Początki związku są cudowne! Kto tego nie przeżył? Motyle w brzuchu, mokro w majtach na widok nowego ukochanego, idealizowanie go, wpierdalanie sobie, że to ten jedyny, planowanie dzieci, domku w lesie i psa w budzie, nie mówiąc już o gorącym seksie i emocjach towarzyszących. Mijają lata i co mam? Gówno. Jedno wielkie. Nie jestem ideałem, ale po prostu się nie układa, z naszej winy zapewne. Zawsze byłam laską, która nie okazywała uczuć. Ale wiadomo, na początku się tego nie widzi, po latach można sobie wyrzygać wszystko – brak zainteresowania, kiepski seks, zero chemii, zazdrość doprowadzająca do fiksacji. Nie wiem co robić, zapowiada się na rozstanie, jakbym wiedziała, że sama myśl utraty kogoś tak bliskiego tak kurewsko boli i sprawia, że mam ochotę zwymiotować to w ogóle nie brałabym się za stałego faceta, kupiłabym sobie kota i zagłaskała na śmierć. Mam dość ciągłego obwiniania, wywiadów i braku zaufania. Utrata chłopaka to jednocześnie utrata zajebistego przyjaciela, powrotów nie przewiduję i pierdolenia „zostańmy przyjaciółmi” także. Już wiem, że się rozchleje, wpadnę w depresję i pochlastam.
Problem męskiej natury
2012-05-27 21:3261
64
no ja tego na przykład nie przeżyłem, a mam już ponad ćwierć wieku.
Ja miałem może z 3 dziewczyny, z każdą nie dłużej niż miesiąc… Więc jestem albo krótkodystansowcem albo gówno wiem albo nie spotkałem jeszcze tzw. Tej jedynej. Rozstawałem się ja z nimi, nie one ze mną, może byłem fiutem, ale nie mogłem udawać, że kogos kocham, zauroczenie minęło. I nie mam „nastu” lat, raczej „dzieścia”, co by kto pomyślał, że dzieciak z gimbazy się wyżala.
Może szkoda już czasu na taki związek i nie ma się tu co zastanawiać i kogoś żałować. Brak chemii, wspólnych zainteresowań to wystarczające powody, żeby poważnie o tym pomyśleć. W przyszłości będzie tylko gorzej. I jeszcze dobrze, że nie ma dzieci, bo wtedy by było o wiele gorzej. Jeśli jesteś nienajbrzydszą laską, znajdziesz sobie z pewnością kogoś, z kim będziesz naprawdę szczęśliwa, z kim będziesz rozumieć się bez słów, mieć wspólne zainteresowania i czuć tą chemię. Trzeba być tylko otwartym na ludzi, a nie zamykać się w sobie i rozpaczać. Życie jest tylko jedno i w dodatku upływa niesamowicie szybko!
ad.1 to się ciesz! ja kocham byłą a ona innego ! to jest marazm!
Zycie kazdy tak ma a co do rozpadu zawsze oboje są winni choc często jest tak ze to facet jest ten nudziarz ,winny egoista itp itd bo kobieta mysli zawsze i wszędzie rozpowiada ze ona jest święta bidula jedna ,a prawda jest taka ze jestescie zakłamane i nie widzicie nic wiecej prócz siebie i tu moze szukał bym problemu ,drogie panie troche dystansu do siebie bo nie jestescie najpiękniejsze zawsze znajdzie sie ładniejsza mądrzejsza i mniej nudna bo prawde pisząc to jak sama ze sobą sie nudzisz to każdym sie znudzisz i zawsze bedzie taka chujnia i śrut
Chujnia była okej, do momentu aż zaczęłaś pisać że się pochlastasz. Litości. A co do rozstania, to cóż, to się zdarza, zdarzało się przed tobą miliardy razy więc nie histeryzuj. Smutne to jest, fakt. A pomyśl o ludziach którzy są razem na przykład 15 lat, mają wspólny dom, dzieci, i tak dalej, a nagle jedna z tych osób poznaje kogoś i szczęśliwy związek chuj strzelił. A to się zdarza. To dopiero chujnia. Jakoś przeżyjesz swoje młodzieńcze rozstanie.
Przynajmniej kogoś masz,są tacy którym nigdy nie było jest dane zaznać smaku miłośći i bycia w związku.Np. mnie:(
Dojrzejesz, będzie dobrze.
komentarz nr.5 – polać mu
tak, jesteście zakłamane, same sobie nie umiecie czegoś zorganizować to wymagacie tego od facetów, najlepiej jeszcze żeby się domyślał co królewna chce dzisiaj robić !!!
znajdz sobie zajecie jakies po rozstaniu, to nie bedziesz tyle myslec. uderz w siebie w sensie samorealizacji. wiem co mowie, mnie tez to spotkalo.
Szkoda kobiety. Jak ktoś jest empatyczny to rozumie.
Co do zazdrości, to problem niedojrzałości emocjonalnej. Szkoda mi wszystkich zazdrośników, są żałośni. Nie ma chemii, wspólnych zainteresowań i tematów, seks do dupy, to prawdziwa życiowa chujnia. Można to wszystko zmienić, ale trzeba nad tym popracować. Otwartość i staranna selekcja ew. partnerów na początku zaoszczędzi czas. Zgadzam się niestety też z komentarzem, że laski są zapatrzone w siebie. To smutne, ale znam kilkoro facetów, łącznie ze mną, którzy bardzo dużo dają a w zamian dostają wielkie gów.. . Sam już mam uraz do kobiet, bo bardzo bolały ich chujnie wobec mnie, ale staram się na nowo. Może z większym lękiem przed rozczarowaniem płcią przeciwną, ale inaczej by człowiek został sam jak palec. Pozdrawiam!
5 i 9 zapomnieliście o kasie: Ile by nie zarobić – zawsze mało! A jak słyszę „musimy kupić … bo XY już to mają”, to po prostu się gotuję. Chuj mnie obchodzi, że mają! Kupię, jak będę potrzebował, albo stare się zepsuje. Nie jestem sknerą, po prostu chodzi o zasadę.
Rozumiem Cię w 101%, myślę i czuję się identycznie , tak bardzo identycznie że aż sie zastanawiałam czy sama tego nie napisałam
Ad12. Słowo „kilkoro” ma zastosowanie do dzieci,a nie do starych czy młodych facetów.Używaj poprawnie słów bo ładnie piszesz a tu nagle taki „kwiatek”,do kożucha chyba.
No to już wiesz,że to wszystko chuja warte i tak będzie za każdym razem.Wszystko się kończy,a głównie ta „chemia”.
to kup se tego kota i zagłaskaj go xd
niestety miłość przechodzi jak sraczka