W sumie to chujnia.. lat mam 19, żeby nikt nie wyjeżdżał, że gimbaza. ale mam taki chujowy kontakt z ojcem jak nieszczęście! Od dziecka zawsze się tylko kłóciliśmy, do tego on faworyzował zawsze kurwa siostrę. Teraz jest gorzej, prawie nie gadamy a jak zaczniemy to zawsze jest powód do kłótni, z matką na odwrót. Kontakt zajebisty, do tego pomagam w prowadzeniu małego biznesu rodzinnego.. jest można powiedzieć, zajebiście. Ale z ojcem to kurwa jakaś masakra, jak temu jak matka była w szpitalu tydzień to mało co nie rozjebałem z ojcem domu takie kłótnie były. I co ja mam kurwa zrobić? Powie mi ktoś?
62
39
pewnie nie jest twoim biologicznym ojcem
olewka ojca, po co rozmawiasz z nim, jak coś poprosi zrób na odpierdol ale zrób i nie odzywaj się, szkoda nerwów
Mam to samo i juz nie daje rady psychicznie z nim…Gdybys mogl dalbys jakis namiar bysmy pogadali ale tu nie da rady bo znajdzie sie jakis kretyn i to nie jeden ,co by to wykorzystal
Kłótnia to zawsze pyskówka dwóch osób. Bądź mądrzejszy i nie pyskuj, nie docinaj, mów stonowanym głosem. Atakuje się zawsze atakującego. Jak nie będziesz się stawiał to znudzi mu się Ciebie krytykować i mu przejdzie.
„I co ja mam kurwa zrobić? Powie mi ktoś?” Wyprowadzić się. Oby jak najszybciej. Nic innego nie poradzisz, będziesz miał tylko coraz gorzej. Wiem z doświadczeń z moją „rodziną” (bo to gówno nie rodzina). Też próbowałem z nimi jakoś żyć, ale się nie dało, a zmarnowałem przez to kilkanaście lat i kupę rzeczy.
Najlepsi rodzice to nie tacy na których możesz się oprzeć, ale tacy którzy uczą cię jak żyć bez oparcia.
mam to samo
Hehehehehehe, też się tak kłóciłem z ojcem że chyba cały blok nas słyszał, taki werbalny rozpierol. Ale w sumie to nie wiem czemu tak jest z tymi ojcami… ja sam pewnie też to i owo zjebałem więc winę ponoszę i ja i ojciec.
Gimbus to nie uczeń gimnazjum tylko stan umysłu. Już na wstępie nie błyszczysz inteligencją!!!
Zależy o co się kłócicie, bo tak to na dwoje babka wróżyła kto ma rację. Daj jakiś przykład, bo może jesteś po prostu kretynem i ojciec nie może dojść z twoim nastoletnim buntem do ładu. Ale może być odwrotnie i to ty jesteś normalną osoba a ojciec przeżywa kryzys, że już jego zdanie nie jest najważniejsze i się wyżywa. Także daj przykłady konkretne:)
Kurwa Ty to przynajmniej masz z kim się kłócić, a ja mam ojca którego wcale nie widuje i nie utrzymuje ze mną kontaktu ani nawet finansowo nie wspomaga. Tak sie teraz zastanów może chcesz się zamienić? Do 6 – co ty pierdolisz za głupoty. Co to za rodzice u których nie można znaleźć oparcia, wiesz to z własnego doświadczenia?, mogę się założyć, że nie. Moje oparcie o ojca wynosi 0% i jakoś nie uwazam go za najlepszego ojca na świecie a wręcz przeciwnie.
Omijaj go z daleka. Albo napisz mu list. Ale Taki normalny, bez wyrzutow. napisz, co cie boli.
Ja cipo wiem: córunia tatunia i synuś mamuni.Mówi ci to coś?;;;