będzie dobrze.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. komentarz nr.5 – polać mu 🙂 tak, jesteście zakłamane, same sobie nie umiecie czegoś zorganizować to wymagacie tego od facetów, najlepiej jeszcze żeby się domyślał co królewna chce dzisiaj robić !!!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. znajdz sobie zajecie jakies po rozstaniu, to nie bedziesz tyle myslec. uderz w siebie w sensie samorealizacji. wiem co mowie, mnie tez to spotkalo.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Szkoda kobiety. Jak ktoś jest empatyczny to rozumie.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Co do zazdrości, to problem niedojrzałości emocjonalnej. Szkoda mi wszystkich zazdrośników, są żałośni. Nie ma chemii, wspólnych zainteresowań i tematów, seks do dupy, to prawdziwa życiowa chujnia. Można to wszystko zmienić, ale trzeba nad tym popracować. Otwartość i staranna selekcja ew. partnerów na początku zaoszczędzi czas. Zgadzam się niestety też z komentarzem, że laski są zapatrzone w siebie. To smutne, ale znam kilkoro facetów, łącznie ze mną, którzy bardzo dużo dają a w zamian dostają wielkie gów.. . Sam już mam uraz do kobiet, bo bardzo bolały ich chujnie wobec mnie, ale staram się na nowo. Może z większym lękiem przed rozczarowaniem płcią przeciwną, ale inaczej by człowiek został sam jak palec. Pozdrawiam!

    0

    1
    Odpowiedz
  14. 5 i 9 zapomnieliście o kasie: Ile by nie zarobić – zawsze mało! A jak słyszę „musimy kupić … bo XY już to mają”, to po prostu się gotuję. Chuj mnie obchodzi, że mają! Kupię, jak będę potrzebował, albo stare się zepsuje. Nie jestem sknerą, po prostu chodzi o zasadę.

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Rozumiem Cię w 101%, myślę i czuję się identycznie , tak bardzo identycznie że aż sie zastanawiałam czy sama tego nie napisałam

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Ad12. Słowo „kilkoro” ma zastosowanie do dzieci,a nie do starych czy młodych facetów.Używaj poprawnie słów bo ładnie piszesz a tu nagle taki „kwiatek”,do kożucha chyba.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. No to już wiesz,że to wszystko chuja warte i tak będzie za każdym razem.Wszystko się kończy,a głównie ta „chemia”.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. to kup se tego kota i zagłaskaj go xd

    0

    0
    Odpowiedz
  19. niestety miłość przechodzi jak sraczka

    0

    0
    Odpowiedz