Brak klimatycznych lasek

No kurwaaaa, mieszkam w Ustce, 20 tys. miejscowości nastawionej tylko na sezonowe ruchanie turystów. 20 tysi to mniej więcej taka większa wiocha, każdy każdego zna, a jak nie zna to przynajmniej mu opowiedzą. W czym rzecz? Zawsze chciałem mieć tzw. klimatyczną dziewczynę, która by poruszała się w tych tematach co ja. po prostu IDEAŁ. Interesuję się szeroko rozumianą muzyką alternatywną – elektroniczną i po prostu tacy ludzie chyba żyją tylko w Płocku. Wokół same lejdu gagi i nawet jak mi się chce gdzieś wyjść to nie ma gdzie, wszędzie wielko MTV i Vivovski szmelc, co najwyżej zgraja dyskojebów spod znaku tiesto i armina. Kurwa, mam 25 lat, mam grono wielbicielek 😉 ale żeby posłuchać dobrej muzyki i pobawić się z fajnymi Paniami muszę jechać do jebanego Gdańska kawał drogi.

29
45

Komentarze do "Brak klimatycznych lasek"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. i dobrze że ich nie ma już tyle, może i wy brudasy sie zmienicie.

    0

    2
    Odpowiedz
  3. Mężczyzno! – tu 25 lat, Laska. -electronic, alternative, indie, industrial, ambient, nu-jazz, chillout, downtempo, lo-fi, lounge, trip-hop, synth pop, independent – i w moim życiu znalazłam tylko niestety jednego faceta, który dobrze mnie rozumiał w tej materii. i mogłabym napisać:
    BRAK KLIMATYCZNYCH MĘŻCZYZN
    – więc nie jesteś sam w podobnej chujni ;p pozdro

    0

    1
    Odpowiedz
  4. @2 A czemu tylko to co Ty słuchasz jest akceptowalne? Kumpel słucha takich klimatów jak Ty i go szanuje choć jego muzyka mi nie odpowiada.
    Słucham generalnie rock/metal, ale i mam ciągoty do ambientu.
    Mało tego ile jest wspólnych cech takiej muzyki z np. doom/death metalem np. Anathema, My Dying Bride czy Paradise Lost.
    Mroczne instrumentale, sekwencje francuskie/łacińskie przypominają mi właśnie ambient – nie mówie, że słusznie, bo wiadomo muzyka ta się bardzo różni pod względem technicznym.Bardziej mi chodzi tutaj o kwestię duchową, postrzeganie takiej muzyki.
    Ambient z założenia miał być muzyką, która miała się wtopić w otoczenie, aby była jednością z naszą codziennością i tutaj bardzo mi pasuje właśnie death/doom metal, spokojna muzyka instrumentalna w misternych klimatach.
    Więc nie wiem kurwa co za różnica kto czego słucha w związku – byle nie disco polo czy jebać policje, bo tego to ja faktycznie nie zniosę.
    Ba, nie zawiera się to w moim pojęciu „muzyka”. Tak samo jak piętnuje pseudorockowe gówno pokroju th jakieś kurwa 30 sekond2mars.
    Jebana gównażeria z wytapetowanymi mordami, zmixowanym głosem 5 razy, żeby brzmiał jak kastrat z głosem tak wysokim jak kobieta, ale kurwa czego teraz nie potrafi technika?!
    Nie chce śpiewać to puszczą playback i chuj!
    Jedno jest sprawiedliwe:w roku 2200 będą mogli dalej słuchać prawdziwej ostrej muzy jak Pantera,A7X,Iron Maiden,Black Sabbath,Down itp.
    Nigdy nie zginą i jebane media nie wsadzą nam do głowy tego co ONI sobie chcą i na czym zbijają kokosy. Chociaż fakt, te głupie nastolatki w 3/4 polecą za trendem.
    PS wymyślono syntetyczny mózg.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. @3 myślisz, że pierwsze pytanie jakie zadaje facetowi, z którym zaczynam się spotykać, to jakiej muzyki słucha? tu raczej chodzi o pewnego rodzaju wyszukaną wrażliwość, umiejętność dzielenia się swoimi głębszymi i w porównaniu z disco polo nietuzinkowymi gustami. Jeśli 2 osoby mają podobne pasje, cieszy ich to, wzajemnie rozwija.Jeśli w tym samym momencie mają ciarki na rękach gdy podczas wspólnej jazdy samochodem zabrzmi konkretna muzyka – to są detale, niuanse, ale mocno łączą. Jeśli mogą godzinami o tym opowiadać z iskierką w oku i to nie nudzi drugiej osoby. Wcale nie musi być totalnie ten sam gust, ale jak piszę – odpowiednia wrażliwość. Nigdy kobieta i mężczyzna z natury do końca nie będą mieć tego samego gustu. Doświadczyłam takich odczuć/uczuć- są niezapomniane i najpiękniejsze.
    Jeśli chodzi o disco polo i jebać policje -popieram, to nie muzyka.
    A w moim ogródku komercyjnym starym bakłażanom, gwiazdeczkom nastoletnich wakacyjnych zauroczeń mówię stanowcze nie! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  6. ech nie ty jeden masz problem z tym, ja mieszkam w dużym mieście i chuja to daje bo żaden facet którego znam nie rozumie ile znaczy dla mnie muzyka którą kocham a już nie wspomnę o chociaż podobnych gatunkach których mógłby słuchać. ja wiem, że to nie jest najważniejsze w życiu i że właściwie nie to się liczy, no ale byłoby miło jakby się znalazł taki.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Przyjedź do Bolkowa na CP, a nóż woda wyrwiesz coś fajnego 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  8. A ja się zastanawiam, co to w ogóle za kryterium wyboru partnera? Czy wy naprawdę nie macie w życiu żadnych problemów, że wymyślacie takie pierdoły? „Przykro mi, kochanie, nie możemy się więcej spotykać, bo słuchasz innej muzyczki niż ja”. Ludzie, posłuchajcie samych siebie! Jesteście chyba szurnięci…

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Po pierwsze Tiesto i Armin to nie jest disco człowieku !!! osobiście ich najmniej lubię, bo to komercja dość kiepska ale komercja trance który należy do muzyki elektronicznej (którą ponoć Ty lubisz) a którą ja uwielbiam i nie pozwole obrażać!!! to jest klimatyczna muzyka oparta na klasyce z basami i wokalami oraz pokoojowymi tekstami!odkąd słucham trance nie cierpię techna ani radiowego gówna a i też nie cierpie nie tolerancji i stereotypów i jesli ktoś sie nimi posługuje jest dla mnie ciotą! i oto wyłoniła się kolejna chujnia.pl- słowem jak sie na czymś nie znasz to nie mów kurwa mać!

    0

    0
    Odpowiedz
  10. A mnie laski z klimatu (jakkolwiek by to rozumieć) z kolei nieprzeciętnie wkurwiają (niewiele mniej niż panny w stylu solara/kozaczki i jazda) w większości przypadków. Na palcach jednej ręki drwala-epileptyka mogę policzyć spośród tych mi znanych odsetek nie działających mi na nerwy. Dlaczego? Bo w większości wypadków „z klimatu” jest synonimem „pretensjonalne”- co to one nie są, jak słuchają tego, czy tamtego. A we łbach pstro; przerost formy nad treścią.
    Pozdrawiam, i wrzuć na luz, bo najinteligentniejsza dziewczyna jaką znam, z którą można zawsze i o wszystkim pogadać, i nie będzie jedynie „aha” stwierdzać- jest zupełnie „nie z klimatu” :).

    0

    0
    Odpowiedz
  11. od Armina to się od*eb!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. powiem krótko, god is a dj!!!!!!! popieram w 100% Szanowna Panią z wpisu nr3!!! muzyka jest najważniejsza również i dla mnie. chętnie poznałbym Panią bliżej gdyż twierdze, że jestem interesującym mężczyzną:)

    0

    0
    Odpowiedz