Small talk

Jak ja nienawidzę rozmawiać o niczym z ludźmi, których ledwo znam. Jebane konwenanse narzucają jakieś wstępne rozmowy o pogodzie, telewizji czy motoryzacji. Sprawa jest prosta – są ludzie, z którymi od razu da się nawiązać kontakt i z którymi zarówno rozmowa na pierwszym spotkaniu, jak i każdym następnym, przebiega gładko. Są też tacy, z którymi zwyczajnie ciężko znaleźć wspólny język. No i kurwa nic dziwnego, ludzie są różni! Skoro nie mogę nawiązać z kimś sensownego kontaktu, to po chuj się trudzić na jakieś pierdolenie o pogodzie? Oczywiście wymowne milczenie jest wtedy nie na miejscu, bo wychodzi się na sztywniaka.

66
34