C.d. po 5 latach od pierwszego wpisu

http://www.chujnia.pl/zdradzilam/ link do pierwszego wpisu.
Siedząc dzisiaj, po pracy, przypomniało mi się, że kiedyś tutaj napisałam. Może są tutaj nadal komentujący stary wpis 🙂 można by powiedzieć, że karma wraca, ale dzisiaj, po latach, bo jak się okazało sama byłam zdradzana na prawo i lewo. Tak, rozstaliśmy się, bo to ja się dowiedziałam, że on mnie zdradza. Po 8 latach razem wyszło to, co podejrzewałam od dawna, a do czego się sam przyznał, że zdradzał mnie od początku. Oczywiście, nie przyznał się, tylko stracił czujność 🙂 Chujnia polega na tym, że ja swojego błędu nie popełniłam po raz drugi, a on robił to od zawsze, przy okazji traktując mnie jak śmiecia. Przekaz mam jeden, zdrada jest zła, bo nawet jeśli człowiek nie odważy się o niej powiedzieć, to męczy się z nią. Przynajmniej jednemu pozostałam wierna, zdrady się nie wybacza, a ludzie rzadko się zmieniają. Odeszłam. I gdybym wiedziała, jak będzie wyglądało moje życie z nim, to przyznałabym się od razu po zdradzie. Ale widocznie taka była moja kara. Pozdrawiam

38
18

Komentarze do "C.d. po 5 latach od pierwszego wpisu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Przeczytałam Twoją poprzednią historię i podziwiam, że po tych wszystkich wypowiedziach miałaś chęć napisać o sobie znowu. Obawiam się, że tym razem również nie spotkasz się ze zrozumieniem. Chujnia jest zdominowana przez świętojebliwe męskie robaczki strasznie ukrzywdzone przez kobiety. Jak by nie było, zawsze jesteśmy dla nich kurwami – zdradzisz, to żeby nie wiem jak było Ci z tym źle i chciałabyś to cofnąć – jesteś kurwą. Nie zdradzasz, a jesteś zdradzana – też kurwa bo to kwestia czasu, kiedy zdradzisz. Ale jak jeden z drugim latają z fujarką, szukają wrażeń to jest w porządku. Dobrze, że są w mniejszości i jest tak wielu normalnych facetów po za Chujnią bo „Seksmisja” stałaby się faktem. Ja doskonale Cię rozumiem. Wprawdzie nie zdradziłam, ale (szczególnie w pierwszym związku) miałam okazje i powody, żeby szukać pocieszenia i poczuć się kobietą przy innym mężczyźnie. Nie wchodziłam w te sytuacje bo wiedziałam, że będę się potem czuć koszmarnie mimo, że tamten zdradzał mnie, kiedy tylko miał okazje. Wiem jednak, jak niewiele czasem trzeba, żeby dać się ponieść na fali. Stało się i nie ma sensu już się tym zadręczać. Tak jak nie cofniesz już spędzonych z nim lat. Może warto by spojrzeć na te lata jako na naukę na przyszłość. Ja chyba potrzebowałam tych trzech lat upokorzeń, żeby zejść na ziemię i zacząć bardziej realnie patrzeć na związek, nabrać poczucia własnej wartości i w ogóle dorosnąć. Może właśnie dzięki temu jestem teraz w dłuuuuugim i całkiem udanym związku. Pozdrawiam Cię i z całego serca życzę Ci dobrego życia i jeśli będziesz chciała – udanego związku.

    13

    14
    Odpowiedz
    1. Następna co to wrzuca do wora całą płeć, zamiast danych przypadków.
      Każdy kto zdradza to kurwa, niezależnie od płci.
      Jak sobie to chcecie w jakikolwiek śmieszny sposób usprawiedliwiać, to jebnijcie się w łeb, żyjcie sami do śmierci i ruchajcie się codziennie z kimś innym.

      15

      7
      Odpowiedz
      1. Oj, coś kulawo z czytaniem ze zrozumieniem – w którym momencie wrzucam do jednego wora całą płeć? Wręcz przeciwnie, przecież. Ech, to masakra jakaś …

        3

        5
        Odpowiedz
        1. ,,Chujnia jest zdominowana przez świętojebliwe męskie robaczki strasznie ukrzywdzone przez kobiety. Jak by nie było, zawsze jesteśmy dla nich kurwami – zdradzisz, to żeby nie wiem jak było Ci z tym źle i chciałabyś to cofnąć – jesteś kurwą. Nie zdradzasz, a jesteś zdradzana – też kurwa bo to kwestia czasu, kiedy zdradzisz. Ale jak jeden z drugim latają z fujarką, szukają wrażeń to jest w porządku.”
          Tu wrzuciłaś większą część płci męskiej tego portalu.

          1

          0
          Odpowiedz
    2. Same sobie wybieracie takich facetów co zdradzają, a potem pierdolicie, że faceci to świnie

      14

      16
      Odpowiedz
    3. Ooo… jaka piękna solidarność jajników… Jedna szmata wspiera drugą…
      Bo choć facet okazał się skurwielem, to chyba nie należy zapominać, że autorka to szmata, skoro sama zdradzała. I to nie wiedząc jeszcze wtedy o jego zdradach, więc usprawiedliwienie: „bo on się taki okazał” jest debilne. No ale czego się spodziewać, jak nie „babskiej logiki” i usprawiedliwianego tym kurestwa.

      A swoją drogą to jak się dwie szmaty wspierają, jest urocze… A „na ulicy” mawiają, że solidarność taka też jest na pokaz, bo tak naprawdę to jedna baba drugiej chętnie by oczy wydrapała z -urojonej bądź nie- zazdrości. I to pewnie też prawda, bo zapytaj samej siebie patałachu płci odmiennej, która komentarz napisałaś, czy jak by się okazało, że szmata-autorka zdradziła swojego chłopa pierdoląc się z twoim, byłabyś dla niej tak czule wyrozumiała… I Pan twój nie oczekuje odpowiedzi, bo wie, że otrzymałby kolejny bełkot babskiej logiki w odpowiedzi. /Mesio

      PS. A osobiście Pan twój, Mesio, uważa, że swój do swego ciągnie, stąd nie dziwi Pana twojego, że oboje się zdradzali.

      PS2. W kwestii formalnej… Wypierdolcie tego patałacha, który tu komentarze zatwierdza, bo kasuje nie wg. merytoryczności a wg. widzimisię. Np. Pan wasz napisać raczył komentarz pod chujnią: „Skąd ludzie mają tyle kasy?”, który był odpowiedzią pajacowi pierdolącemu coś o tym, jak to na Białorusi się cudnie żyje. Nie przeszedł przez cenzurę. Dwa razy (i Pan wasz nie przegiął nim pały, by na to zasłużyć; podejrzewa, że ten komentarz o Białorusi napisał pierdolony w dupę przez barany cenzor i dlatego nie przepuścił odpowiedzi, bo po prostu była mu nie w smak). Ponadto pod tą samą chujnią był inny komentarz Pana waszego, który został przepuszczony, a potem śmiano go skasować, pomimo jego niewątpliwej wartości (w tym merytorycznej). Taka chujnia, jako portal, jest chujowa -nie pozwala na swobodną dyskusję. Wypierdolić cenzurę. Nie róbcie z chujni łOnetu czy innego gówna.

      13

      14
      Odpowiedz
      1. lol wolność słowa dla egocentrycznego pojeba!

        8

        0
        Odpowiedz
      2. Ps. Pewnie nie zmieści ci się to w głowie zajętej nadmuchanym ego, ale jednej wybaczyłam, innej nie. Wybaczyłam tej co mnie przepraszała i było jej z tym źle. Nie wybaczyłam tej co była zdziwiona, że to przecież „tylko sex” i nie ma z czego robić problemu. Ale to taka babska, pokrętna logika i takie mądre Mesie jak ty tego nie zrozumieją. Szkoda czasu.

        2

        1
        Odpowiedz
        1. „Wybaczyłam tej co mnie przepraszała i było jej z tym źle.”

          W takim razie rzeczywiście jesteś głupia. Albo dlatego, że to zrobiłaś, albo dlatego, że sama siebie oszukujesz. /Mesio PS. „Ale to taka babska, pokrętna logika”. No właśnie… 😛 Dzięki za udowodnienie tego. Po raz kolejny…

          8

          6
          Odpowiedz
        2. Aha, i jeszcze jedno. Wybaczyłaś facetowi? No przecież tak wyrozumiała dla koleżanki-szmaty jesteś… Ona taka biedna nieszczęśliwa, nogi rozłożyła, bo kurestwo ciągnęło „wilka do lasu” i należy przecież ją zrozumieć i jej potrzeby… Ale co innego facet, co? W końcu to „świętojebliwe męskie robaczki”, które „jeden z drugim latają z fujarką, szukają wrażeń”, nie? Nie ma to jak podwójny standard… /Mesio PS. PS-a… nie będzie.

          7

          6
          Odpowiedz
  3. Dlatego wybrałem rękę. Polecam.

    15

    1
    Odpowiedz
    1. A powinieneś iść z duchem czasu i wybrać spankadoo. 😉 Kupujcie, bo inaczej nie będzie kasy na serwer. 😉

      10

      1
      Odpowiedz
  4. Czyli tak: intuicja, uczucia i co robimy to cala prawda. Bajki nie istnieja.
    Wenery nie masz?

    0

    2
    Odpowiedz
    1. Nie mam na szczęście, dobrze że się zabezpieczał jak mnie zdradzał 🙂

      1

      1
      Odpowiedz
  5. ale wy nudne jesteście

    0

    2
    Odpowiedz
  6. Chodzi o to, że ja swojej zdrady żałowałam. Stało się, trudno. Emocje wtedy wzięły górę. Ale nie powtórzyłam już tego nigdy, chociaż okazję miałam niejedną. Cały ten związek biorę jako karę, za to co zrobiłam. Odświeżając ten temat chciałam zobaczyć, czy zmieniło się podejście mężczyzn do tego typu spraw. Nie zmieniło. I kiedy kobieta kobietę zrozumie, jest w stanie to logicznie wytłumaczy, to mężczyźni dalej żyją w zaścianku umysłowym. Bo Wy tacy dobrzy jesteście. Dobrych facetów już prawie nie ma.

    6

    3
    Odpowiedz
    1. „Dobrych facetów już prawie nie ma.”

      I na pewno nie macie z tym nic wspólnego, nie? 😛 /Mesio PS. Nie ma PS-a. Pan nie ma czasu, drugie śniadanko idzie jeść. 😉

      3

      6
      Odpowiedz
      1. Na to drugie śniadanie masz może chleb z kiełbasą zawinięty w gazetę i reklamówkę marki Biedronka? Chyba widziałem cię dzisiaj na ulicy, jak wysiadałeś z pracowniczego osinobusa przed ŁWF.

        8

        0
        Odpowiedz
        1. „Na to drugie śniadanie masz może chleb z kiełbasą zawinięty w gazetę”

          Taaa… 🙂 I w zależności od tego kogo Pan twój chce wkurwić, tą gazetą jest albo jeden z „prawicowych” szmatławców albo Wyborcza (podobnie gówno warta). 😛

          Oj, patałachu, patałachu… Jakżeż żałosne jest to, że masz tak smutne życie, że próbujesz dosrać komuś lepszemu (o niebo lepszemu, tak BTW… i to pod każdym względem) od ciebie… Na pocieszenie Pan twój miłościwie powie ci, że dobrze że ćwiczysz poczucie humoru. Wprawdzie niewielkie masz szanse na to, że wskoczy ono choć na średni poziom, ale zawsze to jakiś rozwój. A poczucie humoru się przydaje w życiu. Zwłaszcza w takim smętnym jak u takich cebulaków jak ty. Tak więc nie zrażaj się i próbuj dalej… Może kiedyś zaszpanujesz na dzielni, to (o ile w ryj od „królów” betonowego szczurowiska nie dostaniesz), jakaś „oczarowana” „yntelektem” osiedlowa locha, zechce odmiany od rutynowego obciągania po katach osiedlowym tłukom w ortalionowych dresach i łaskawie popuści ci szpary. /Mesio

          PS. A może cię zabolała celność wypowiedzi Pana twojego i dlatego z braku możliwości udzielenia merytorycznej riposty zostały ci tylko nędzne próby wbijania szpili, co? Też w sumie smutne… Ale cóż… Takie życie patałacha. I ciesz się nim, póki możesz, bo może być tylko gorzej.

          2

          2
          Odpowiedz
    2. To, co nazywasz logicznym wytłumaczeniem, w rzeczywistosci jest szukaniem wymówki. Każdą sytuacje da się jakąś wymówka poprzeć, bez wyjątku. Jednak patrząc z większej perspektywy fakty pozostają faktami. Zachowałaś się źle i to jest fakt. Teraz możesz szukać miliona wymówek, żeby się wybielić. Z pewnościa poprą Cię tacy, którzy postępują jak Ty. A reszta to zaścianek, ciemnota itp. Tak sobie to tłumacz.

      6

      1
      Odpowiedz
    3. „Dobrych facetów już prawie nie ma.”

      Są i to sporo, tylko trzymają się z dala od takich jak ty.

      9

      7
      Odpowiedz
    4. Przykro mi, że sprawdziły się moje przewidywania. To nie jest dobre miejsce na pisanie o swoich błędach, szczególnie jeśli jesteś kobietą. Taka publiczna spowiedź (wymagająca zresztą dużej odwagi i moim zdaniem godna szacunku) to pożywka dla tych co w obawie, że usłyszą własne sumienie rzucają się na kogoś, kto się wychyli. A nie daj Bóg, kobieta.
      Chrześcijanie… Niech pierwszy rzuci kamieniem… itd …
      Nie daj się zdołować. Ci „sędziowie” w większości też mają się czego wstydzić. Zdrada fizyczna to nie jedyne kurestwo jakie ludzie ludziom wyrządzają. Ja nikogo nie zdradziłam, ale jestem kurwą, szmatą, zdzirą (oczywiście to nie obelgi, nie ma w tym krzty nienawiści i nic osobistego – sama szczera, obiektywna prawda). I wiesz co? Jest mi żal tych ludzi. Musieli nieźle w życiu oberwać. Nigdy nie doświadczyli (i pewnie już nie doświadczą) miłości, a może nawet bliskości drugiego człowieka. Wiesz dlaczego? bo nie potrafią wybaczać. Nienawidzą własnych błędów i słabości – tym bardziej nie wybaczą innym. Nie daj sobie wmówić, że nie ma normalnych mężczyzn. To tylko tutaj tak wygląda. Szczególnie jak się trafi temat „Kobiety”. Po takim temacie odchodzę od komputera jak z magazynu odpadów toksycznych. Patrzę na męża, na syna, na sąsiada jednego, drugiego, na facetów, z którymi mam okazję rozmawiać w pracy… i wiesz co – to NORMALNI, a nawet całkiem fajni mężczyźni. Lubię ich. A Ci tutaj… no cóż…
      Niejeden jak by miał coś fajniejszego do roboty to nie poświęcałby tyle czasu na pisanie bredni na temat kobiet.
      Smutne jest też to, że przychodzi tu wielu młodziutkich facetów i nasiąkają szybko toksycznymi „mądrościami” starych tetryków. Ech… Szkoda. Ale trudno. Czas najwyższy wziąć przykład z mądrzejszych kobiet i pomijać milczeniem te żałosne wypowiedzi. Wciąż mam nadzieję, że coś mi się uda wyprostować. I tu się zgodzę – głupia baba.
      A Ty, dzielna „spowiedniczko”, daj sobie już spokój z tym samobiczowaniem. Czasu nie cofniesz. Odpokutowałaś złym samopoczuciem, byciem w upokarzającym związku i wystawieniem się w Chujni. Może starczy? Tego błędu już nie popełnisz. Może będą inne…, ale tylko ten co nie ma odwagi żyć i podejmować życiowych decyzji nigdy nie popełnia błędów. Trzymaj się.

      1

      4
      Odpowiedz
      1. „Taka publiczna spowiedź (wymagająca zresztą dużej odwagi i moim zdaniem godna szacunku) to pożywka dla tych co w obawie, że usłyszą własne sumienie rzucają się na kogoś, kto się wychyli.”

        Sądzisz wg. siebie. A zarzucałaś facetom uprzedzenia, skończona hipokrytko… Poza tym to żadna odwaga napisać anonimowo w sieci (co najwyżej robol od zatwierdzania komentarzy 😉 zna IP).

        „Chrześcijanie… Niech pierwszy rzuci kamieniem… itd …”

        A kto ci powiedział, że Pan twój, Mesio, jest chrześcijaninem?

        „Ci „sędziowie” w większości też mają się czego wstydzić. Zdrada fizyczna to nie jedyne kurestwo jakie ludzie ludziom wyrządzają.”

        A skąd to wiesz, patałachu płci odmiennej?
        Znów sądzisz wg. siebie, nie?

        „Ja nikogo nie zdradziłam, ale jestem kurwą, szmatą, zdzirą”

        Ale mentalność taka sama. Inaczej, po pierwsze, nie byłoby wcześniejszego tekstu (zakładam, ze to twoje): „Wprawdzie nie zdradziłam, ale (szczególnie w pierwszym związku) miałam okazje i powody, żeby szukać pocieszenia i poczuć się kobietą przy innym mężczyźnie.” (bo „MYŚLĄ OWĄ, uczynkiem i zaniedbaniem”, tak to leci? :P), a po drugie, nie byłoby takiego wyrozumiałego poklepywania puszczalskiej po plecach. Swój swego po prostu rozumie. Nawet jeśli z wyrachowania nie posunął się do tego samego. Tu cytacik: „Nie wchodziłam w te sytuacje bo wiedziałam, że będę się potem czuć koszmarnie”. Widzisz? Jedyny powód, przez który tego nie zrobiłaś, to własne samopoczucie, a nie dlatego, że to złe. Bo ty kogoś innego i jego odczucia masz przy tym w dupie. Liczy się tylko tyle, że miałabyś kaca (i w sferze domysłów pozostają inne dodatkowe powody, jak np. nie opłaca mi się, bo jak się wyda, to ląduję na lodzie/może bez kasy i dachu nad głową/z fatalną opinią/itp.). Ale przecież taka porządna jesteś, w końcu nie zdradziłaś, choć mogłaś…

        Każdy może, bo to żadna filozofia. Ale wiesz, ludzie, którzy choćby myślą o zdradzie, już zdradzili. Samym tym myśleniem. A o istnieniu jakichkolwiek uczuć wobec drugiej, rzekomo bliskiej osoby, można w takim wypadku zapomnieć. Dlatego cóż… Nie dziwne, że sądzisz wg. siebie i stąd „jeden z drugim latają z fujarką, szukają wrażeń”. Ano tak… W końcu to przecież: „świętojebliwe męskie robaczki (…) zawsze jesteśmy dla nich kurwami”. Bo nie daj co, żeby dotarło do zakłamanego babskiego łba, że są nimi te, które NA TO ZASŁUGUJĄ.

        „Nigdy nie doświadczyli (i pewnie już nie doświadczą) miłości, a może nawet bliskości drugiego człowieka. Wiesz dlaczego? bo nie potrafią wybaczać.”

        Ojej, jakie to urocze… Tylko się popłakać…

        Oczywiście poza tym, że ponownie masz projekcję na temat komentujących (którzy w odróżnieniu od ciebie praktycznie nic o sobie nie powiedzieli), nie przyszło do głowy, że niektórych rzeczy się NIGDY NIE WYBACZA, nie? Nie przyszło też do głowy, że jeśli wspomnianych niektórych rzeczy nie wybacza się osobie X, to wcale nie oznacza, że z góry założy się, że osoba Y jest taka sama (vide: ludzie rozstają się z innymi na skutek np. zdrad dokonanych przez tych partnerów i po jakimś czasie zdarza się, że układają sobie normalne życie z kimś innym). Choć owszem jest się ostrożniejszym.
        Tak zakładają ludzie z takimi samymi projekcjami jak twoje, bo ponownie sądzisz wg. siebie.

        „Nienawidzą własnych błędów i słabości – tym bardziej nie wybaczą innym.”

        And wrong again. 🙂

        Choć oczywiście istnieją i takie osoby, to co, jeśli komentujący -przynajmniej niektórzy- nie mają takich słabości i nie mają takich błędów na koncie? Znów sądzimy według siebie, co?

        No cóż, ciężko przyjąć do wiadomości, że nie każdy tak postępuje (Czyżbyśmy czuli się przez to gorsi i leczyli kompleksy? Cóż, to by tłumaczyło założenie z góry, że „świętojebliwe męskie robaczki” „jeden z drugim latają z fujarką, szukają wrażeń”.) i -tym bardziej- nie ma obowiązku komuś takiego postępowania wybaczać. Bo z jakiej racji? Mam -zakładając, że byłbym w takiej sytuacji- się umartwiać, bo jakaś głupia cipa okazała się kurwą (żeby nie było zaraz ponownych urojeń z twojej strony: w przypadku płci przeciwnej obowiązuje to samo)? Mam jej wybaczyć, że jest kurwą, stojącą w „hierarchii społecznej” (z braku lepszego określenia ;)) głęboko poniżej poziomu mułu rynsztoka, który dzieli ją od zawodowych dziwek w tym rynsztoku siedzących ponad tym mułem? Chyba cię pogięło. Karm głodnymi kawałkami jakiegoś frajera, słonko.

        BTW. Ta twoja tak pocieszana puszczalska sama napisała: „zdrady się nie wybacza, a ludzie rzadko się zmieniają”. Pominąwszy na chwilę, że w tym ma rację, w świetle tego, co powypisywałaś, chyba można ją podciągnąć pod sumujący wszystko cytat: „A Ci tutaj… no cóż…”. Ale tego nie zrobisz, nie? W końcu robiąc to, sama sobie byś musiała zaprzeczyć, solidarność jajników by także ucierpiała… Więc wolałaś zignorować. I zresztą to chyba jedyna sensowna opcja, jaka ci pozostała, bo przy babskiej logice pogodzenie tego wszystkiego to murowany -jak to niedawno ktoś tu gdzieś określił- error i wywalenie bluescreena. Ale widzisz, patałachu, lekko nie będzie, bowiem świat jest brutalny i okrutny i dlatego Pan twój nie omieszkał ci tego wyciągnąć. 😛 Niech się system nawet wypierdoli aż dym pójdzie uszami.

        „Po takim temacie odchodzę od komputera jak z magazynu odpadów toksycznych.”

        Się nie dziwię. Prawda boli.

        „Patrzę na męża, na syna, na sąsiada jednego, drugiego, na facetów, z którymi mam okazję rozmawiać w pracy… i wiesz co – to NORMALNI, a nawet całkiem fajni mężczyźni.”

        To pogadaj z nimi szczerze na taki temat (i nie wciskaj mi kitu, że rozmawiałaś). Np. powiedz chłopu, że rozumiesz doskonale jakąś szmatę, bo sama masz takie ciągoty i o tym myślisz, tylko odwagi zabrakło. Na pewno się ucieszy i cię zrozumie (a jeśli nawet nie od razu będzie niepożądana przez ciebie reakcja, to nie świętuj jeszcze, niech on to przetrawi :)), bo w końcu on jest „prawdziwy facet” a tutaj to same sfrustrowane chłoptasie… 😛 I nie zapomnij zapytać „fajnego, normalnego” sąsiada, co by zrobił i pomyślał, gdyby mu się babsko puszczało. Tylko uważaj, żeby ci sąsiadka -„z wdzięczności”- oczu nie wydrapała za to, że jej potem w domu awanturę zrobił.

        „Niejeden jak by miał coś fajniejszego do roboty”

        A co, jak mam takie skrzywione hobby (nie jedno zresztą ;)), jak pisanie komentarzy?

        „to nie poświęcałby tyle czasu na pisanie bredni na temat kobiet.”

        Przyganiał kocioł garnkowi. 😀
        A ty co tu robisz? Co, chłop nie zaspokaja i żale na „ród męski” 😉 w tasiemcowych postach wylewasz, jakie to „świętojebliwe robaczki”, przesiadując na chujni (założenie równie dobre jak twoje)? Zrób mu porządnego loda, zamiast czas marnować na „toksyczne odpady”, to może się odwdzięczy i nie będziesz warczeć. 😉 Sumienie zagłuszasz? Gary umyte, gacie wyprane i się nudzimy, bo zainteresowań nie mamy? Może warto się czegoś nauczyć? Pan twój nie wie… haftu, jodłowania albo chociaż butaprenu powąchać (jeden wąchał i wicemarszałkiem sejmu został)…

        „Smutne jest też to, że przychodzi tu wielu młodziutkich facetów i nasiąkają szybko toksycznymi „mądrościami” starych tetryków.”

        Niech się uczą. Przyda im się.
        I zgadnij, dlaczego im się przyda…

        „A Ty, dzielna „spowiedniczko”, daj sobie już spokój z tym samobiczowaniem. Czasu nie cofniesz. Odpokutowałaś złym samopoczuciem, byciem w upokarzającym związku i wystawieniem się w Chujni. Może starczy?”

        „Dzielna „spowiedniczko””, bo Pan twój skiśnie… 😀 Prawdziwy melodramat… 😛

        Starczy to jest uwiąd, moja droga. Marszałek mawiał: „raz się skurwisz, kurwą zostaniesz”. I mądrze mawiał.

        Niestety. Za błędy się płaci nieraz całe życie. A w tym wypadku, jakim jest tego rodzaju skurwienie się, pokuta nie ma końca. Wiesz, dlaczego? Bo żeby coś takiego kiedykolwiek zrobić, to trzeba mieć kurewski charakter, a ten -sama twoja poklepywana po pleckach zdzira tak twierdzi- się już nie zmieni. Po prostu.

        Zresztą, zobacz. Możesz ją tu poklepywać po plecach, pocieszać, mówić głodne kawałki, twierdzić, że odpokutowała i co tam jeszcze chcesz. I nic to nie da. I to nawet nie dlatego, że w cudzych oczach to szmata. Ona sama się nigdy nie pozbędzie tej świadomości. Tak już jest. Zawsze będzie pamiętać i zawsze się wstydzić przed samą sobą, nawet jeśli już nigdy tego jakimś cudem nie zrobi. Nigdy od tego nie ucieknie. [I tego, szczeniaki płci obojga, też się nauczyć!]

        „ale tylko ten co nie ma odwagi żyć i podejmować życiowych decyzji nigdy nie popełnia błędów.”

        To jest kolejny głodny kawałek dla tych, którzy karmią się takimi bzdetami, żeby się usprawiedliwić. Bo owszem błędy się popełnia. Ale o ile prawdą jest to w powiedzeniu, że „tylko ten co nic nie robi, nie popełnia błędów”, to nie jest prawdą w przypadku takich spraw. Dlaczego? Dlatego, że tego rodzaju „błędy” wynikają ze wspomnianego kurewskiego charakteru. A to już nie ma nic wspólnego z tym mądrym powiedzeniem. Nie oszukuj siebie i innych, jaką to rzekomo życiową decyzją jest to, czy się jakaś cipa puściła z obcym facetem czy nie. Życiową decyzją to jest decyzja typu: zakładam firmę, żenię się, wybieram taki zawód itd. A nie to, że jakaś szmata rozłożyła nogi, zdradzając, bo miała chcicę -to po prostu kurewstwo, które nie wymaga odwagi, bo wynika z charakteru. Mylisz więc pojęcia. /Mesio

        PS. Tak, „żałosny” Pan twój, Mesio, nie ma nic „fajniejszego do roboty”po nocach, dlatego „poświęca tyle czasu na pisanie bredni na temat kobiet”. 😛 I chuj. To Jego czas, Jego hobby i gówno ci do tego. 😉

        6

        6
        Odpowiedz
        1. Po wg nie piszemy kropki.

          2

          0
          Odpowiedz
        2. „To słodkie, kiedy tak śledzisz moje wypowiedzi i wkładasz tyle energii, zaangażowania i wspinasz się na takie szczyty elokwencji …”

          Nie schlebiaj sobie, patałachu płci odmiennej. 😛 Pan twój, Mesio, nie odczuwa potrzeby „śledzenia wypowiedzi” (BTW. Znów sądzimy wg siebie?). A co do „wkładania tyle energii”, to zapomniałaś, co Pan twój raczył był wcześniej napisać? Nic ci do jego hobby. Pan twój po prostu napisał komentarz, bo uznał to za stosowne, żadne inne powody czy rozkminy, poza wyrażeniem opinii, bo po to są miejsca takie jak to, czy inne fora internetowe, za tym nie stały.

          „A ja tylko pisałam od siebie do drugiej kobiety …”

          A Pan twój tylko napisał sobie do tego komentarz… 🙂

          „Wybacz, Słonko, ale nie interesuje mnie już twoje zdanie. Teraz (to wredne, wiem), przeczytałam tylko pierwsze i ostatnie. ”

          Pan twój wie, że kłamiesz. A fe… tak kłamać. Wstydź się… 😛

          „Nie bierz tego do siebie, ty jesteś samcem po byku, ale nie w moim guście.”

          Dobra, dobra, kadzeniem niczego nie ugrasz. 😛
          Litości też nie będzie, Pan twój przyśni ci się w nocy… Zobaczysz (tylko za mocno przez sen nie czochraj bobra, bo się jeszcze zapali… 😉 ). 😛

          „Wolę poczytać dobrą książkę (czeka kilka), pograbić liście (bardzo to lubię).”

          No widzisz, ile mamy wspólnego… 😛 I pewnie nie to jest jedyne. Dobry spacerek też pewnie lubisz, nie?

          „Dzięki chujni i TOBIE zakochałam się na nowo w moim facecie.”

          Mam mu współczuć? Co sobie przytargał do chałupy z dyskoteki, to ma. 😉 Niech cierpi.

          Ale ma kto choć liście wygrabić… BTW liści i związanej z tym jesieni, tak się -luźnym skojarzeniem- Panu twojemu żart przypomniał… Wiesz, czym się różni kobieta od dzika? Niczym. Jedno i drugie wodzi ryjem za żołędziami.
          (Tak, Pan twój wie, że chamskie, ale -poza koniecznością posiadania odrobiny dystansu- powiedz, czy to nie prawdziwe? 🙂 )

          „Szkoda już czasu na ciebie. Ale nie ciesz się, ani nie tęsknij.”

          Tęsknota? U Pana twojego, Mesia??? Masz poczucie humoru, żabciu… To za Mesiem, Panem twoim tęsknią.
          I ty też zatęsknisz. 😉 /Mesio

          PS. „Szkoda by było nie odpowiedzieć po TAAAKIM tekście.” No Pan twój myśli. 😛 Tylko merytoryki za grosz. Ale też Pan twój się jej nie spodziewał…

          2

          2
          Odpowiedz
    5. A, jeszcze jedno do autorki: Byłemu (dobrze, że poszedł w cholerę), spróbuj wybaczyć. Wiem, że to nie łatwe, ale po co masz dalej iść z takim balastem.

      3

      0
      Odpowiedz
  7. Swój do swego ciągnie.

    3

    2
    Odpowiedz
  8. Kiedyś myślałem że się zakochałem. Zwaliłem konia i mi przeszło 😉

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Wszystko w tym temacie. Miłość to tylko kilka liter alfabetu.

      0

      2
      Odpowiedz
  9. Gacie w dół, pała w dłoń.

    0

    0
    Odpowiedz